Persona non grata
Szejk Salman bin Hamad al-Khalifa, następca tronu Bahrajnu, wystosował list do Maxa Mosleya, odradzając prezesowi FIA przyjazd na Grand Prix Bahrajnu.
"W świetle oskarżeń przypuszczam, że zastanawia się Pan nad planowaną wizytą na Grand Prix, tutaj w Bahrajnie pod koniec tygodnia - napisał książę Salman. - Czuję zatem, że to ważne, by przedstawić stanowisko Bahrajnu i jego mieszkańców. Dla wszystkich zainteresowanych - królestwa Bahrajnu, Formuły 1 oraz widzów - najważniejszy jest sukces imprezy i powinniśmy skoncentrować się na wyścigu. Z wielkim żalem uważam, że w zaistniałych okolicznościach Pana obecność w tym czasie w Bahrajnie byłaby niewłaściwa".
Mosley odwołał wizytę w Bahrajnie. Jak poinformował rzecznik FIA, sprawy prawne zatrzymały prezesa w Londynie.
BMW i Mercedes-Benz wystosowały wspólne oświadczenie, odnoszące się do publikacji w News of the World, dotyczącej prywatnego życia Mosleya. "Treść tej publikacji jest haniebna - czytamy w oświadczeniu. - Jako firma, zdecydowanie dystansujemy się od tej publikacji. Ten incydent dotyczy Maxa Mosleya zarówno prywatnie, jak i jako prezesa FIA, nadrzędnej światowej organizacji dla klubów motorowych. A zatem konsekwencje sięgają daleko poza sport motorowy. Oczekujemy odpowiedzi ze strony właściwych organów FIA".
Toyota również wystosowała oświadczenie w sprawie Mosleya. "Toyota Motorsport nie akceptuje żadnego zachowania, które mogłoby być widziane jako próba naruszenia image'u Formuły 1, a w szczególności zachowania, które mogłoby być traktowane jako rasistowskie lub antysemickie. Czołowe osobistości w każdym sporcie lub biznesie, włączając w to sport motorowy, muszą utrzymywać wysoki standard zachowań. Po ujawnieniu wszystkich faktów, to FIA powinna zadecydować czy pan Mosley spełnił wymagania moralne, wiążące się z pozycją prezesa FIA".
Honda jako czwarty producent, wypowiedziała się dzisiaj na temat afery Mosleya. "Uważamy za konieczne, aby czołowe osobistości w sporcie i biznesie zachowywały najwyższy standard zachowań w celu wypełniania obowiązków ze spójnością i szacunkiem - czytamy w oświadczeniu. - Honda Racing F1 Team jest niezwykle zaniepokojony ostatnimi wydarzeniami wokół pana Mosleya i obawiamy się, że reputacja Formuły 1 i wszystkich jej uczestników, doznała uszczerbku. Domagamy się, by FIA dokładnie zbadała tę sprawę i podjęła natychmiastową decyzję w najlepszym interesie F1 oraz motorsportu".
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.