Mówią po Turcji

Już poprzednio byliśmy szybcy, lecz samochód wykazywał nadsterowność i nie był przystosowany do mojego stylu jazdy. Muszę wszystkim podziękować, bo jest coraz lepiej. Nie wiem, czy ten tor odpowiada nam bardziej od innych. Samochód był dzisiaj fantastyczny i chciałbym zabrać ze sobą na podium wszystkich chłopców. Wiedziałem, że Vettel ma mniej paliwa i na którym okrążeniu musi się zatrzymać, ale to nie było miłe uczucie, kiedy on odrabiał 0,8 sekundy na okrążeniu. Dzisiaj byliśmy jednak o krok do przodu. Teraz czeka nas British GP - zawsze szczególny wyścig, nawet w cięższych czasach. Prowadzę w mistrzostwach z przewagą 26 punktów i bardzo czekam na tę rundę.

MARK WEBBER: - To był dobry wyścig. Wiedziałem, że muszę wytrzymać jak najdłużej przed pierwszym tankowaniem. Wszystko nieźle zadziałało i zdołałem przejechać o jedno okrążenie więcej, oszczędzając paliwo, co pomogło mi zyskać trochę czasu. Znałem taktykę Sebastiana i wiedziałem, że mam szansę na podium. Wraz z Sebastianem zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że pierwsze miejsce uciekło. Chodziło tylko o to, kto ukończy wyścig za Jensonem - on był na innej planecie! Druga część wyścigu okazała się krytyczna. Musiałem naprawdę mocno cisnąć. Gdy realizujesz inną taktykę, rywal jest niemal niewidoczny aż do zakończenia pit stopów. Sytuacja ułożyła się dla nas korzystnie. Mój inżynier informował mnie, co się dzieje. Zrobiłem wystarczająco dużo w środkowej części wyścigu, żeby przeskoczyć Sebastiana na pit stopie. Potem pod koniec zmniejszyłem obroty silnika, prowadzając samochód do mety.

SEBASTIAN VETTEL: - Niemal wypadłem z toru na zakrętach 9-10; to był mój błąd. Cały dzień okazał się trudny - być może wiało od tyłu. Na drugim okrążeniu znowu o mało nie wypadłem. Nie sądzę, by te błędy sprawiły dużą różnicę, ponieważ Jenson był dzisiaj za szybki. Wątpię, żebym mógł go powstrzymać. Po pierwszym tankowaniu nie mogłem wyprzedzić Jensona. Raz niemal się udało - miałem jedną szansę, ale było dosyć zdradliwie i potem straciłem trochę czasu. Okazało się, że taktyka z trzema postojami przypuszczalnie nie była tak szybka, jak dwa stopy. Nie powiedzieli mi, żebym wyprzedził Marka. Oświadczyli, że Mark jest szybszy, więc tak jak on, zmniejszyłem obroty silnika. Jeżeli startujesz z pole position, chcesz wygrać, a kiedy tracisz prowadzenie na pierwszym okrążeniu, nie jest dobrze. Nie jest fajnie widzieć, że ktoś jedzie szybszym tempem. Oczywiście, nie byłem szczęśliwy z trzeciego miejsca i cisnąłem niemal do końca. Zmniejszyłem obroty, ale wolałbym szybko pojechać ostatnie rundy, a nie tylko krążyć po torze.

JARNO TRULLI: - Jestem zadowolony z wyniku i z samochodu. Pracowaliśmy naprawdę ciężko, żeby znaleźć więcej szybkości - i to wspaniale, że znowu mogliśmy walczyć o podium. Team zasłużył na pochwałę za poprawki w ten weekend, łącznie z inżynierami, którzy przyczynili się do poprawy naszych startów. Mój start był niesamowity i zyskałem dwa miejsca na pierwszym zakręcie, jednak miałem kłopoty z blokującymi się hamulcami i spadłem na czwarte miejsce po pierwszym okrążeniu. Potem wpadłem w dobry rytm, ostro walcząc z Nico Rosbergiem. On znalazł się z przodu po pierwszych pit stopach, ale wyprzedziłem go po drugim postoju. Pod koniec, kiedy nagumował się tor, byłem naprawdę konkurencyjny i fajnie walczyło się w czołówce. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że wróciliśmy na konkurencyjny poziom.

NICO ROSBERG: - Jestem zadowolony z piątego miejsca - to dobry wynik dla teamu. Miałem świetny start, za co muszę podziękować moim inżynierom. Wszystko poszło dokładnie tak, jak na to liczyłem - i na pierwszym okrążeniu zdołałem zyskać cztery lokaty. Potem mocno cisnąłem, żeby wyprzedzić Trullego. Myślałem, że się uda, bo moje tempo było dobre, ale on miał dzisiaj szybszy samochód. Mam nadzieję, że utrzymamy dobrą passę i będę punktować w każdym wyścigu. W tej chwili jak sądzę, możemy regularnie utrzymywać się w czołowej ósemce.

FERNANDO ALONSO: - Oczywiście, czuję się sfrustrowany tym, że nie zdołaliśmy finiszować w punktach, ale szczerze mówiąc, nie mogliśmy dzisiaj niczego więcej oczekiwać. Startowałem jako ósmy i to, że miałem lekki samochód, nie zapewniło nam przewagi, bo po pierwszym pit stopie nie mogłem utrzymać tempa czołówki. Musimy się szybko poprawić. Liczę, że zmiany szykowane na Silverstone, będą wystarczające, żeby zdobyć trochę punktów i zmienić naszą sytuację w drugiej połowie sezonu.

NICK HEIDFELD: - Dla mnie dzisiejszy wyścig był rozczarowujący, ponieważ na początku straciłem jakiekolwiek szanse z powodu problemu z samochodem. Już na okrążeniu formującym zorientowałem się, że samochód ściąga na jedną stronę i w ogóle nie trzyma lewa przednia opona. Koło blokowało się przy lekkim dotknięciu pedału hamulca. Start był OK, bo przesunąłem się na 9 miejsce, ale z powodu moich problemów pojechałem niemal prosto na pierwszym zakręcie i wyprzedziło mnie kilka samochodów. W drugiej i trzeciej części wyścigu poszło lepiej, ale było już za późno, żeby powalczyć o punkty. To jednak pozytywne, że ogólnie samochód się poprawił i znów mogliśmy punktować dzięki naszemu tempu.

RUBENS BARRICHELLO: - Wygląda na to, że wyeliminował mnie problem ze skrzynią biegów. Na starcie wydarzyło się to samo, co w Australii. Kiedy zwolniłem sprzęgło, zadziałał system zapobiegający zgaszeniu silnika. Nie mogłem ruszyć z włączonym systemem, a potem, co skomplikowało sytuację, w połowie prostej włączył się ogranicznik obrotów. To nie ułatwiło mi życia w rywalizacji z samochodami wyposażonymi w KERS. Taki to już był wyścig. To po prostu frustrujące, bo za dużo się dzieje akurat w moim samochodzie.