Sauber nie będzie szefem

Wykorzysta jedynie swoje kontakty, żeby pomóc utrzymać team z Hinwil i zapewnić pracę 420 osobom zatrudnionym w fabryce.

Sauber planował letnie wakacje, jednak trafił do łóżka z powodu grypy, a we wtorek po decyzji BMW ostatecznie prysnęły nadzieje na urlop. Dzisiaj 65-latek zorganizował spotkanie dla grupy zaprzyjaźnionych dziennikarzy.

- Zrobię wszystko co w ludzkiej mocy, żeby uratować miejsca pracy moim byłym współpracownikom, nie jestem jednak cudotwórcą - oświadczył Peter Sauber. - Już nigdy nie zajmę miejsca przy murku depo jako szef teamu. Powiedziałem ludziom, że wykorzystam wszystkie moje kontakty, ale to niczego nie gwarantuje. W końcu jestem tylko doradcą. To BMW zadecyduje w Monachium, co robić dalej.

Kiedy człowiek angażuje się w biznes F1, musi być też przygotowany na hiobowe wiadomości. Teraz czas ucieka i w miarę szybko trzeba znaleźć rozwiązanie. Najlepszym wariantem byłby podobny scenariusz, jak w przypadku Rossa Brawna i Hondy. Potrzeba co najmniej 10 lat, żeby zmontować zespół, który będzie budował samochody F1 na takim poziomie. Jeżeli to się teraz rozleci, wówczas podobny team już nigdy nie powstanie w Swajcarii. Poza tym muszę powiedzieć, że w mojej 17-letniej karierze w F1 rozwiązywałem już większe problemy.

Tymczasem BMW poinformowało, że dotrzyma zobowiązań wobec Alexandra Rossiego i Estebana Gutierreza, którym obiecano testy w F1 jako nagrodę za sukcesy w Formule BMW. Ubiegłoroczni zwycięzcy Formula BMW World Final (Rossi) i Formula BMW Europe (Gutierrez) będą jeździć w grudniu BMW Sauberem. BMW odwołało przyszłoroczną edycję serii Formula BMW Americas.