W Ferrari pracuje się pod presją
Chociaż już od ponad dekady nie zdobyli tytułu, Ferrari ma wszystko, czego potrzeba, aby odnieść sukces w Formule 1.
Powyższą opinią podzielił się Andrea Stella, w Ferrari niegdyś inżynier takich kierowców jak Michael Schumacher, Kimi Raikkonen, czy Fernando Alonso. Podobnego zdania jest również Aldo Costa - szef inżynierii w zespole Mercedesa, który wcześniej był dyrektorem technicznym w Maranello, gdy Kimi Raikkonen zdobył ostatni tytuł dla Ferrari w 2007 roku.
Kiedy przeniósł się do Mercedesa od 2012 roku, Costa odkrył „bardziej pragmatyczne i elastyczne podejście do pracy, pozbawione polityki oraz dramatów".
- W Mercedesie są lepsze warunki, żeby w pełni wykorzystać swoje możliwości - kontynuował Włoch.
- W Ferrari obserwują cię o każdej porze dnia. Jest presja ze strony mediów, kibiców, akcjonariuszy, a nawet barmanów, kiedy codziennie rano pijesz kawę - przyznał.
Stella, który obecnie pracuje w McLarenie jest zdania, że Scuderii niczego nie brakuje w porównaniu do najlepszych ekip.
- Mają to samo wyposażenie, zdolnych i przygotowanych ludzi, więc nie chodzi o problem z dostępnością materiałów czy wiedzy. W Ferrari dysponują wszystkim, co jest też w Anglii - powiedział Stella. - Rożnica polega na tym, że w Anglii F1 to tylko praca. Twój kelner może i wie, że jesteś związany z Formułą 1, ale nie ma to aż tak wielkiego znaczenia. W przypadku Ferrari jest inaczej.
- Wychodzisz z biura, idziesz do baru, a barman pyta, kiedy Ferrari wygra - dodał. - Idziesz do restauracji, a ludzie dopytują, czy zwyciężymy w następnym wyścigu. Otwierasz rano gazetę i zawsze jest artykuł o Ferrari. Natomiast w samym sposobie działania zespołów, nie widzę różnicy. Mają takie samo podejście i metodykę. Niczego im nie brakuje, zwłaszcza jeśli chodzi o doświadczenie i umiejętności kogoś takiego jak Binotto.
- Na powrót do zwycięstw potrzeba czasu, a w Maranello to jedyne, czego brakowało, więc zawsze mieliśmy kłopoty.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.