To jest wyścig roku
Rubens Barrichello, Jenson Button, Nick Heidfeld, Nico Rosberg, Michael Schumacher i Jarno Trulli wystąpili w środowej konferencji prasowej FIA przed 69 Grand Prix de Monaco.
- Renault było tu mocne w ostatnich latach - przypomniał Nick Heidfeld. - Robert wykonał dobrą robotę w ubiegłym roku, kwalifikując się na drugim miejscu i docierając na podium. Wygląda na to, że nasz samochód jest szybki na nierównej nawierzchni, a taka była zawsze w Monako, weekend zapowiada się zatem interesująco. Ukończyłem dziewięć z moich 10 Grand Prix Monako, bo nie uderzałem w bariery! Nawet kiepskim samochodem czasem zdobywałem tu punkty. Pierwszy raz w tym roku mamy supermiękkie opony. Używaliśmy ich na testach, ale to było dosyć dawno temu. Zachowanie tych opon będzie całkiem ciekawe i decydujące o wynikach.
- Ściganie się tutaj jest dla mnie zawsze czymś specjalnym - mówił Nico Rosberg. - To miasto, w którym się wychowałem. Moja szkoła jest piętro wyżej. Tor naprawdę mi się podoba. Myślę, że jest fantastyczny i zawsze dobrze mi tu szło. Na takiej ulicznej trasie musisz jechać bardzo agresywnie, a jednocześnie nie wolno ci popełnić żadnych błędów. Wymagana jest duża precyzja w jeździe. W ostatnich trzech latach byłem szósty, więc czas na duży krok naprzód. Nawet na takim torze jak Monako, wyścig będzie teraz znacznie bardziej otwartą sprawą.
- Monako jest czymś wyjątkowym - stwierdził Jarno Trulli, zwycięzca wyścigu w 2004 roku. - Tu jest duży splendor i każdy kierowca chce wygrać. Zawsze lubiłem ścigać się na tych ulicach i dobrze mi tu szło. Liczę na jeszcze lepszy występ, niż w Hiszpanii. Oczywiście, Monako to Monako. Wiemy, że tu wszystko może się wydarzyć. Czujemy się pewnie, myślimy pozytywnie i powiedzieliśmy sobie, że możemy wypaść lepiej, niż w Barcelonie. Ale nie będziemy mieli żadnych danych aż do czwartkowego treningu, a na ulicach Monako samochód jest bardzo ważny. Pamiętam, jak startowałem tu z pole position, ale pamiętam również ostatni rząd.
- Wszyscy się zgadzamy, że to jest wyścig roku - oświadczył Michael Schumacher, pięciokrotny zdobywca Grand Prix de Monaco. - Towarzyszą mu największe emocje i największy prestiż. Niczego nie można przewidzieć z powodu bardzo różnej taktyki, jaką stosujemy w tym roku. Osobiście absolutnie nie mam pojęcia, czy nasz samochód będzie pasował do tego toru lepiej, niż do innych. Sprawa jest zupełnie otwarta.
- Kiedy tu wygrałem, musiałem biec do podium - przypomniał Jenson Button. - Stało się tak dlatego, ponieważ od dawna na nim nie byłem. Chyba pięć lat dzieliło moje drugie miejsce od zwycięstwa. Ale to było najfajniejsze 200 metrów, jakie przebiegłem! Dla mnie to bardzo szczególny wyścig i strasznie chciałbym wygrać. Każdy wyścig chce się wygrać, ale ten jest wyjątkowy. Dzieje się tak dlatego, że nawet jak prowadzisz, odczuwasz duży stres. Mentalnie jazda jest bardzo wyczerpująca. Czujesz, jakby droga zwężała się przez 78 okrążeń. Dla mnie najbardziej ekscytujące są kwalifikacje. Zdobycie pole position oznacza chyba tyle, co zwycięstwo. Sobota podoba mi się tak samo, jak niedziela.
- Mieszkam tutaj i cieszę się, że nadal możemy jeździć po prawdziwym Monte Carlo i mieć frajdę za kierownicą - zaczął Rubens Barrichello, przygotowujący się do 19 startu w Grand Prix Monako. - Szczerze mówiąc, kiedy przyjechałem tu w 1993 i obejrzałem tor, powiedziałem, że to niemożliwe. Tu nie da się jeździć samochodem Formuły 1. Z czasem zaczyna ci się podobać i trochę jak Jenson, lubię sobotę, bo kwalifikacje są takie fajne. Przez cały czas jeździmy naprawdę blisko barier i to mnie trzyma w tym sporcie. To jest frajda, jaką może ci dać Formuła 1.
Fot. Mercedes GP
Fot. Team Lotus
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.