Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
503 Service Temporarily Unavailable

503 Service Temporarily Unavailable


nginx

Nie tylko Chiny

Greg Maffei, dyrektor generalny firmy Liberty Media, będącej właścicielem Formuły 1, twierdzi, że wyścig w Azji Południowo-Wschodniej jest coraz bardziej prawdopodobny.

Piotr Furman Jonathan Noble
Edytowano:
Oscar Piastri, McLaren MCL38, Alex Albon, Williams FW46

Ponieważ F1 jest przekonana, że trzy wyścigi w Stanach Zjednoczonych całkowicie zaspokajają potrzeby tego rynku, jej uwaga przeniosła się na inne regiony, w tym głównie na Azję Południowo-Wschodnią, gdzie organizacją wyścigu zainteresowane są: Tajlandia, Korea Południowa i Indonezja.

Przemawiając w czwartek wieczorem podczas imprezy F1 in Depth w Monako, której współgospodarzem było Autosport Business, Maffei powiedział, że pomyślny powrót Grand Prix Chin pokazał, że jest możliwe.

- Mamy szczęście, że po czterech latach udało nam się zorganizować w tym roku wyścig w Chinach – powiedział.- To był bardzo dobry pomysł. Zainteresowanie Chinami wzrosło także dlatego, że mamy teraz w stawce F1 chińskiego kierowcę.

Czytaj również:

- Co najważniejsze, bardzo wyraźnie widać tożsamość kulturową, gdy masz kierowców i zespoły z danego kraju. Wspaniale było obserwować to w Chinach - dodał.

- Zainteresowanie jest duże w całej Azji i mamy wielu chętnych. Tajlandia, Korea Południowa, Indonezja, jest wiele krajów, które chcą wyścigu Formuły 1. Przyglądamy się temu, gdzie są nasi fani, kto może przeprowadzić wyścig i kogo, szczerze mówiąc, na to stać – powiedział.

Premier Tajlandii odwiedził w zeszły weekend GP Emilii-Romanii, namawiając do zorganizowania wyścigu ulicznego w Bangkoku w 2026 lub 2027 roku.

Lekcja z Las Vegas

Na wydarzeniu F1 in Depth do Maffei dołączyli czołowi przedstawiciele GP Las Vegas i wyjaśnili, w jaki sposób F1 lepiej zrozumiała oczekiwania fanów, umożliwiając organizację wyścigu w LA.

- Naprawdę zmieniliśmy ten sport pod wieloma względami – powiedzieli przedstawiciele GP Las Vegas. - Był to biznes B2B. My podsunęliśmy produkt lokalnemu promotorowi, a on go sprzedał. Jesteśmy firmą skierowaną bezpośrednio do konsumentów i rozumiemy ich potrzeby.

- Dzięki temu szybciej się uczymy i uważamy, że w tym roku to też będzie wspaniałe widowisko. Mam nadzieję, że będzie to równie ekscytujący wyścig, jak rok temu.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB19

Max Verstappen, Red Bull Racing RB19

Autor zdjęcia: Mark Sutton

Pomimo problemów z poluzowaną pokrywą odpływu, ubiegłoroczne GP Las Vegas okazało się sukcesem. Maffei spodziewa się, że tegoroczne wydarzenie będzie jeszcze lepsze.

Zapytany, jakie ma nadzieje związane z drugim Grand Prix Las Vegas, Maffei powiedział: - Mam nadzieję, że uda nam się zorganizować wyścig prawie tak dobry, a może nawet lepszy i nie będziemy mieli żadnych awarii toru.

- Naprawdę jestem wdzięczny zespołowi GP Las Vegas i naszym partnerom za to, jak szybko udało nam się to osiągnąć. Zorganizowanie wyścigu od zera w 15 miesięcy jest niesamowite. Myślę, że następnym razem będziemy mądrzejsi. Będziemy bardziej wydajni, co prawdopodobnie będzie mniej uciążliwe dla społeczności - dodał.

Czytaj również:
503 Service Temporarily Unavailable

503 Service Temporarily Unavailable


nginx
Poprzedni artykuł Niezachwiana wiara Alonso
Następny artykuł „Macierzyński” poza limitem

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry