Norris tłumaczy radiową „agresję”
Lando Norris wyjaśnił swoją agresję, której dał upust w radiowym komunikacie na początku Grand Prix Holandii.
Po świetnych kwalifikacjach Norris ustawił McLarena na drugim polu. Tuż po starcie wyścigu na Zandvoort rozpadało się i właściwym wydawał się być natychmiastowy zjazd po opony przejściowe.
Jednak McLaren jako jeden z kilku zespołów chciał przeczekać - jak sądzono krótką - ulewę i polecił swoim kierowcom pozostanie na torze.
Gdy tor stawał się coraz bardziej mokry, Norris postanowił samodzielnie podjąć decyzję o zjeździe do alei, uprzednio krzycząc do inżyniera: „Co do cholery? Jesteś głupi?” Opóźniony pit stop spowodował jednak spadek w klasyfikacji poza dziesiątkę. Do końca rywalizacji Brytyjczyk zdołał przebić się na siódme miejsce.
Pytany o sprawę przez Motorsport.com, Norris stwierdził, że z perspektywy czasu takie komunikaty sprawiają, że czuje się jak idiota, zaznaczając, iż nie zawsze odbierane są przez zewnętrznych słuchaczy zgodnie z intencją.
- Właśnie o tym rozmawialiśmy - przyznał Norris. - Kiedy zerkasz na to z perspektywy czasu, zawsze myślisz sobie, że wyszedłeś na idiotę i ja to poniekąd rozumiem. Jednak ludzie, z którymi rozmawiam, wiedzą, że nigdy bym się tak do nich na serio nie zwrócił.
- Popełniliśmy trochę błędów jeśli chodzi o podejmowane decyzje i strategiczne wybory. Część tych komunikatów to zwykłe emocje. Zwykle brzmię w radio, jakbym płakał lub jęczał. Nie wiem dlaczego. Nienawidzę tego!
- Zwykle czuję się za kierownicą w miarę rozluźniony i spokojny, a kiedy słucham siebie później, wychodzi zupełnie odwrotnie. Zawsze rozmawiamy, ale parokrotnie informacje zwrotne nie były na takim poziomie, na jakim powinny, rodząc frustrację. Przeanalizowaliśmy te rzeczy i już się nie powtórzą.
Norris podkreślił też, że z zespołem, w którym występuje od czasu debiutu w 2019 roku, zna się już tak dobrze, że żaden z jego członków nie czuje się urażony wypowiadanymi w emocjach komentarzami.
- Ludzie zawsze lubią oceniać z zewnątrz i czynić komentarze. Zespół jednak wie, w jaki sposób ja pracuję i jak wypowiadam pewne kwestie. I dopóki oni o tym wiedzą i ja wiem, jak się do mnie zwracają, to wszystko czego potrzebuję.
- Jeśli chodzi o to, co ludzie z zewnątrz sobie myślą... Niby mnie to obchodzi, ale mimo wszystko aż tak bardzo nie interesuje, ponieważ wykonuję swoją pracę i robię to jak najlepiej potrafię.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.