Nadzieja Kubicy - F1.07
BMW Sauber F1 Team przedstawił na Circuit Ricardo Tormo w Cheste pod Walencją, nowy samochód na sezon 2007 oraz swoich czterech kierowców: Roberta Kubicę, Nicka Heidfelda, Sebastiana Vettela i Timo Glocka.
Pojazd nazwany F1.07, wyjedzie na tor o godzinie 13:00.
- To nie jest po prostu kolejna prezentacja, kolejny samochód - powiedział Mario Theissen. - Tak naprawdę to pierwszy w historii, BMW Sauber. Dla nas to bardzo, bardzo specjalny dzień.
Kiedy rozpoczynaliśmy ponad rok temu, ustaliliśmy klarowny plan: zdobywać punkty w 2006, o własnych siłach dojeżdżać na podium w 2007, a potem wygrywać wyścigi. Trzymamy się tego planu.
Jesteśmy w połowie dwuletniej fazy rozwojowej, podczas której zwiększy się liczba pracowników zespołu. Podnieśliśmy zatrudnienie z 275 do 400, ewentualnie dojdziemy do 430 i bierzemy pod uwagę możliwość budowy nowej fabryki.
Zamiast jak dotąd, jednej zmiany, tunel aerodynamiczny obsługiwany jest w systemie trzyzmianowym. Korzystamy z nowego superkomputera, założyliśmy team testowy. W znacznym stopniu rozbudowaliśmy całe przedsięwzięcie.
Theissen nie ma złudzeń co do tego, że w 2007 ciężko będzie wbić się w czołową czwórkę mistrzostw producentów. - Kwartet przed nami zdobył co najmniej 50 punktów więcej, to bardzo duża różnica. Dobra wiadomość jest tylko taka, że każdy punkt, który wywalczymy, oni automatycznie stracą, czyli dystans będzie malał z obu stron.
Z tym samochodem chcemy wykonać kolejny krok naprzód. Takie są nasze oczekiwania. Ubiegły sezon był dla nas bardzo dobry. Przeskoczyliśmy z P8 na P5, a teraz zamierzamy pójść wyżej - zmniejszyć dystans do topowych teamów.
- Jestem rzecz jasna, bardzo podekscytowany - mówił Nick Heidfeld. - Jeździłem wcześniej w Sauberze, to był dobry team, ale obecnie przy BMW oczekiwania są większe, większa jest motywacja. Każdy naprawdę ciężko pracuje - z uśmiechem na twarzy, ponieważ chce coś osiągnąć. Jestem optymistą przed nowym sezonem.
Heidfelda zapytano, czy czuje dodatkową presję z powodu obecności w zespole Roberta Kubicy. - W F1 zawsze istnieje presja - odpowiedział Nick. - Przyzwyczajałem się do niej w F3 i F3000. Dla mnie to nic nowego. Po prostu musisz się skoncentrować na tym co robisz, dać z siebie wszystko co najlepsze, pracować z zespołem najlepiej jak potrafisz. Nie musisz przy tym myśleć o sobie jako o liderze teamu. Robert, Timo i Sebastian - wszyscy są naprawdę szybcy, ale to normalne w F1. Tutaj nie znajdziesz wolnego kierowcy.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.