Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Szef BMW Saubera opowiadał o sytuacji w mistrzostwach świata, znaczeniu pole position Roberta Kubicy, potencjale F1.08 oraz oczekiwaniach przed startem w Grand Prix Hiszpanii.

- Za nami pierwsze trzy wyścigi. BMW Sauber ma zdumiewający bilans i prowadzi w klasyfikacji konstruktorów. Uważasz, że na to zasłużyliście?

- Byliśmy na podium w każdym z tych trzech startów. Nick Heidfeld sięgnął w Malezji po nasze pierwsze najszybsze okrążenie w wyścigu, a Robert Kubica zdobył w Bahrajnie pole position – pierwsze w dziejach BMW Sauber F1 Team. W rezultacie mamy 30 punktów w klasyfikacji producentów. Ciężko na to zapracowaliśmy, choć prawda jest też taka, że ten układ jest chwilowy. Ferrari nadal posiada najmocniejsze auto, ale jesteśmy na dobrej drodze.

- Pole position Roberta w Bahrajnie było historycznym osiągnięciem dla zespołu. Spodziewałeś się, że będziecie aż tak konkurencyjni w kwalifikacjach już na początku sezonu?

- To było trudne do przewidzenia, szczególnie biorąc pod uwagę nasze kłopoty w trakcie styczniowego roll-outu w Walencji. Stanęliśmy przed pierwszym poważnym sprawdzianem naszego ciągle młodego zespołu. Ani przez moment nie straciliśmy jednak z oczu naszego celu i konsekwentnie realizowaliśmy założony plan. Zebraliśmy dane i odczucia kierowców, przeanalizowaliśmy przyczyny i wprowadziliśmy poprawki. I opłaciło się. Pole position w Bahrajnie jest kolejnym milowym krokiem w naszych staraniach, a to, że stało się to tak wcześnie, stanowi tyko premię. Od prezentacji F1.08 nie tylko poprawialiśmy szybkość - przez te osiem tygodni do inauguracji sezonu w Australii, nauczyliśmy się więcej niż przez cały sezon. Mamy za sobą bardzo płodny i niezwykle motywujący okres. Komplementy należą się za to dyrektorowi technicznemu, Willy’emu Rampfowi i całej ekipie, która nawet pod presją, nigdy się nie załamała.

- Przyjmując, że Ferrari nadal jest czołową siłą w stawce, czy sądzisz, że na drugim miejscu nastąpiła zmiana? Czy BMW Sauber wyprzedził McLarena?

- Wyścig w Australii był klęską Ferrari, ale oni już odzyskali swoją dominującą pozycję i w tym momencie stanowią dla reszty punkt odniesienia. Za nimi jest ciasno. Ujmijmy to tak – w zeszłym roku byliśmy trzecią siłą w stawce, za Ferrari i McLarenem. Teraz, po trzech wyścigach, jesteśmy jednym z trzech czołowych zespołów, a to zdecydowana różnica.

- Będą to zatem mistrzostwa trzech zespołów?

- Taki jest nasz cel, chociaż na takie prognozy jeszcze jest zbyt wcześnie. Podczas wyścigu w Barcelonie wszystkie zespoły zaprezentują zmodyfikowane pakiety aerodynamiczne, co może spowodować przetasowania w stawce.

- Powiedziałeś, że opłaciło się niekonwencjonalne podejście BMW Saubera podczas projektowania F1.08, chociaż taki hazard mógł okazać się niewypałem. Kiedy się zorientowałeś, że to właściwa droga?

- Nie potrafię wskazać jakiejś konkretnej daty. F1.08 stanowi ogromny krok naprzód w porównaniu z naszym zeszłorocznym samochodem. Przesunęliśmy granice, zwłaszcza pod względem aerodynamiki, wkraczając na nieznany teren. To stworzyło szansę, ale i ryzyko – i w naszym przypadku sprawy początkowo nie zagrały. Dane uzyskane z pierwszych testów pomogły nam jednak znaleźć słabości w naszej koncepcji i krok po kroku je wyeliminować. W efekcie przyśpieszyliśmy nasz proces rozwojowy.

- Twoi kierowcy krążą wokół najwyższego miejsca na podium. Kiedy usłyszymy niemiecki albo polski hymn zagrany po opadnięciu flagi z biało-czarną szachownicą?

- Tego nie umiem przewidzieć. W każdym razie, zrobimy wszystko, aby stało się to możliwe jak najszybciej.

- Czy w Barcelonie wyciągniecie jakiegoś asa z rękawa?

- W Barcelonie wszyscy coś pokażą – zobaczymy. Jesteśmy przekonani, że nasze prace pozwolą nam odnieść sukces.

- Bazując na danych z pierwszych trzech wyścigów, które elementy samochodu wymagają poprawek?

- Zawsze można poprawić cały pakiet, ale naturalnie nacisk zostanie położony na aerodynamikę, ponieważ tam tkwi największy potencjał. Skupimy się także na precyzyjnym zestrojeniu komponentów mechanicznych.

- Robert i Nick na punktowanych pozycjach nie są już traktowani jako szczęściarze. Czy to w jakiś sposób zmienia podejście zarządu BMW do wyścigów Formuły 1?

- Zaangażowanie BMW w F1 zawsze było długoterminowe. Nie chodzi o lepsze i gorsze czasy. Ważne, żeby zawsze pozostawać realistą. Nasz zarząd nie tylko wyróżnia się dużymi kompetencjami, lecz również namiętnością do sportu. Więc jest jasne, że patrząc na nasz aktualny bilans, wszyscy czerpiemy z tego przyjemność.

Poprzedni artykuł Rubens ze skrzydełkami
Następny artykuł Alonso dyktuje tempo

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry