Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Trudne zarządzanie walką w Red Bullu

Szef Red Bulla, Christian Horner, mówi, że jego głównym wyzwaniem w zarządzaniu walką o tytuł Maxa Verstappena i Sergio Pereza jest niedopuszczenie do wybuchu „paranoi”.

Christian Horner, Team Principal, Red Bull Racing, in the team principals Press Conference

Ponieważ bolid RB19 od Red Bulla udowodnił, że jest najlepszy w stawce, z dużą przewagą nad resztą samochodów, walka o mistrzostwo kierowców F1 wydaje się toczyć wyłącznie między kierowcami Czerwonych Byków.

Taka wewnętrzna rywalizacja w przeszłości okazywała się trudna do zniesienia dla zespołów, ponieważ zwiększa napięcia po obu stronach garażu.

Christian Horner doskonale zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie stwarza taki scenariusz, ale uważa, że ​​dopóki jego zespół zrobi wszystko, co w jego mocy, aby traktować Verstappena i Pereza jednakowo na wszystkich frontach, nie będzie żadnych problemów.

- Myślę, że to problem luksusu. Po pierwsze, każdy szef zespołu w alei serwisowej chciałby mieć taki problem, a tego już wcześniej doświadczyliśmy. Najważniejsze jest to, aby nie wkradała się paranoja i aby obaj kierowcy byli traktowani jednakowo - powiedział Horner, zapytany przez Motorsport.com, jakie jest największe wyzwanie w radzeniu sobie z dwoma kierowcami walczącymi o tytuł.

Czytaj również:

- Zadajesz sobie trud, aby zapewnić im równość do tego stopnia, że pilnujemy, ​​​​kto pierwszy wyjeżdża z garażu w każdy weekend. Nawet na odprawie zmieniają się, kto mówi pierwszy. To Formuła 1 i od czasu do czasu wydarzy się coś takiego, jak samochód bezpieczeństwa lub zły pit stop. Nie możesz kontrolować każdego aspektu i wciąż występują zmienne - dodał szef Red Bulla.

Dotychczas Red Bull był zazwyczaj uznawany za zespół "jednego kierowcy". Było tak w czasach Sebastiana Vettela, gdy jego partnerem zespołowym był Mark Webber, a także po nadejściu Maxa Verstappena.

- Myślę, że tak długo, jak kierowcy wiedzą, że obaj mają równe szanse, ostatecznie zależy to od tego, co robią na torze. Właśnie tam chcemy to rozegrać, a nie na przykład poprzez niezawodność - podsumował Horner.

Poprzedni artykuł Szef AlphaTauri zrobił porządek
Następny artykuł Bolesna różnica osiągów

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry