Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Williams zainteresowany Buttonem.

Zespół Williams-BMW musi zatrudnić nowego kierowcę na sezon 2005, gdyż jak wiadomo po tegorocznym czempionacie Juan Pablo Montoya przechodzi do McLarena.

Jednym z zawodników, jakiego chętnie by widziano w biało-niebieskim bolidzie jest Jenson Button. Brytyjczyk jest aktualnie kierowcą teamu BAR-Honda, ale swoją karierę w Formule 1 rozpoczął właśnie w Williamsie w 2000 roku.

„Nigdy nie miałem żadnych wątpliwości, że Jenson posiada wszystkie potrzebne cechy, żeby zostać mistrzem,” powiedział dyrektor techniczny Williamsa Patrick Head. Problemem w pozyskaniu Buttona może być jednak fakt, że David Richards, szef teamu BAR-Honda nie bardzo chce się go pozbywać. „Jenson nie jest na sprzedaż,” mówił pierwszego lutego podczas prezentacji nowego bolidu. „Świetnie nam się współpracuje, cały czas idziemy do przodu i jestem pewien, że Jenson widzi swoją przyszłość w tym zespole i chce z nim odnosić sukcesy. Czemu miałby chcieć przejść do innego teamu, skoro robimy takie postępy? Jesteśmy coraz szybsi, mamy z nim kontrakt, dlatego nie wiem, czemu miałby się stąd wynieść,” zakończył Richards. Ostatnie testy przedsezonowe zdają się potwierdzać, że BAR robi coraz większe postępy. Jenson Button uzyskuje bardzo dobre czasy i jeśli podczas wyścigów będzie równie dobry, to rzeczywiście nie będzie miał po co myśleć o innym pracodawcy.

Patrick Head zdaje sobie sprawę z tego, że Button może być nieosiągalny: „Dla kierowcy istotne są dwie rzeczy – konkurencyjne auto, no i oczywiście pieniądze. Jeśli Jenson będzie to miał w BARze, to wtedy odejście nie będzie miało uzasadnienia. Jednakże, jeśli byłby do wzięcia, to znalazłby się bardzo wysoko na naszej liście kandydatów.” Również szef McLarena Ron Dennis uważa Buttona za kierowcę zdolnego do zdobycia tytułu. Zdania takiego nie podziela Mika Hakkinen, „On nie koniecznie jest aż tak szybki, jak wielu ludziom się wydaje. Jest szybki, ale czy jest super-szybki? Nie sądzę,” powiedział dwukrotny mistrz świata Formuły 1.

Jeśli rzeczywiście Williamsowi nie uda się pozyskać Brytyjczyka, to jest jeszcze kilku innych kierowców godnych miejsca w tym jakże utytułowanym teamie. Patrick Head tak określa doskonałego kandydata: „Kierowca, który od razu będzie mógł wygrywać i będzie w stanie poradzić sobie z presją, jaką powoduje posada w czołowym zespole F1. Częścią tego jest oczywiście postawa na torze oraz współpraca z inżynierami, ale również umiejętność odpowiedniego podejścia do przeróżnych zadań poza torem (public relations, marketing itp.) i niedopuszczenie, żeby wpływały na wyniki podczas wyścigów. Ludzie, o których myślimy nie koniecznie mają w tej chwili kontrakty.”

Po tegorocznym sezonie wolny będzie David Coulthard, na którego miejsce w McLarenie przychodzi właśnie Montoya. Szkot jeździł już dla Williamsa w 1994 i 1995 roku i znany jest Headowi: „David jest interesujący. Zdecydowaliśmy się nie kontynuować z nim współpracy po 1995 roku. Trudno go rozgryźć. Kiedy mu dobrze idzie, to jest perfekcyjny. Później myślisz, że w następnym wyścigu też będzie perfekcyjny, a tymczasem on się robi całkiem przeciętny. Nigdy nie zrozumiałem, czemu tak się dzieje. Jest inteligentnym facetem i czasami myślę, iż tak dużo w to wkłada, że robi to zbyt usilnie. Fakt jest jednak taki, że miał już siedem okazji na sukces w dość konkurencyjnym samochodzie i zawsze lepszy od niego był Mika, a potem Kimi. To jest trudna sytuacja, jeśli będzie szukał pracy w innym zespole F1 – ciężko będzie innym na niego postawić.”

Wśród nazwisk kierowców, którzy mogą przejąć miejsce po Montoi wymienia się też nazwiska Marka Webbera i Giancarlo Fisichelli. Ten pierwszy, aktualnie pracujący dla Jaguara jest typowany na następcę Kolumbijczyka między innymi przez Bernie Ecclestone’a – władcę Formuły 1. Webber jest jednak pod skrzydłami Flavio Briatore prowadzącego team Renault i jest bardzo możliwe, że w 2005 roku znajdzie się we francuskim zespole. Patrick Head jednakże twierdzi, że jeśli Webber będzie do wzięcia, to znajdzie się na jego liście. Fisichella z kolei ma kontrakt z Sauberem na 2005 rok, ale Petter Sauber już mówił, że nie będzie zatrzymywał Włocha, jeśli ten otrzyma propozycję od lepszego teamu. Warto wspomnieć, że w 2001 roku Fisichella i Button byli kolegami zespołowymi w Renault i wtedy Włoch był zdecydowanie lepszy. Jednakże Brytyjczyk jechał wtedy dopiero swój drugi sezon w F1 i wielu uważa, że teraz jest o wiele dojrzalszym kierowcą.

Zapewne jeszcze trochę czasu upłynie zanim sytuacja zacznie się klarować. W lecie Williams ma wznowić negocjacje z Ralfem Schumacherem: „Jak wejdziemy w drugą połowę sezonu, to zobaczymy, na czym stoimy i wrócimy do walki o pieniądze. Chcielibyśmy go zatrzymać,” tak skomentował sytuację Frank Williams. Jeśli nie uda się przedłużyć kontraktu z Ralfem, to w 2005 roku w bolidach napędzanych silnikami BMW pojawią się dwaj nowi kierowcy. Tak więc sezon 2004 będzie dla brytyjskiego teamu ciężki zarówno na, jak i poza torem.

(LEH)

Poprzedni artykuł Imola po raz ostatni.
Następny artykuł Pokłócił się i poszedł do McLarena.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry