Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Renault musi się dotrzeć

Cyril Abiteboul przyznaje, że są napięcia za kulisami zespołu Renault F1 i ekipa potrzebuje wyraźnego przywództwa.Krążą opinie, że Renault spisuje się gorzej niż oczekiwano, w swoim pierwszym sezonie F1, po powrocie, jako fabryczny zespół.

To odbija się m.in. na finalizacji składu na przyszłoroczne mistrzostwa.Prezydent Renault Sport Jerome Stroll, wraz z dyrektorem zarządzającym Abiteboulem i szefem zespołu Fredem Vasseurem, chcą załagodzić napiętą sytuację w Enstone oraz Viry.Zapytany przez serwis Autosport, czy wewnątrz Renault jest jakikolwiek konflikt, Abiteboul odparł: - Tylko napięcie ze względu na osiągi.- Spójrzcie na Red Bulla. Było wiele tarć w zeszłym roku i zapytajcie też Mercedesa, kiedy nie mieli osiągów, też tak było, więc oczywiście mamy napiętą sytuację - kontynuował.- Nie jestem zaskoczony aktualnym stanem rzeczy i absolutnie radzę sobie z tym napięciem. Jeśli ludzie nie są przygotowani do radzenia sobie z taką sytuacją, nie powinno ich być w Formule 1.- Jedyną rzeczą, której potrzebuje zespół nie są pieniądze i inwestycje w ludzi, ale przywództwo, bardzo jasne przewodnictwo - uznał. - To co Jerome, Frederic i ja musimy zapewnić zespołowi – zdecydowane kierownictwo, to gdzie chcemy podążać i właśnie jesteśmy w trakcie procesu wyjaśnienia tego, dla dobra wszystkich.- Każdy musi to zaakceptować, wewnątrz i na zewnątrz, że dziewięć miesięcy temu nie istniała żadna struktura zarządzania. Ludzie muszą dać nam trochę czasu, zanim każdy zrozumie, kto za co jest odpowiedzialny.Abiteboul uważa, że nie należy zapominać, że zespół fabryczny nadal jest w powijakach, zaledwie dziewięć miesięcy po przejęciu Lotusa.- Kiedy sprawy nie idą dobrze, jest ciężko, to nie jest tajemnicą - stwierdził.- Dla Franka to pierwszy rok. Każdy musi znaleźć swoją przestrzeń i pozycję. Kiedy patrzę na to, przez co musi przejść większość zespołu, nie martwię się i nie sądzę, abyśmy powinni wstydzić się tego, co robimy. Mamy ambicję i nie ma nic, co sprawia, że myślę, iż sprawy nie idą w dobrym kierunku, ze strukturą, którą mamy - podsumował.fot. XPB Images 

Poprzedni artykuł Autobiografia Marka Webbera wkrótce w Polsce
Następny artykuł Wypowiedzi przed Grand Prix Malezji

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry