Nie będzie tarć, ani team orders
Mark Webber zapewnia, że w przyszłym sezonie nie będzie żadnych tarć między nim a Sebastianem Vettelem.
Obydwaj kierowcy mają za sobą ciężkie chwile, szczególnie po kolizji w GP Turcji. Webber powiedział jednak, że ma dobre relacje z Vettelem i nie będzie żadnych problemów między nimi, kiedy rozpocznie się sezon 2011.
- Prawdopodobnie nie - odparł na pytanie BBC, czy jego relacje z Vettelem były tak złe, jak powszechnie sądzono. - Myślę, że to jest nieuniknione, kiedy masz w zespole dwóch kierowców, którzy ze sobą ostro rywalizują tak, jak my. Ludzie muszą też zrozumieć, że to się zdarza raz na 10, 15 lat, kiedy dwóch kierowców z jednego zespołu walczy o mistrzostwo.
Również pierwszy raz w Red Bullu miała miejsce taka sytuacja, więc dla nas wszystkich to była spora nauka. Oczywiście, były problemy. Kiedy dwóch indywidualistów, jakimi jesteśmy, chce tego samego, czasami pojawiało się napięcie. Teraz mamy dobre relacje i na koniec roku dobrze było porozmawiać sobie o tym i zostawić za sobą kilka wydarzeń. Podczas sezonu ciężko porozmawiać w trakcie gorącej walki, ale przez zimę mamy więcej czasu, aby przygotować się do sezonu i wykonać lepszą pracę bez jakiegoś tarcia.
Webber zapewnia, że w przyszłym roku zespół będzie tak samo traktował swoich kierowców. - Jeżeli twoje wyniki sprawiają, że nie możesz stale rywalizować w czołówce i walczyć o zwycięstwo, wówczas nieuchronnie zmienia się twoja rola w zespole. Kiedy będzie inaczej, wówczas nie dojdzie do team orders. W przeszłości byliśmy równo traktowani i tak pozostanie.
Chcemy ponownie zdobyć mistrzostwo producentów i żeby to osiągnąć, musimy stawiać do przodu obie nogi. Trudno rywalizować w pojedynkę z teamami, w których wysoko punktują obydwaj kierowcy. Zespół wie, że wkładanie energii w dwa samochody jest korzystne dla każdego - i myślę, że to najlepszy sposób.
Fot. Mark Thompson / Getty Images
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.