Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Vettel: Nic jeszcze nie zdobyłem

Sebastien Buemi, Timo Glock, Sergio Perez, Daniel Ricciardo, Nico Rosberg i Sebastian Vettel uczestniczyli w czwartkowej konferencji prasowej FIA przed SingTel Singapore Grand Prix.

- Na razie jeszcze nic nie zdobyłem - powiedział Sebastian Vettel, który w niedzielę może zostać najmłodszym dwukrotnym mistrzem świata. - Mam dobrą sytuację, ale trochę drogi jest jeszcze przede mną. Muszę zaliczyć wyścig, wykonać normalną pracę, uzyskać jak najlepszy wynik. To jeden z najtrudniejszych torów dla samochodu i kierowcy, a do flagi w szachownicę daleka droga. Oczywiście, wielu mówi o tytule, jednak pewne rzeczy musiałyby się wydarzyć.

To przypomina mi ubiegłoroczną sytuację w Abu Zabi. Co dwie - trzy minuty ktoś podchodził i przedstawiał inną opcję, co może się wydarzyć w jednej z 1147 opcji. Tak może się stać, ale to nie jest nasz cel na weekend. Celem pozostaje optymalizacja osiągów. Ogólnie, naszym celem przed sezonem była obrona tytułu. Znajduję się w bardzo korzystnej sytuacji i nie ma powodu, żeby zmieniać ten cel. Nie jest ważne kiedy, ważne, że to się wydarzy. Jeżeli nadarzy się okazja lub szansa na tytuł, postaram się ją wykorzystać. Nie odczuwam jednak dodatkowej presji, żeby zdobyć mistrzostwo tutaj, czy w innym miejscu. Musimy tylko pamiętać, jaki był nasz cel przed sezonem - nie chodziło o wygranie mistrzostw w Singapurze, tylko o wygranie ich w ogóle.

To będzie długi weekend, bardzo długi wyścig, niemal dwugodzinny, dłuższy niż inne w tym sezonie. Ferrari było tu konkurencyjne w ubiegłym roku. Jechałem równie szybko, ale nie potrafiłem wyprzedzić na tym torze. Mam nadzieję, że w tym roku będzie odwrotnie. Trudno tu przewidzieć, kto będzie konkurencyjny. Myślę, że powalczymy z McLarenem i Ferrari, ale Mercedes też może mieć tu dużą szansę. Na tym torze samochód jest ważny, lecz kierowca może spowodować różnicę.

- To zdecydowanie jeden z najlepszych wyścigów w kalendarzu - komplementował Singapur Timo Glock. - Dla mnie mieści się w pierwszej trójce. To naprawdę dobry tor. Jeżeli popełnisz tu jeden błąd, kończysz na ścianie - zupełnie inaczej, niż na innych torach. W 2009 zaliczyłem tu jeden z moich najlepszych wyścigów. Zająłem drugie miejsce. Teraz czekam na powrót na ten tor. Dla nas byłoby dobrze, gdyby spadł deszcz. To dałoby nam trochę szansy. W mokrych warunkach jest tu trudniej. W ubiegłym roku mieliśmy jeden mokry trening - i byłem bardzo zadowolony. Jazda w deszczu to tutaj duża frajda.

- Wczoraj obszedłem tor, choć nie był jeszcze całkiem gotowy - mówił debiutant w Singapurze, Sergio Perez. - Myślę, że trudno nauczyć się tego toru. Ciekawe, jak jeździ się w nocy. To będzie moje pierwsze tego typu doświadczenie. To uliczny tor, a takie zawsze mi się podobały. Po Monzy znaleźliśmy przyczynę awarii skrzyni biegów. Z jej powodu straciliśmy sporo punktów. Obecnie team czuje się bardzo pewnie. Postaramy się dogonić naszych rywali z Force India, odzyskać stracone miejsce. Liczymy, że zdobędziemy tu dużo punktów.

- Moje wrażenia dotyczące toru są podobne, jak Sergia - stwierdził Daniel Ricciardo. - Cieszę się na kolejny tor uliczny. Preferuję tego typu tory. Naprawdę lubię Monako i Makau. Zawsze fajnie przyjechać na nowy tor. Tu jest dużo zakrętów. Dosyć trudno będzie je zapamiętać, spędziłem jednak trochę czasu w symulatorze i to powinno pomóc. Sądzę, że jazda będzie wymagała dużego wysiłku fizycznego. Kierowcy z ktorymi rozmawiałem, twierdzą, że to jeden z najcięższych torów w sezonie. Powoduje to duża wilgotność, długość wyścigu. Będziemy musieli cisnąć przez dwie godziny. Przyjeżdża moja rodzina i kilku przyjaciół. To tylko pięć godzin lotu od mojego domu w Australii. Dla ludzi w Europie to może duża odległość, ale dla Australijczyka - bardzo blisko.

- Myślę, że czeka nas bardzo ciężki wyścig - oświadczył Sebastien Buemi. - Mamy super miękkie i miękkie opony, więc musimy je oszczędzać, szczególnie w pierwszych sesjach. Pogoda jest trochę nieprzewidywalna. Nie wiemy czy będzie padać, czy nie. Nawierzchnia długo tu wysycha i trzeba to wziąć pod uwagę. Poza tym tor jest dosyć nierówny, dlatego samochód należy miękko ustawić. Potrzebny jest duży docisk. Trzeba znaleźć kompromis, a to nigdy nie jest łatwe przy tak małej ilości treningu. Ale mimo wszystko uważam, że będzie to dla nas zdecydowanie fajny weekend.

- Ogólnie, mam bardzo dobre doświadczenia wyniesione stąd w ostatnich latach - przyznał Nico Rosberg. - Często jechałem całkiem z przodu. W 2008 uzyskałem tu mój najlepszy wynik - drugie miejsce. Lubię ten tor i mam nadzieję, że w tym roku też dobrze mi pójdzie. To uliczny tor, a na takich dobrze jeżdżę. Stanowi on duże wyzwanie, daje sporo frajdy i jest dosyć ciężki. Ostatnie wyścigi były udane dla naszego samochodu. W Spa, na Monzy zrobiliśmy postępy, ale tu chyba nie będzie aż tak dobrze. Zobaczymy... Przywieźliśmy trochę nowych części, poprawiliśmy samochód i jest możliwość, że powalczymy w czołówce.

Fot. Getty Images
 

Poprzedni artykuł Senna nadal poznaje R31
Następny artykuł Mówią po piątku

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry