Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Po starcie zrobiło się ciasno, ale potem miałem szybkie tempo, szczególnie po zjeździe Safety Cara. Cisnąłem bardzo mocno, żeby wypracować przewagę. Nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć. Końcowe dziesięć okrążeń ciągnęło się w nieskończoność. Utrzymywałem koncentrację pamiętając, jak łatwo można tu popełnić błąd. Ściany są blisko i jeżeli nie zachowujesz wystarczającej ostrożności, szybko może przytrafić się coś złego. Starałem się poprawnie hamować i oszczędzać opony. Nie spodziewaliśmy się, że będziemy aż tak mocni, to jednak efekt wysiłku całego zespołu. Wszyscy mocno cisną. Jeżeli posiadamy jakiś sekret to jest on taki, że kochamy naszą pracę i mamy dużo pasji. Z powodu upału warunki nie były tu wspaniałe, ale team zawsze mocno ciśnie i myślę, że to czyni różnicę. Chciałbym przekazać wszystkim pracującym w zespole, że jeżdżenie samochodem, który zbudowali to dla mnie zaszczyt.

Fernando Alonso | Fot. Ferrari

FERNANDO ALONSO: - Dzisiejsze drugie miejsce jest dla nas jak zwycięstwo - na zakończenie trudnego weekendu na torze, na którym wyprzedzanie jest bardzo ryzykowne. Kluczowe w wyścigu okazały się start i taktyka. W obydwu przypadkach podjęliśmy właściwe decyzje, choć były one agresywne. Po starcie zdołałem wyprzedzić cztery samochody. Pomogła mi analiza startów w poprzednich wyścigach w Singapurze. Potem nie mogłem jednak minąć Rosberga. Opłaciła się decyzja zjazdu do depo, gdy pojawił się Safety Car, choć trudno było dojechać do mety na niemal zupełnie zużytych oponach. Na szczęście miałem przewagę nad Räikkönenem i Webberem, dlatego zdołałem utrzymać sytuację pod kontrolą na ostatnich okrążeniach. Gdybym jechał w grupie, zakończenie mogłoby przypominać horror! Lider mistrzostw powiększył przewagę, ale poza tym, że mu gratuluję, bo zasłużył na swoją pozycję, musimy pozostać realistami. Teraz potrzebowalibyśmy dużo szczęścia, żeby zdobyć tytuł. Z pewnością nie możemy się jeszcze poddawać, bo jeżeli pojawi się szczęście, wówczas wykorzystamy okazję.

Kimi  Räikkönen | Fot. Lotus

KIMI RÄIKKÖNEN: - To był trudny weekend, a zatem dotarcie na podium stanowi dobry wynik. Samochód okazał się dobry, a byłby jeszcze lepszy, gdybym mógł więcej nad nim popracować podczas treningów. Sądzę jednak, że nawet przy lepszych wynikach kwalifikacji trzecie miejsce stanowiło dzisiaj maksimum. Jechałem za Jensonem i widziałem, że kończą mu się opony. Trochę go naciskałem. Wiedziałem, że muszę wyprzedzić Jensona, bo inni zmienili opony na nowe i szybko nas doganiali. Zdołałem minąć Jensona i odjechać. Na szczęście pod koniec nikt mnie nie dogonił, więc nie było tak źle. Mój problem z plecami nie pomógł, ale dzisiaj czułem się znacznie lepiej niż wczoraj i tak naprawdę podczas wyścigu nie zwracałem uwagi na ból. Dopiero teraz nie czuję się zbyt dobrze. Od dawna mam pewne problemy z plecami. Tak naprawdę to nic nowego. Bywały bardziej bolesne wyścigi. Przed Koreą mam trochę czasu na odzyskanie zdrowia. W ubiegłym roku byliśmy tam mocni. Zobaczymy, jak będzie tym razem.

Poprzedni artykuł Za szybki w Singapurze
Następny artykuł Zawieszona decyzja w sprawie kierowców

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry