Szansa dla Virgin Racing

Lotus, Hispania i Virgin walczą o dziesiątą pozycję w klasyfikacji konstruktorów, o której decyduje liczba najwyższych finiszów w wyścigach, chyba, że ktoś z tej trójki zdobędzie punkt. Obecnie prowadzi Lotus, dzięki trzynastemu miejscu Kovalainena w Melbourne.

Virgin przywozi kilka poprawek do Singapuru i di Grassi spodziewa się, że poprawione osiągi i chaotyczny uliczny wyścig dają im szanse na dwunaste miejsce.

- Jeżeli jeden z nowych zespołów zajmie dwunaste miejsce, wtedy awansują na dziesiątą pozycję. Tak więc to dla nas ważny weekend – stwierdził Brazylijczyk. – Rozmawiałem z inżynierami i mamy wiele poprawek. Spodziewam się, że to wystarczy na walkę z Lotusem i będziemy mogli się utrzymać przed nowymi zespołami, a jeśli zdarzą się nadzwyczajne warunki, liczę na możliwie najlepsze miejsce. Tutaj być może jest najdłuższy wyścig w roku, ponieważ mamy do przejechania 300km i średnia prędkość jest dość niska, będzie też gorąco. Myślę, że kwestia niezawodności jest pewnym zagadnieniem. Wypadki to już inna kwestia – pogoda też będzie miała wpływ.

Di Grassi przyznaje również, ze odstąpienie bolidu dla Jerome d’Ambrosio w pierwszej sesji treningowej nie będzie dla niego ułatwieniem.

- Na innych torach strata pierwszej sesji za bardzo by mi nie przeszkadzała, gdybym znał układ toru, ale w Singapurze stracę trochę możliwości na naukę. Może się nawet zdarzyć, że w drugiej sesji będzie padało, a to dla nas ważny weekend. Jednak z drugiej strony jestem pewny poprawek i z odpowiednim podejściem, mogę wyciągnąć wszystko co najlepsze z tego weekendu – dodał.