Symonds: Alonso powinien zostać ukarany

Hiszpan doprowadził jednak do kolizji. W samochodzie Felipe Massy została przebita opona i musiał odwiedzić aleję serwisową, podczas gdy Alonso wyszedł z tego obronną ręką.Sędziowie wyścigu nie zdecydowali się ukaranie kierowcy McLarena.- FIA uznała to za incydent wyścigowy, z czym nie zgadzam się - powiedział Symonds. - Rozmawiamy tu jedynie o incydencie, a nie jego konsekwencjach.- Konsekwencje nie są i nie powinny być brane pod uwagę w osądzaniu. Kierowcy i zespół wyrazili swoje opinie, a decyzja należała już do sędziów. Uznali to za incydent.- Myślę, że Alonso zahamował za późno. Nawet uderzając w Felipe, opuścił tor. Felipe wykorzystał jako dodatkowy hamulec, ale i tak wyjechał poza tor.- Kilka okrążeń później zrobił to samo z Sainzem. Nie uderzył w niego, ale znów wyjechał poza tor. Pomyślałem, że może jedzie już do Meksyku - kontynuował.W końcowej części wyścigu, Alonso i Massa szybko doganiali Sainza, w którego samochodzie opony były już mocno zużyte. Symonds wyjaśnił, że Massa czekał, aż opony Hiszpana zdegradują się jeszcze bardziej, aby mógł spokojnie go wyprzedzić. Jednak po kontakcie z Alonso został wykluczony z tej walki.- Czekaliśmy tam. Mieliśmy trochę rywalizacji z Sainzem i nie było łatwo. Widzieliśmy jednak, jak zużywały się jego opony. Przykręciliśmy silnik i powiedzieliśmy sobie „poczekajmy i miniemy go na koniec”. Potem to się jednak nie udało - dodał.