Polubią taką F1?
- Następnym razem zabiorę sobie coś do czytania - skomentował Grand Prix Bahrajnu Jorge Sutil, urugwajski tata Adriana, tego samego, który narozrabiał na pierwszym okrążeniu.
"Cholernie nudny wyścig" - narzekał przez radio Mark Webber.
- Początek był najbardziej interesującą częścią, a następnie rozpoczęła się Odyseja, której oczekiwaliśmy - mówił Michael Schumacher, jedyny obok Rubensa Barrichello, pamiętający wyścigi bez tankowania z 1993 roku. - Na pierwszym okrążeniu było trochę walki, ale potem wszyscy zrezygnowali. Nie można podjechać za blisko do kierowcy przed tobą, bo samochód się przegrzewa, a zatem czekasz, aż ktoś popełni błąd, albo odpadnie. Każdy jechał na swoim miejscu w kolejce, bo nie dało się wyprzedzać. Opony nie pozwalały jechać szybko. Jeżeli przyjrzycie się czasom okrążeń, zauważycie, że jechaliśmy grubo wolniej, niż na treningach. Kierowcy mniej cisnęli.
- Czułem się tak, jakbym prowadził autobus - stwierdził Lewis Hamilton. - Start z takim zapasem paliwa zdecydowanie nie uczynił wyścigu bardziej ekscytującym.
- Formuła 1 musi być interesująca. Ludzie powinni śledzić w napięciu wydarzenia na torze - powiedział BBC szef McLarena, Martin Whitmarsh. - Jeżeli wyścig zamieni się w procesję, to nie będą go oglądać. Wszyscy wiemy, że dzisiaj nie zrobiliśmy najlepszego show. Opony okazały się mniej więcej równe i to zdeterminowało widowisko. Podobnie jak dwa inne teamy z czołówki, zamierzaliśmy wykonać dwa pit stopy, ale obawialiśmy się, że rywale przeprowadzą tylko jeden. Rozpoczęliśmy serię postojów, bo chcieliśmy, żeby Lewis wyprzedził Rosberga - i reszta poszła naszym śladem. Na supermiękkich oponach dało się przejechać 25 okrążeń, albo nawet więcej, a na twardych mogłeś jechać tak długo, jak chciałeś.
- Kierowcy nigdy tego nie doświadczyli, a zatem byli trochę zakłopotani, również teamy - mówił Alain Prost, zasiadający w ZSS-ie. - Oni muszą się do tego przyzwyczaić. To może potrwać kilka wyścigów, ale będzie lepiej. Obecne pokolenie kierowców jest przyzwyczajone do sprintów - w wolnych treningach, kwalifikacjach, wyścigu. Jazda z dziesięcioma, czy 60 kilogramami paliwa nie robi różnicy. Kiedy jednak startujesz ze 160 kilogramami, musisz inaczej do tego podejść, a oni nie są przyzwyczajeni do takiej jazdy. Jestem pewny, że po kilku wyścigach dobrzy kierowcy, najlepsi polubią taką Formułę 1.
Fot. Paul Gilham / Getty Images
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.