To był udany sezon
Robert Kubica wystąpił podczas konferencji prasowej BMW Polska - spotkanie z mediami zorganizowano w Warszawie, w centrum konferencyjnym budynku Focus przy Armii Ludowej.
Na pytania dziennikarzy odpowiadał również prezes BMW Polska, Erich Papke.
- Robert, jak oceniasz miniony sezon, dokonania zespołu i twoje?
- Sezon był bardzo udany. Zaczynałem jako kierowca testowy, nie miałem nadziei na wystartowanie w Grand Prix, jednak zespół powierzył mi tę rolę na Węgrzech. Potem dostałem jeszcze większą niespodziankę, ponieważ powiedziano, że mogę dokończyć sezon jako kierowca etatowy, czyli to się wiązało z przejechaniem jeszcze pięciu Grand Prix. Sądzę, że wyścigi były udane. Jestem bardzo zadowolony z mojej pracy z zespołem. Bolid polepszał się z każdą Grand Prix. Oczywiście konkurencja też nie spała. W tym sezonie nie mieliśmy jeszcze takich oczekiwań, tymczasem skończyliśmy mistrzostwa konstruktorów na piątym miejscu. To dosyć duży krok naprzód.
Jeszcze w tym roku mamy testy. Będziemy pracować nad bolidem, żeby jeszcze bardziej zniwelować stratę do czołowych zespołów. Wszyscy pracują, ja też pracuję i miejmy nadzieję, że następny sezon będzie równie udany.
Po podium na Monzy niektórzy by chcieli, żebym zawsze był na podium, ale sporty samochodowe, Formuła 1 rządzi się trochę innymi prawami. Nie zawsze się da wygrywać, nie zawsze się da przyjeżdżać na podium. Ale oczywiście wszyscy nad tym pracujemy, żeby dobić do tej czołówki.
- Czy sukces w Monzy chociażby z tego powodu, że stałeś obok Schumachera i Alonso, smakował jakoś specjalnie?
- Stałem obok Räikkönena! Bardzo dobry wyścig. Tak naprawdę wiedzieliśmy, że mamy bardzo dobry bolid. Wybraliśmy twardszą mieszankę opon. Mój kolega z zespołu, zresztą jak na większości Grand Prix, wybiera jednak opony miększe, dlatego też w kwalifikacjach ja mam większe problemy. Ale za to później w wyścigu mamy bardzo dobre tempo i parę Grand Prix, nie tylko Włochy, pokazało że możemy się liczyć. Niestety, w następnych wyścigach nie było to potwierdzone wynikami, ale dla mnie było ważne pokazać, że mam rytm, że potrafię jechać bardzo szybko przez cały wyścig, że jeśli bolid i wszystko pracuje dobrze, możemy liczyć na dobrą pozycję.
Tak naprawdę ja się nie ścigałem o punkty. Oczywiście starałem się zebrać tych punktów jak najwięcej dla zespołu i dlatego też w Chinach zaryzykowaliśmy. Wszyscy powiedzieli, że jesteśmy - no, nie użyję słowa głupi - ale niemądrzy, bo każdy widział, że tor jest jeszcze mokry. Ale uważam, że zrobiliśmy dobrze, ponieważ zaryzykowaliśmy i mogło się skończyć jak na Monzy. Sadzę, że ryzyko w tym sporcie musi być brane pod uwagę. Jeżeli mamy zaryzykować, żeby zgarnąć sześć punktów, a nie jeden, no to będziemy ryzykować, ponieważ nie mamy jednak bolidu, żeby liczyć na sześć punktów na każdym Grand Prix.
Powracając do Monzy, na pewno bardzo udane Grand Prix, udane podium, bardzo miła atmosfera. Mieszkałem dosyć długo we Włoszech. Tam tak naprawdę rozwijałem moje umiejętności wyścigowe. Przez dwa lata mieszkałem koło Monzy. Można powiedzieć, wyścig u siebie, ale jednak nie u siebie, ponieważ jestem Polakiem. Dopóki nie będziemy mieli toru F1, no to Monza pozostanie dla mnie takim domowym Grand Prix.
- Polski tor F1 zostawmy na razie w zawieszeniu. W przyszłym roku pozostanie tylko jeden dostawca opon. Co to dla ciebie oznacza - lepiej czy gorzej?
- Na pewno będzie mniej testów, ponieważ jednak z tych wszystkich testów, które wykonywaliśmy, 60-70 procent czasu spędzaliśmy nad oponami. Pomiędzy dwoma producentami opon była w tym roku duża rywalizacja. Przy okazji dziękuję całem sztabowi ludzi z Michelina, że nam pomogli. Tak naprawdę oni też tworzyli nasz zespół.
W przyszłym roku będzie inna marka, będą takie same opony dla wszystkich. Ustalenia ograniczają ilość testów. Na pewno będziemy wolniejsi na okrążeniach. Opony będą twardsze i automatycznie czasy się pogorszą, ale to dla wszystkich. Ważne, żeby baza nowego bolidu, który powstaje, nad którym zespół już pracuje bardzo długo, była dobra, żeby wystartować od razu w dobrą stronę, ponieważ jednak opony się różnią. Po pierwszych testach - oczywiście nie na torze, ale mieliśmy szansę, żeby porównać opony w tunelu aerodynamicznym - wiemy, że nawet kształtem tracimy dosyć dużo, tak że konstrukcja bolidu, idea według której jest stworzony, musi być inna. Wszyscy nasi inżynierowie w Hinwil i w Monachium pracują nad tym i jesteśmy dobrej myśli.
- W świetle nowych przepisów, w jakim kierunku według twojej wiedzy, pójdzie rozwój samochodu F1?
- Formuła 1 to w mojej wizji najszybsze na świecie jednomiejscowe, czterokołowe pojazdy na zamknięty tor. Niestety, nie wszyscy tak myślą. Wszystkie te wprowadzane zmiany są po to, żeby spowolnić F1. Z jednej strony przemawiają za tym względy bezpieczeństwa, z drugiej mówi się o większym show. Bez względu na zmiany, 400 osób u nas w Hinwil pracuje nad tym, żeby bolid był jeszcze szybszy. Sześć lat temu F1 była wolniejsza niż obecne samochody GP2. Postęp i tak jest nieunikniony. Ma być więcej wyprzedzeń, więcej akcji, ale konstrukcja formuł jest taka, że im większa aerodynamika, im większe dociążenie, tym trudniej za kimś jechać, próbować ataku, wyprzedzać.
- Piątkowe treningi zostaną wydłużone do dwóch 90-minutowych sesji. Czy to pozytywne z twojego punktu widzenia?
- Na pewno będą to testy, ponieważ już nie będziemy ograniczeni silnikiem. W piątek będzie po prostu dzień testowy z innym silnikiem. Mamy limitowaną ilość opon, ale ich część przeznaczona jest na piątek. Dla mnie chyba byłoby lepiej, gdybyśmy od razu jechali kwalifikacje bez treningów, no ale to zależy od kierowców, od tego jak szybko się adaptują do torów, jak szybko potrafią ustawić bolid.
- W tym roku przed tobą jeszcze testy. Powiedz ile ich będzie i czy już wiesz co będziecie testowali?
- Testy będą tylko w Hiszpanii - w Barcelonie i Jerez. Trzy sesje po trzy dni. Ja pojadę siedem dni. A testować będziemy wszystko, żeby poprawić bolid. Mamy już pewien kierunek, co zmienić w bolidzie żeby było lepiej, żeby się dobrze sprawował z inną marką opon, no ale jednak to wszystko musi być poparte testami. Mieliśmy jeździć wcześniej, ale rozpoczynamy dopiero pod koniec listopada.
- Twoje trzy najlepsze tory F1?
- Suzuka, Suzuka i jeszcze raz Suzuka! Niestety, już nie wrócimy tam w przyszłym roku. Bezpieczeństwo wzięło górę nad konfiguracją toru. To jednak dosyć stary obiekt, ale atmosfera była naprawdę wyjątkowa. Po wyścigu Japończycy siedzieli na trybunach jeszcze o ósmej wieczorem. Szkoda Suzuki, ale mam nadzieję, że w przyszłości jeszcze uda mi się tam wystartować.
- Jak Robert Kubica jeździ na ulicy?
- Ostrożnie! Tak jak powinno się jeździć, jak sądzę, czyli przepisowo i jak najbezpieczniej. Droga nie jest torem. Trzeba pamiętać, że drogi w Polsce nie są za dobre. Za granicą są większe szanse wyszalenia się za kierownicą na torach. U nas niestety, młodzi ludzie szaleją na drogach. Pamiętajmy, że na drodze nie jesteśmy sami i życie mamy jedno.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.