ROMAIN GROSJEAN: - To nie był perfekcyjny dzień! Kiedy jeździłem na torze, z pewnością uczyliśmy się, ale to prawda, że jak dotąd nasze przygotowania nie są tak udane, jak byśmy sobie tego życzyli.
Nie oznacza to, że wszystko jest stracone i że wygrywanie wyścigów będzie dla nas niemożliwe, ale z pewnością jesteśmy w tyle w terminarzu. Musimy nadal wspólnie pracować, żeby poradzić sobie w tej sytuacji. Jutro trzeba więcej jeździć.
JULES BIANCHI: - To bardzo ekscytujące, że zakończyliśmy dzień w pozytywny sposób. Następnym razem pojeżdżę samochodem w piątek w Melbourne, w pierwszym Grand Prix sezonu. Uzyskaliśmy dobrą bazę, rozumiemy teraz samochód i mam naprawdę dobre wyczucie. Oczywiście, liczyliśmy dzisiaj na jeszcze więcej kilometrów, jednak jesteśmy zadowoleni z tego, co osiągnęliśmy, a wykonana praca była bardzo ważna. Pod koniec dnia pierwszy raz jeździłem z małym zapasem paliwa, na miękkich i supermiękkich oponach, zbliżając się do specyfikacji na kwalifikacje. Byłem zbudowany osiągami samochodu, choć to wczesna faza i wiemy, że będzie jeszcze lepiej. Zobaczymy, jak zespół poradzi sobie jutro. Czuję, że jesteśmy dobrze przygotowani i mamy coraz większe zaufanie do naszego pakietu.
NICO HÜLKENBERG: - Dzisiaj było dużo okrążeń, a to dobrze. Trzeci dzień z rzędu nasz samochód przejechał ponad 100 kółek. Kiedy rano wskoczyłem za kierownicę, mogłem odczuć progresję, jaką zrobiono od moich ostatnich jazd w ubiegłym tygodniu. To pokazuje, że idziemy we właściwym kierunku. Warunki na torze były dosyć zdradliwe z powodu wiatru, ale poza tym dzień okazał się udany i miałem całkiem dobre wyczucie samochodu. Wykonaliśmy założony program łącznie z popołudniową symulacją wyścigu. Jutro nadal będziemy odrabiać zadanie domowe przed Melbourne, zakreślając kolejne kwadraciki. Wykonamy kolejną symulację wyścigu.
KIMI RÄIKKÖNEN: - Liczyłem na więcej okrążeń, ale to nie był łatwy dzień. Rano straciliśmy trochę czasu, bo trzeba było coś naprawić w samochodzie. Trochę nadrobiliśmy po południu. Podczas symulacji wyścigu kontynuowaliśmy zbieranie danych związanych ze zużyciem paliwa i opon, choć silny wiatr znacznie utrudniał jazdę. Chciałbym móc stwierdzić, że poszło nam lepiej, ale pozostał jeszcze jeden dzień. Fernando będzie kontynuował nasze przygotowania do Melbourne.
KEVIN MAGNUSSEN: - Rano mieliśmy problemy elektryczne, ale poradziliśmy sobie z nimi dosyć szybko i ukończyłem większość programu. Williams i Mercedes wyglądały dzisiaj na bardzo szybkie, lecz nie sądzę by wszyscy realizowali identyczny program, więc nadal trudno ocenić układ sił. Jako team nie jesteśmy jeszcze w odpowiednim miejscu, ale będzie lepiej. Samochód ma potencjał - w odróżnieniu od ubiegłorocznego. W tym roku czujesz, że to pojazd F1. Co do przygotowań, zawsze można zrobić więcej. Gdybyśmy mieli więcej czasu, nie zatrzymywalibyśmy się! Z punktu widzenia kierowcy myślę, że jestem już gotowy. Nie czuję się niekomfortowo przed wyjazdem na pierwsze Grand Prix. Znam wszystkie procedury, wiem co jest ważne i wiem, na czym trzeba się skoncentrować podczas wyścigowego weekendu. A to jest naprawdę pozytywne. To bardzo szczególne uczucie wiedzieć, że następnym razem usiądę za kierownicą w Australii. Mam przed sobą duże zadanie, ale jestem podekscytowany. Czuję się gotowy.
NICO ROSBERG: - To był niesamowity wysiłek teamu i jestem naprawdę zadowolony z dzisiejszej pracy. W nocy ekipa stwierdziła, że silnik wydaje dziwne dźwięki, więc musieliśmy zmienić jednostkę napędową. Zabrało nam to kilka godzin i nie jeździłem przez większą część przedpołudnia. W końcu zdołałem pokonać ponad 100 okrążeń i był to bardzo pożyteczny, końcowy dla mnie dzień testów. Wiele się dzisiaj nauczyłem. Jedyny problem stanowiły warunki. Wiał silny wiatr narzucając piasek na niektóre zakręty. Nagle znikała przyczepność i trochę trudno było sobie z tym poradzić. Ogólnie mogę być naprawdę zadowolony z mojego programu testowego. Bardzo dziękuję za wykonaną pracę wszystkim w zespole - zarówno tutaj, jak i w dwóch fabrykach. Tak jak wszyscy, nadal mamy trochę problemów z niezawodnością, które zdecydowanie trzeba usunąć przed Australią. Ogólnie jednak myślę, że zimowe testy były lepsze niż oczekiwaliśmy. W przyszłym tygodniu pracuję w symulatorze, a w piątek odlatuję do Melbourne. Nie mogę się doczekać powrotu za kierownicę!
FELIPE MASSA: - Dzisiaj mieliśmy bardzo dobry dzień i przejechałem niemal sto okrążeń. Wykonaliśmy dużo pracy nad poprawą osiągów, czym za bardzo nie zajmowaliśmy się do tej pory. Jestem naprawdę zadowolony z samochodu i czuję, że znaleźliśmy dobre zbalansowanie. Sporo pracowaliśmy nad setupem, ale to ważne, żebyśmy przyjechali do Australii dobrze przygotowani. Oczywiście, zawsze jesteś szczęśliwy widząc swoje nazwisko na pierwszym miejscu, jednak poza osiągami, dzisiaj przejechaliśmy wiele kilometrów i wykazaliśmy niezawodność samochodu, a wiemy, że to będzie potrzebne w Australii. Nigdy nie możesz być pewny, że jesteś przygotowany w stu procentach do pierwszego wyścigu, lecz obecne testy są ważne by upewnić się, iż mamy nie tylko niezawodny, ale i szybki samochód. Fot. XPB.
SEBASTIAN VETTEL: - W tej chwili mamy wiele różnych problemów. Sytuacja nie jest najlepsza, ale nie możemy tego zmienić. Każdy w zespole jest niezwykle zmotywowany, żeby to naprawić, jednak nie da się tego zrobić w jedną noc. Możemy tylko liczyć na lepsze jutro, a potem przyzwoity start w Melbourne. Na tym etapie niezawodność stanowi duży znak zapytania. Trudno powiedzieć, ile czasu zajmie naprawienie tego. Za dwa tygodnie otrzymamy dużo nowych części do samochodu i to powinno pomóc. Teraz z powodu problemów mamy trochę uszkodzeń, a części nie będą dostępne na jutro. Myślę, że w nadchodzących tygodniach powinno być lepiej. Za dużo nie jeździliśmy, ale testy, które udało się tu przeprowadzić były obiecujące, więc sądzę, że tempo powinno być OK.
DANIIŁ KWIAT: - To był bardzo pozytywny dzień, bo zdołałem przejechać dużą liczbę okrążeń. Cała wykonana praca poszła we właściwym kierunku. Wykonaliśmy wiele ważnych testów i zaliczyłem trochę długich przejazdów. Teraz czuję się bardziej pewnie w samochodzie. Następnym przystankiem jest Melbourne i nie chcę nic przewidywać. Mogę tylko powiedzieć, że niecierpliwie czekam na moje pierwsze Grand Prix.
MARCUS ERICSSON: - Jestem bardzo zadowolony, że zakończyłem moje przedsezonowe testy tak dużą liczbą okrążeń. Chciałbym podziękować zespołowi za ciężką pracę w nocy, żeby naprawić samochód po wczorajszych problemach. Dzień przebiegł zgodnie z planem - rozpoczęliśmy od paru krótkich przejazdów sprawdzając kilka opcji setupu, a potem zaliczyliśmy niemal całą symulację wyścigu. Gdyby nie czerwona flaga, przejechałbym założony dystans. Samochód był niezawodny przez całe popołudnie i pokazaliśmy, że bardzo łatwo pokonałbym dystans wyścigu, a to bardzo dobra wiadomość na początek sezonu. Po południu założyliśmy trochę nowych części, które nadeszły z fabryki. Pracowaliśmy nad setupem, a pod koniec sesji zaczęliśmy koncentrować się na osiągach. W ostatnim wyjeździe pierwszy raz skorzystałem z supermiękkich opon i muszę przyznać, że byłem zaskoczony przyczepnością! Gdybym posiadał większe doświadczenie na tych oponach, oczywiście uzyskałbym lepszy czas, ale to nadejdzie. W przyszłym tygodniu wracam do fabryki i popracuję w symulatorze. Na Australię otrzymamy jeszcze więcej nowych części, więc oczekiwania są spore.
ADRIAN SUTIL: - Właśnie dlatego testujemy. Oczywiście, chciałbym jeździć jak najwięcej, ale trzeba spojrzeć na to szerzej. Zespół postanowił przygotować się na ostatni dzień testów. Wolę, żeby te problemy pojawiły się tutaj, niż w pierwszy weekend wyścigowy. To pokazuje, jak skomplikowany jest nowy samochód i jego układ napędowy. Testujemy wszystko do limitu. Choć boks był zamknięty, inżynierowie i mechanicy pracowali niezwykle ciężko. Liczymy, że jutro będzie lepszy dzień. Fot. XPB.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.