Nowe McLareny zadebiutują w GP Kanady.

Oznacza to, że 1 czerwca kierowcy tego teamu będą się ścigać na torze ulicznym w Monte Carlo o GP Monaco na starych samochodach. Szef teamu Ron Dennis potwierdził, że nowy model McLarena wymaga jeszcze "dopracowania szczegółów", dlatego debiut został odsunięty o dwa tygodnie.

W niedzielę, po GP Austrii, McLaren-Mercedes oddał prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw świata konstruktorów. Traci obecnie jeden punkt do Ferrari. Jednak Fin Kimi Raikkonen zachował pierwsze miejsce wśród kierowców. Wyprzedza o dwa punkty broniącego tytułu Niemca Michaela Schumachera.

W powszechnej opinii fachowców, na ciasnym torze biegnącym ulicami Monte Carlo bardziej liczą się umiejętności i odwaga kierowców, aniżeli możliwości techniczne pojazdów, które nie mogą tu rozwijać zbyt dużych prędkości. Obiekt ten preferuje więc agresywnie jeżdżących zawodników, takich jak Raikkonen czy Schumacher.

"Nie ma żadnego logicznego argumentu do użycia nowych pojazdów w Monte Carlo. To jest tor kierowców, a nie maszyn. Wolę, żeby nasze bolidy były w 100 procentach przygotowane do startu w Montrealu i w kolejnych występach na szerokich torach, na których będziemy w stanie wydobyć całą moc silników - powiedział Dennis. - Zresztą nasze dotychczasowe wyniki są dość zadowalające, a zmodyfikowany ubiegłoroczny model MP4-17B i tak jest poza zasięgiem wielu rywali".

W marcu Raikkonen - jadąc w zmodyfikowanym ubiegłorocznym McLarenie MP4-17 - odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo, wygrywając GP Malezji. Jednak od czwartego wyścigu, czyli od momentu, gdy Ferrari zastosowało nowe bolidy F2003-GA, na najwyższym stopniu podium stawał już tylko Schumacher.

Pierwsze jazdy próbne z udziałem bolidów MP4-18 rozpoczną się w środę na francuskim torze Paul Ricard. Weźmie w nich udział kierowca testowy McLaren-Mercedes, Austriak Alexander Wurz.

(sk/pap)