Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Największa szansa Webbera

Witalij Pietrow, Bruno Senna, Jarno Trulli i Mark Webber uczestniczyli w czwartkowej konferencji prasowej FIA na Melbourne Grand Prix Circuit.

- Po Bahrajnie powstała długa lista rzeczy, które musimy zmienić - mówił Bruno Senna. - Bez testów, nie mając czasu na ich sprawdzenie pomiędzy dwoma wyścigami, nie wprowadziliśmy wielkich zmian. Mamy parę poprawek, lecz nie są to wystarczające zmiany. Liczymy jednak, że do rozpoczęcia europejskiej części sezonu otrzymamy trochę nowych części, które poprawią osiągi i niezawodność samochodu.

- Weekend w Bahrajnie był dla mnie normalnym wyścigowym weekendem, takim jak w GP2, tylko że była to Formuła 1 - powiedział Witalij Pietrow. - Bardzo trudno jest poprawić samochód. Musisz rozmawiać z twoim inżynierem, twoimi mechanikami, ludźmi wokół ciebie - i to była dla mnie najtrudniejsza rzecz na początku współpracy. W Rosji nastąpiła prawdziwa eksplozja. Zaczęło o mnie pisać dużo gazet i magazynów. Nie wiem co tam się teraz dzieje, ale moja menedżerka kupiła mi trochę czasopism i jest w nich bardzo dużo materiałów na mój temat. Na razie nie wybieram się do Rosji. Mamy za dużo pracy. Próbuję skoncentrować się na F1 i nie chcę myśleć o niczym innym.

- Wszyscy byliśmy bardzo szczęśliwi, że marka Lotus wróciła do F1 po 16 latach i że obydwa samochody ukończyły wyścig - rozpoczął Jarno Trulli. - To był nasz cel - i osiągnęliśmy go. Nie było łatwo, bo dla nowych teamów życie jest ciężkie na początku. W Bahrajnie mieliśmy trochę drobnych kłopotów technicznych, lecz nie było to nic poważnego. Chcemy zbliżyć się do czołówki, ale nie wiemy, na ile będzie to możliwe. Tutaj nie mamy większych poprawek w samochodzie. Przez pierwsze cztery wyścigi zamierzamy rozwiązać drobne problemy i poprawić niezawodność. Dopiero w Europie przypuszczalnie zaczniemy cisnąć.

- Mamy nowe części - przyznał Mark Webber. - Zawsze prowadzimy prace rozwojowe. To konieczne, jeżeli chcesz wygrywać Grand Prix. Czy Sebastian jest moim głównym przeciwnikiem? Z pewnością jest szybki. Wiedzieliśmy o tym, od kiedy pojawił się w Formule 1. Ale są również inni faceci na tym samym poziomie. To będzie długi sezon i myślę, że różni kierowcy będą walczyć o zwycięstwa. W Bahrajnie z pewnością zaliczyłem kiepskie Q3. Przejechałem słabe okrążenie i teraz w sobotę koniecznie chcę wykonać czysty przejazd, żeby być z siebie zadowolonym. Wygranie domowego Grand Prix byłoby oczywiście, wspaniałym uczuciem. Mam to szczęście, że posiadam domowe Grand Prix - nie każdy kierowca w stawce może ścigać się u siebie. Od dawna tutaj startuję. Teraz mamy bardzo dobry samochód i to najlepsza okazja, ale wszystko musi być perfekcyjne, właściwie wykonane.

Wcale nie mam pomysłu, żeby kończyć karierę. To opinia Lewisa i wolno mu mówić takie rzeczy. Nie mam problemu z jego wypowiedzią. W tej chwili jestem bardzo szczęśliwy. Podoba mi się jazda w zespole, w którym startuję. To dla mnie bardzo dobra sytuacja i czekam na resztę sezonu.

Trulli, Webber, Senna, Pietrow | Fot. HRT

Mike Doodson zapytał Bruno Sennę o nazwisko w paszporcie. - Bruno, w ubiegłym roku powiedziałeś przy kilku okazjach, jak bardzo irytujące jest to, że 99 procent dziennikarzy zadaje ci tylko jedno pytanie - o twoje relacje z wujkiem i oczekiwania związane z nazwiskiem. Ciekaw jestem, jakie nazwisko masz w paszporcie - jesteś Bruno Lalli, Bruno Lalli Senna czy Bruno Senna?

- Jestem Bruno Senna Lalli. Takie nazwisko nadano mi po urodzeniu. W Brazylii wybieramy nazwisko, które chcemy nosić. Nie ma reguły dotyczącej wyboru nazwiska po twoich przodkach.

- A zatem ty wybrałeś sobie nazwisko i tak naprawdę nie możesz mieć pretensji do dziennikarzy, że koncentrują się na tym temacie?

- To nie ja wybrałem nazwisko! Nie było sensu rozpoczynać kariery jako Bruno Lalli, bo jak tylko ludzie odkryliby moje pokrewieństwo z Ayrtonem, nazwaliby mnie tchórzem, że próbuję od tego uciec. To nie miałoby sensu. Po prostu uznałem, że naturalne będzie, jak zostanę Bruno Senną. Nie miałem innego wyboru.

Bruno Senna | Fot. HRT

Fot. Getty Images i HRT

Poprzedni artykuł Alonso: Red Bull najszybszy
Następny artykuł Kubica sprawił sensację

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry