Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Podium niegodne świętowania

Luca di Montezemolo skrytykował zespół Ferrari za wielką radość z powodu trzeciego miejsca w Grand Prix Belgii.

Sergio Perez, Red Bull Racing, 2nd position, Max Verstappen, Red Bull Racing, 1st position, Charles Leclerc, Scuderia Ferrari, 3rd position, on the podium

Wiele wskazuje na to, że sezon 2023 będzie kolejnym rozczarowaniem dla Ferrari. Włoska stajnia, która na początku ubiegłego roku potrafiła wygrywać wyścigi, nie tylko nie zbliżyła się do dominującego Red Bulla, ale straciła pozycję tuż za plecami liderów. Lepsze są ekipy Mercedesa i Astona Martina.

Samochód Scuderii - trudny w prowadzeniu zarówno dla Charlesa Leclerca, jak i Carlosa Sainza - wjechał na podium zaledwie pięć razy, w tym dwukrotnie w sprintach. Tuż przed wakacyjną przerwą trzecie miejsce w Grand Prix Belgii zajął Leclerc, wzbudzając w zespole niemałą radość.

Czytaj również:

Montezemolo, w przeszłości mocno związany z Ferrari, również jako prezes, właśnie za tę radość skrytykował zespół.

- Wiecie, co jest naprawdę niefortunne? To, że cieszą się z trzeciego miejsca - przyznał Montezemolo w rozmowie z Quotidiano Sportivo. - Nie takie jest Ferrari. Enzo Ferrari nigdy by tego nie zaakceptował. Nigdy!

- Ferrari wiele mnie nauczył. Między innymi tego, by nigdy nie osiadać na laurach. Nawet po zwycięstwie myślał już o kolejnym wyścigu. Pamiętał o ciężkiej pracy. Enzo nienawidził wakacji. W sierpniu kazał mi być w biurze. Nie był fanem tych, którzy wtedy brali urlopy. Pozwolił mi zrozumieć, że Ferrari to emocje, które mają wartość ludzką i społeczną. To symbol innowacji. A ja jako prezydent w latach 1991-2014 starałem się być wierny tym przekonaniom.

Czytaj również:

Choć skład Ferrari po 2024 roku nie jest ustalony, a pytania dotyczą zarówno Leclerca, jak i Sainza, zdaniem Montezemolo to nie kierowcy są obecnie największym zmartwieniem zespołu.

- Na pewno chciałbym zatrzymać Charlesa. Jeździ dobrze i według mnie nie ma obecnie dostępnego mocniejszego kierowcy. Jednak ktokolwiek by nie jeździł obecnie czerwonym samochodem, to dla Ferrari najmniejszy problem.

- Kiedy byłem prezydentem, stworzyłem zespół marzeń z Schumacherem, Todtem, Brawnem i Byrne'em. Jako kibic nie marzę o Ferrari, które ciągle wygrywa, ale o takim, które walczy o tytuł do ostatnich wyścigów, tak jak to było w 1997, 1998, 1999, 2008, 2010 i 2012 roku. Można przegrać jako równorzędny rywal, ale nie jako drugorzędny gracz.

Czytaj również:

Polecane video:

Poprzedni artykuł Ricciardo nic nie zmieni
Następny artykuł Hulkenberg zaimponował szefowi

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry