Williamsowi zabrakło tempa
Rob Smedley z Williamsa uznał, że to brak odpowiedniej prędkości w chłodnych warunkach, a nie błędy w strategii, wpłynęły na ich słabsze wyniki w Grand Prix Węgier.Valtteri Bottas przed niedzielnym wyścigiem, w każdym z trzech poprzednich stał na podium.
Na Hungaroringu zajął ósme miejsce, piąty był Felipe Massa.Na początku wyścigu Bottas jechał na drugim miejscu, ale sporo stracił po pierwszej serii pit stopów. Kierowcy Williamsa mieli również sporo problemów, kiedy w ich samochodach założono opony pośrednie na trzeci stint.Chociaż wybór opon wyglądał na niewłaściwy, bowiem większość zespołów zdecydowała się na miękką mieszankę na resztę wyścigu, Smedley uznał, że FW36 po prostu był zbyt wolny, aby włączyć się do rywalizacji o czołowe lokaty.- Szczerze mówiąc, nie sądzę, abyśmy stracili na strategii - uznał Smedley. - Główny problem stanowiło tempo samochodu. W ostatnich czterech wyścigach mieliśmy drugi najszybszy samochód, ale to się może zmienić dość szybko.- Dobrze sobie radziliśmy w cieplejszych warunkach [w piątek i sobotę], ale kiedy tor zrobił się zimniejszy, nie mogliśmy uzyskać właściwego tempa samochodu - dodał.Nie spodziewali się również, że na miękkiej mieszance można przejechać tak dużo okrążeń, dlatego podjęli decyzję, aby wcześniej skorzystać z twardszych opon.- Od 23 okrążenia, kiedy wyjechał drugi samochód bezpieczeństwa, nie sądziliśmy, że zdołamy przejechać 25 okrążeń na miękkich oponach. Jednak jak się okazało, można było przejechać zdecydowanie więcej, więc musimy się zastanowić nad naszym podejściem do opon w takich warunkach. Na pewno nie popisaliśmy się świetną pracą, ale ogólnie myślę, że nie było aż tak źle, ponieważ punktowały obydwa samochody. Po prostu nam nie poszło. Od samego początku byliśmy za Red Bullem i Ferrari – podsumował.- Mogliśmy się spisać lepiej jako zespół - uznał Bottas. - Najważniejsze było rozgrzanie opon w suchych warunkach, ale to trwało wieki. Z każdym okrążeniem było coraz lepiej, ale kiedy opony zaczęły pracować to było już za późno.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.