Mówią po trzecim dniu testów
PASTOR MALDONADO: - To był dobry dzień, ponieważ zrealizowaliśmy cały program bez żadnych problemów.
Przejechaliśmy wiele kilometrów, co jest świetną sprawą dla wszystkich, którzy przyjechali tutaj i dla pracowników z fabryki, ponieważ mamy o wiele więcej danych do przeanalizowania. Samochód spisuje się dobrze i czuję, że wszystko idzie we właściwym kierunku.MICHAEL SCHUMACHER: - Jestem bardzo zadowolony z symulacji wyścigu, jaką przeprowadziliśmy dzisiaj po południu. Potwierdziło się to, co widzieliśmy podczas pierwszych testów z nowym samochodem, wydaje się, że nie mamy większych problemów z niezawodnością. Drobne rzeczy jakie wydarzyły się przez ostatnie dwa dni nazwałbym typowymi problemami, jakie pojawiają się podczas testów. Jeśli o mnie chodzi, jestem zadowolony z mojej pierwszej pełnej sesji testowej i zdecydowanie poprawiliśmy się, co było naszym celem. Do jakiego stopnia, to okaże się później.KAMUI KOBAYASHI: - To był mój pierwszy dzień za kierownicą nowego samochodu w Barcelonie i poszło dobrze. Nie mieliśmy żadnych problemów godnych uwagi i sprawdziliśmy wiele rzeczy. Czuję, że zrobiliśmy postęp w porównaniu do testów w Jerez. Oczywiście przed nami wiele pracy i jest miejsce na poprawki.
JENSON BUTTON: - Myślę, że w porównaniu do Jerez to dobry krok naprzód w kwestii zrozumienia samochodu. Niezawodność też jest lepsza niż w Jerez. Robimy postępy, ale nic dużego, ponieważ niczego nie zmienialiśmy w samochodzie. Jednak przywieziemy coś nowego do Melbourne. Mamy większe poprawki na pierwszy wyścig. Spodziewam się, że idziemy we właściwym kierunku, tak pokazują dane z tunelu aerodynamicznego. Czekam na poprawki, które wprowadzimy w przyszłym tygodniu i wtedy rozpoczniemy pracę nad balansem i przygotowaniami do pierwszego wyścigu.
JEAN-ERIC VERGNE: - Dobrze było wrócić do samochodu po Jerez. Dzisiaj dużo pracowaliśmy, ocenialiśmy aerodynamikę i różne ustawienia. Spędziliśmy cały dzień na średnich oponach co daje nam dobre podstawy do przeanalizowania danych. Z każdym okrążeniem uczymy się więcej o naszym nowym samochodzie. Wszystko zagrało na torze w Barcelonie, gdzie zawsze można sprawdzić prawdziwe osiągi samochodu. Pod koniec dnia pierwszy raz uczyłem się pit stopów w F1. Na początku to było przerażające uczucie, podjeżdżając z prędkością 100 km/h i widząc tyle osób. Bałem się, że kogoś potrącę, ale przyzwyczaiłem się. To było ekscytujące doświadczenie.
MARK WEBBER: - Generalnie to nie był taki zły dzień. Rano nie wszystko poszło po naszej myśli, nie przejechaliśmy zbyt wielu okrążeń, ale po południu mieliśmy udaną symulację wyścigu. Nadal sporo się uczymy. Dobrze byłoby przejechać kilka okrążeń więcej, ale nawet pomimo porannych problemów, wynikło wiele pozytywnych kwestii. Jesteśmy bardzo ambitnym zespołem i będziemy dalej nad tym pracowali.
PAUL DI RESTA: - To był pracowity dzień, ale najważniejsze, że przez cały dzień zrealizowaliśmy wszystkie założenia. Będzie dużo do analizowania dzisiaj wieczorem, zobaczymy czego możemy się nauczyć, szczególnie studiując dane z długich przejazdów. Kiedy przez to przebrniemy, to powinno wyznaczyć jutrzejszy kierunek pracy. Tak jak powiedziałem w Jerez, mamy dobre podstawy, więc jest łatwiej eksperymentować z ustawieniami, co właśnie robimy.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.