Unikną sądu?
Dany Bahar nadal jest przekonany, że kwestia nazwy Lotus w Formule 1 nie rozstrzygnie się w Sądzie Najwyższym.
Po tym, jak licencja Lotus Racing została unieważniona, Tony Fernandes kupił nazwę Team Lotus. Dokonał tego w chwili, kiedy Grupa Lotus poinformowała o swoich planach na sezon 2011.
Pod koniec zeszłego tygodnia zespół Lotus Renault GP zaprezentował klasyczne, czarno-złote malowanie na sezon 2011. W tym samym czasie pojawiło się video, na którym widzieliśmy jak w Hingham, siedzibie ekipy Tony'ego Fernandesa, na zabudowaniach montowano klasyczne logo Team Lotus.
- Nie sądzę, aby tą sprawę rozwiązały sądy - powiedział szef Grupy Lotus - Dany Bahar. - Myślę, że to zostanie wcześniej wyjaśnione. Jeśli jednak będziemy musieli wejść na drogę sądową, zrobimy to - i nasi akcjonariusze nas poprą - odniósł się do Protona.
Całe zamieszanie zostało wywołane, gdy Bahar poinformował o własnych planach Lotusa w F1 długo po tym, jak już Tony Fernandes otrzymał licencję na nazwę Lotus Racing. - Kiedy się pojawiłem, mieliśmy własne plany i to nie jest niczyja wina, ani akcjonariuszy ani pana Fernandesa - dodał Bahar. - Myślę, że kiedy ozpoczynasz jakąś biznesową współpracę i jest korzystna dla obu stron, należy ją kontynuować. Jeżeli nie, przerywasz to, tak jak w małżeństwie. Okazało się, że to nieudana współpraca.
- Budujemy samochody i jesteśmy akcjonariuszami Renault F1, więc mamy prawo do wykorzystania naszej marki w nazwie zespołu - powiedział dyrektor sportowy Lotusa - Claudio Berro. - Fernandes tego nie może zrobić, ponieważ cofnęliśmy mu licencję.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.