Pierwsze w historii Grand Prix Bahrajnu.
W najbliższy weekend kierowcy Formuły 1 będą się ścigać na całkowicie nowym torze w Bahrajnie, który został wybudowany w ciągu 465 dni kosztem 150 milionów dolarów.
Dla kierowców i kibiców ważniejsze jest jednak to, że ten ultranowoczesny obiekt o długości 5,411 km posiada przynajmniej trzy doskonałe miejsca do wyprzedzania. Tak więc w niedzielę, podczas trzeciej eliminacji Mistrzostw Świata Formuły 1, możemy być świadkami bardzo ciekawego widowiska.
Od razu jednak nasuwa się pytanie czy walka będzie się toczyła o pierwsze miejsce, czy tak jak w poprzednich wyścigach sytuację będzie kontrolował Michael Schumacher. Co prawda w Malezji nie miał już tak druzgocącej przewagi jak w Australii, a Rubens Barrichello dojechał dopiero jako czwarty, ale Ferrari wciąż jest zespołem, z którym każdy chciałby wygrać. Najbliżej Schumachera był ostatnio Juan Pablo Montoya w Williamsie-BMW, ale wciąż brakowało tego „czegoś” do pokonania sześciokrotnego mistrza świata. Świetny występ zanotował w Sepang Jenson Button pierwszy raz w życiu stając na podium, potwierdzając jednocześnie przedsezonowe zapowiedzi o wysokiej formie teamu BAR-Honda. Brytyjczyk ostatnio przyznał, że był po tamtym wyścigu wyczerpany i nienajlepiej się czuł stojąc na podium – „Byłbym na pierwszych stronach gazet, gdybym zwymiotował na Schumachera.” Na szczęście nie doszło do tego typu objawu radości zmieszanej z wycieńczeniem.
To właśnie Montoya i Button są kierowcami zajmującymi w punktacji trzecie i czwarte miejsce i są oczywiście najlepszymi spoza dwójki Ferrari. Tuż za nimi jest Fernando Alonso w Renault, który w Australii był zdecydowanie najlepszym kierowcą niedysponującym włoskim bolidem. W Malezji zajął siódme miejsce, ale pamiętajmy, że po pechowych kwalifikacjach startował z końca stawki. Na ukończenie wyścigu w Bahrajnie na pewno będzie liczył Kimi Raikkonen z McLarena, który nie miał jeszcze w tym roku okazji ujrzeć mety. Również Ralf Schumacher liczy, że w przeciwieństwie do Malezji, silnik BMW w jego Williamsie nie odmówi posłuszeństwa.
Zobaczmy co mówią czołowi kierowcy o nadchodzącym, pierwszym wyścigu o Grand Prix Bahrajnu:
Michael Schumacher (lider MŚ, 20pkt.): „Z Sepang chciałem przywieźć sześć, może osiem punktów. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki wyścig, tak więc zwycięstwo było naprawdę świetną rzeczą. Wiemy, że w Bahrajnie będzie gorąco. Nie można zapominać, że w Malezji było pochmurno i gdyby wyszło słońce, to byłoby jeszcze trudniej. Prawdziwym zmartwieniem w Bahrajnie może być kurz. Wszyscy się tym martwimy i zastanawiamy jak to wpłynie na pracę silnika. Jestem jednak optymistycznie nastawiony. Jazda na nowym torze zawsze jest ekscytująca, choć wcale nie trudniejsza niż na dobrze znanym obiekcie. Symulacje komputerowe dają nam jakiś pogląd co do setupu, jakiego będziemy potrzebować. Trzeba jednak pamiętać, że za każdym razem jak się pojawiamy na torze, mamy inne ustawienia uzależnione od temperatury, pogody i nawierzchni toru. Jest wiele czynników, które trzeba mieć na uwadze i pod tym względem na nowym torze jest trochę trudniej. Na pewno będzie bardzo, bardzo ekscytująco.”
Rubens Barrichello (2., 13pkt.): „Lubię podchodzić do nowego toru trochę w starym stylu, czyli przejść go na piechotę lub objechać rowerem. Najprawdopodobniej zrobię parę okrążeń w ten sposób, żeby poczuć to miejsce. Jak już wsiądę do samochodu, inżynierowie będą mieli gotowe programy symulujące tor i będą już znali spodziewane prędkości oraz biegi na każdym zakręcie. Jedyne co mi wtedy pozostanie, to rozpocząć jazdę i stopniową naukę toru. Jednak szczerze mówiąc, jeśli jest się przyzwyczajonym do jeżdżenia „na limicie” bolidem Formuły 1, to nauka nowego toru nie jest niczym wielkim. Specyficznym problemem tego toru, będzie jego zanieczyszczenie, wynikające z faktu, że jest całkiem nowy. Z tego względu granice ciągle będą ulegały zmianie. Dziesięć okrążeń wystarczy na uzyskanie dobrej orientacji, ale dopóki na nawierzchni nie będzie wystarczającej warstwy gumy, cały czas będziemy się uczyć. F2004 udowodnił swoją konkurencyjność w dwóch pierwszych wyścigach, dlatego nie widzę powodów, żeby to się miało zmienić.”
Juan Pablo Montoya (3., 12pkt.): „Osobiście uważam, że bardzo ważną rzeczą jest fakt, iż Formuła 1 pojawi się na Bliskim Wschodzie, a szczególnie w Bahrajnie. Ściganie się na całkiem nowym obiekcie będzie dla wszystkich sporym wyzwaniem, ale wyzwaniem ekscytującym. Wszystko wygląda tam niesamowicie, a sam tor prezentuje się jak dzieło sztuki z kilkoma miejscami na wyprzedzanie. To na pewno będzie świetny tor, gdyż projektował go ten sam człowiek, co Sepang, dlatego nie mogę się już doczekać momentu kiedy wyjadę na tor i sam się przekonam jaki naprawdę jest. Po moim podium w Malezji, cały zespół nabrał większej pewności siebie i chęci dalszego polepszenia w Bahrajnie.”
Jenson Button (4., 9pkt.): „Cały zespół jest bardzo pozytywnie nastawiony, ale przed nami ciągle sporo pracy, dlatego też testowaliśmy auta we Francji. Ciężko powiedzieć, czego się spodziewamy, bo tor jest całkowicie nowy. Z informacji, jakie uzyskaliśmy wiemy, że mocno tam się kurzy, a więc ciekawe, jakie warunki będą panowały na torze. Zobaczymy jak się potoczą sprawy przez weekend. Miło by było nawiązać do naszego wyniku z poprzedniego wyścigu i zdobyć kolejne punkty, a może nawet ponownie wejść na podium. Z chęcią podejmę się tego wyzwania.”
Fernando Alonso (5., 8pkt.): „Bahrajn będzie bardzo zbliżony do Malezji pod względem opon i chłodzenia, dlatego uważam, że możemy być pewni swego w tych kwestiach. Będzie to na pewno trudny wyścig dla kierowców. Poza tym, kto wie? Naprawdę ciężko jest coś przewidzieć, ale mając do wykonania więcej pracy niż zwykle, cały weekend musi przebiegać płynnie i bezproblemowo, jeśli chce się walczyć na czele stawki. Jeśli chodzi o poznanie toru, to sądzę, że po dziesięciu, piętnastu okrążeniach można się już czuć pewnie znając wszystkie krawężniki, jakie można wykorzystać.”
