Prost oburzony
Według Alaina Prosta wersja jego rywalizacji z Ayrtonem Senną przedstawiona przez Netflix w serialu „Senna”, to kompletna bzdura.
Alain Prost, Ron Dennis, and Ayrton Senna.
Autor zdjęcia: Ercole Colombo
Sześcioodcinkowy serial „Senna” miał swoją premierę pod koniec 2024 roku. Produkcja pokazuje przebieg kariery Brazylijczyka, który zginął tragicznie 30 lat temu, a także jego rywalizację z francuskim kierowcą, Alainem Prostem.
Prost skrytykował jednak serial za to, że nie przedstawia on w należyty sposób jego relacji z Senną.
- Bzdury, bzdury, kompletne bzdury. Prawie wszystko zostało całkowicie sfabularyzowane – powiedział czterokrotny mistrz świata.
- W przypadku tego filmu poświęciłem mu prawdopodobnie więcej czasu niż własnemu dokumentowi i nie jestem zadowolony – dodał.
- W historiach zawsze jest dobry i zły facet, ale niestety w serialu pojawiło się kilka powtarzających się historii, które są całkowicie zmyślone i nieprawdziwe.
Senna i Prost byli zespołowymi kolegami w McLarenie w 1988 i 1989 roku. Stało się to w czasie, gdy Honda zakończyła współpracę z Williamsem i dołączyła do McLarena.
Francuz był już dobrze znanym kierowcą po dołączeniu do zespołu w 1984 roku, ale Honda chciała sprowadzić brazylijskiego kierowcę — Sennę lub Nelsona Piqueta — ze względu na rynek w Ameryce Południowej.
Partnerstwo między McLarenem i Hondą zaowocowało niezwykle dominującym samochodem i zaciekłą rywalizacją między dwoma kierowcami.
Pomimo rywalizacji Prost i Senna zostali przyjaciółmi. Francuz wspominał swoją relację z Senną podczas wywiadu dla Motorsport.com w zeszłym roku.
Ayrton Senna, McLaren MP4-5 Honda, leads Alain Prost, McLaren MP4-5 Honda
Autor zdjęcia: Ercole Colombo
- Nie pamiętam złych chwil. Pamiętam ostatnie sześć miesięcy jego życia. Wtedy znałem Ayrtona o wiele lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Był zupełnie inną osobą, rozumiałem kim był i dlaczego czasami tak się zachowywał.
- Pod koniec, gdy byliśmy blisko, często rozmawialiśmy o bezpieczeństwie w F1 - powiedział Prost. - Wielokrotnie prosił mnie, abym objął dowództwo GPDA, a ja odmawiałem. W tym czasie odbyliśmy kilka bardzo prywatnych rozmów.
- Przechowuję tę pamiątkę od tamtego momentu aż do jego ostatniego dnia, ponieważ spotkałem go dwa lub trzy razy, a także tuż przed wyścigiem w Imoli. Był już dla mnie inną osobą. Dlatego wolę pamiętać tylko dobre rzeczy.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.