Pożegnanie w Abu Zabi
Nowość w kalendarzu F1, Grand Prix Abu Zabi przyniesie pożegnanie BMW Sauber F1 Teamu.
BMW, obecne w F1 od 2000 roku jako silnikowy partner Williamsa, kupiło zespół Saubera pod koniec 2005 i stworzyło własny team. W 2006 uczyniono kierowcą numer 3 pierwszego Polaka w F1, Roberta Kubicę. Od Hungaroringu, Robert zajął miejsce Jacquesa Villeneuve'a i został podstawowym kierowcą w Hinwil.
- Nie byłem jeszcze na torze w Abu Zabi - mówi Robert Kubica. - Ponieważ w teamie nie dysponujemy symulatorem, znam tor tylko z Internetu i z paru prezentacji. Wygląda bardzo interesująco - szczególnie zaplecze i budynki przy torze prezentują się wspaniale. Jednak nim przejedziemy pierwsze okrążenia samochodem Formuły 1, naprawdę trudno ocenić tor. Oczywiście, znam już tę sytuację z przeszłości. W 2008 roku Walencja i Singapur były nowe w kalendarzu. Na szczęście uważam siebie za kierowcę, który nie potrzebuje dużo czasu, żeby od razu jechać dobrym tempem. Oczekuję w piątek dużego ruchu na torze, bo wszyscy będą chcieli jak najlepiej go poznać. Naprawdę nie mogę doczekać się na wyjazd do Abu Zabi. To będzie mój ostatni wyścig w tym zespole. Mam dużą nadzieję, że w przyszłym roku zobaczę ich na polach startowych.
- To będzie bardzo szczególny wyścig dla nas wszystkich w teamie - przyznał Nick Heidfeld. - Jak na razie nie czuję, że się żegnamy, ale to z pewnością zmieni się w Abu Zabi i uczucia będą dosyć silne. Bardzo liczę na to, że team otrzyma miejsce na polach startowych w 2010.
- Podróżujemy do Abu Zabi z mieszanymi uczuciami - powiedział Mario Theissen. - Osiem punktów zdobytych przez Roberta w Brazylii, pozwoliło nam awansować o jedno miejsce w mistrzostwach producentów i przed końcowym wyścigiem sezonu jesteśmy znowu mocno zmotywowani. Jednak w zespole będzie również panowało dużo smutku. W końcu to nasz 70 i ostatni wyścig jako BMW Sauber F1 Team.
Za wyjątkiem czwartego i niestety, ostatniego sezonu, jestem bardziej niż usatysfakcjonowany naszymi wynikami od 2006 roku. W pierwszych trzech latach od założenia teamu, osiągnęliśmy - a nawet przekroczyliśmy, wszystkie założone przez nas cele. W pierwszym sezonie odnotowaliśmy dwa finisze na podium, w drugim staliśmy się trzecim najmocniejszym teamem w mistrzostwach. To był rok, w którym Robert miał swój okropny wypadek w Montrealu. Trwało to wieczność, nim w końcu usłyszeliśmy dobrą wiadomość, że jest OK. Ulga oznaczała, iż mogliśmy świętować drugie miejsce Nicka w odpowiednim stylu. Właśnie w Montrealu, rok później osiągnęliśmy największy sukces. Od chwili, gdy Robert i Nick przejechali metę jeden za drugim, uzyskując dla nas wynik 1-2, nic już nie mogło nas powstrzymać. Walczyliśmy o tytuł niemal do końca sezonu. W sumie w 2008 odnotowaliśmy 11 finiszów na podium, a nasza niezawodność była doskonała.
Oczywiście, cały team jest rozczarowany tym, że nie mogliśmy budować na tych sukcesach w 2009. Liczyliśmy, że będziemy mieli coś do powiedzenia w wyścigu po tytuł. Nigdy jednak nie rzuciliśmy ręcznika, nawet po ogłoszeniu decyzji BMW o wycofaniu się z Formuły 1, a to świadczy o mocnym charakterze naszego zespołu. Mam nadzieję, że następca BMW Sauber F1 Team będzie kontynuował te sukcesy w Formule 1.
Hungaroring 2006
Monza 2006
Montreal 2008
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.