Jarno Trulli (6., 6pkt.): „Tor w Bahrajnie na pewno będzie jednym z najlepszych jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju dodatkowe obiekty, udogodnienia i wyposażenie. Możemy się też spodziewać bardzo wysokich standardów bezpieczeństwa. Nasz samochód dobrze się spisał w Malezji, choć jego zachowanie zmieniało się wraz ze zmianą temperatury i nieco nas to zaskoczyło w wyścigu. Dużo się jednak nauczyliśmy i ogólnie można powiedzieć, że bolid dobrze się prezentuje w wysokich temperaturach. To będzie trudny wyścig, podobnie jak w Sepang, ale możemy być dobrej myśli. Przyczepność toru może się zmieniać przez weekend za sprawą wiatru i kurzu, co trochę utrudni nam życie. Jesteśmy przyzwyczajeni do ścigania się w bardziej przewidywalnych warunkach i na podstawie tego podejmujemy zawsze decyzje o ustawieniach auta. Cokolwiek nas spotka w Bahrajnie, musimy się do tego przystosować – taka prawda obowiązuje podczas wyścigów, choć w Bahrajnie może być jeszcze trudniej.”
Ralf Schumacher (7., 5pkt.): „Jestem przekonany, że wyścig o Grand Prix Bahrajnu będzie bardzo ciekawy zarówno dla kierowców, jak i kibiców. Już się nie mogę doczekać aż ujrzę zmiany, jakie tam zaszły od czasu mojej krótkiej wizyty w grudniu. Wyścig otwiera nowe obszary dla Formuły 1, ale nowy tor oznacza również wiele niewiadomych – na przykład czy będzie odpowiadał naszemu bolidowi i czy ja się będę dobrze na nim czuł. Również nie wiadomo jak wpłyną na kierowców i samochody wysokie temperatury oraz kurz i piasek z pustyni. Drugie miejsce Juana Pablo w Malezji pokazało, że nie jesteśmy tak daleko za Ferrari, jak się obawialiśmy, ale jeszcze daleka droga przed nami zanim będziemy mogli z nimi wygrać. Ostatnie testy w Le Castellet pokazały, że idziemy w dobrym kierunku i mam nadzieję, że w Bahrajnie znowu zmniejszymy dystans do Ferrari. Nie przejmuję się awarią silnika w Malezji. Nie mieliśmy takiego problemu przez ponad sezon, a więc to nie jest nic wielkiego.”
David Coulthard (8., 4pkt.): „Nowy tor oznacza dodatkowe elementy w przygotowaniach do wyścigu, gdyż nigdy tam nie jeździliśmy, ale jest to również kolejne interesujące wyzwanie i z radością oczekuję Grand Prix Bahrajnu. Pierwszą rzeczą, jaką zrobię po przybyciu na obiekt, będzie wspólny z inżynierami rekonesans po torze. Podczas każdych nowych zawodów są rzeczy, które ciężko zrozumieć dopóki nie będzie się na miejscu. W Bahrajnie takim aspektem będzie wpływ kurzu naniesionego z pustyni. Rozumiem, że organizatorzy wzięli to pod uwagę i mają środki do zwalczania tego problemu, ale musimy poczekać i zobaczyć, co się stanie!”
Kimi Raikkonen (0pkt.): „Grand Prix Bahrajnu może być kolejnym gorącym wyścigiem, ze względu na pustynne położenie, ale nie powinno być aż tak gorąco i na pewno nie będzie takiej wilgoci jak w Malezji. Z tego co wiem tor posiada zróżnicowane elementy – cztery długie proste z możliwością wyprzedzania na ich końcu oraz szybkie i kręte sekcje w tylnej części. Wszystko to powinno sprawić, że wyścig będzie interesujący, a ściganie powinno się zacząć już od samego startu, gdyż tuż po nim będziemy mogli się mocno rozpędzić na głównej prostej aż do ostrego hamowanie przed pierwszym ciasnym prawym zakrętem.”
Miejmy nadzieję, że rzeczywiście ujrzymy wiele ciekawych manewrów i będziemy mogli się pasjonować czystym ściganiem od startu do mety przez całe 57 okrążeń. Oby też nie sprawdziły się groźby o atakach terrorystycznych i rozpoczynający się o 13:30 naszego czasu wyścig przeszedł do historii tylko i wyłącznie jako wspaniałe widowisko sportowe.
(LEH)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.