Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

- Gdzieś w marcu 2001 roku, w bolidzie Formuły Renault 2000. To były testy przedsezonowe. Pamiętam, że mieliśmy sporo problemów. Było dziwnie, bo były to pierwsze treningi przed sezonem i od razu wrzucili nas na szybki tor. Wtedy nie miałem jeszcze dużego doświadczenia w jeździe bolidami, ale od samego początku byłem szybki. Potem nagle zaczęły się problemy, które trwały przez połowę sezonu. Mimo to zawsze na Monzy lubiłem jeździć i mi się tutaj podobało.

- Najlepsze wspomnienia z toru Monza?

- Takich nie mam, ponieważ zawsze na wyścigach mieliśmy tutaj jakieś problemy. Na testach byłem szybki, ale na wyścigach ktoś dokręcał kurek i nie zdarzyło się, żebym wyjechał z Monzy zadowolony ze swojego wyniku.

- Ale mimo to sam tor pan lubi?

- Sam tor lubię, chociaż w samochodach Formuły 1 trochę mniej, ponieważ według mnie te bolidy są stworzone do tego, żeby szybko jeździć w łukach - aby generować jak największy docisk aerodynamiczny i mieć duże skrzydła. Niestety tutaj trzeba z tego zrezygnować i postawić na prędkości maksymalne, w związku z tym na Monzie bolid, jak na standardy Formuły 1, bardzo się ślizga.

- Kierowcy skarżą się na małą stabilność.

- Tak, jest bardzo niestabilnie. Tor jest dosyć dziurawy, duże dohamowania a przy tym mamy mały docisk, czyli niską przyczepność i stabilność. Łatwo o błąd. Grand Prix są bardzo szybkie i nawet małe problemy z ustawieniami mogą spowodować, że rytm jazdy mocno spada. Jeśli bowiem bolid nie jest stabilny przy hamowaniu z 300 kilometrów na godzinę, to automatycznie się traci dużo czasu.

- Nowa warstwa asfaltu zmartwiła niektórych pana kolegów z toru.

- Szczerze mówiąc, nie odczułem zbyt dużej różnicy. Może na jednym zakręcie jest trochę bardziej ślisko, ale poza tym jest dobrze. Choć jeździ się inaczej. Mimo to nie sądzę, aby był to jakiś problem.

- A jak wasz samochód sprawował się tutaj w testach?

- Testy mało mówią. Ogólnie było nieźle, ale wszystko okaże się w niedzielnym wyścigu. Tak naprawdę wiele zespołów nie pokazywało, na co je stać, i my też nie próbowaliśmy jakoś śrubować czasów.

- Ale tydzień temu w środę miał pan najlepszy wynik.

- Czasy mało mówią, ale i tak nie jechaliśmy na sto procent. Nikt tak nie jechał.

- A jak udały się treningi piątkowe?

- Treningi przebiegały w porządku, ale panowały nieco odmienne warunki niż w testach. Inaczej było szczególnie rano, kiedy wyjechałem na dwa pomiarowe okrążenia, żeby sprawdzić ustawienia. Wszystko grało. Po przejazdach popołudniowych także jesteśmy zadowoleni. Warunki robią się coraz lepsze i w sobotę poziom przyczepności powinien zbliżyć się do tego, jaki był na testach tydzień temu.

- Czego możemy więc oczekiwać?

- Jeśli wszyscy z czołowych zespołów dojadą do mety to będzie ciężko o punkty, ale myślę że mamy szansę jechać tuż za nimi i jeśli ktoś tylko popełni błąd, to go wykorzystamy. Mam nadzieję.

- Mówi się że wyprzedzanie na Monzie jest bardzo trudne.

- Doprawdy? No nie jest łatwe, ale sądzę że jednak da się tu wyprzedzać. Wyścig pokaże. Jeśli nie tutaj to już nie wiem, gdzie daje się wyprzedzać. Są przecież długie proste i duże dohamowania...

Rozmawiał Cezary Gutowski

Poprzedni artykuł Korespondencja z Monzy: O punkty będzie trudno
Następny artykuł Korespondencja z Monzy: Kubica czwarty

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry