Wydech do przodu był błędem

Konstrukcja sprawia kłopoty na wolnych torach i nie wpływa pozytywnie na prace rozwojowe.

- W momencie, kiedy podjęliśmy decyzję o skierowaniu wydechu do przodu, była to bardzo ekscytująca koncepcja - powiedział Allison. - Zapewniała lepsze osiągi, niż nasz system nadmuchu dyfuzora poprzez wydech skierowany do tyłu. Wyglądało na to, że system posiada duży potencjał i naprawdę uzyskamy tempo, umożliwiające wygrywanie wyścigów. Od tamtej pory przyhamowały nas jednak dwie - trzy rzeczy.

Po pierwsze okazało się, że naprawdę trudno jest rozwinąć ten system. Na początku było w miarę dobrze, ale potem znacznie trudniej zyskiwało się tempo, niż tego oczekiwaliśmy. Po drugie, to dosyć skomplikowany układ wydechowy. Na niektórych torach brakowało nam dociążenia. Mieliśmy kłopoty w Monako, na Hungaroringu i teraz w Singapurze. Szczerze mówiąc, nie przewidzieliśmy takich trudności na zakrętach w przedziale 60-100 km/godz. To dosyć wolne zakręty i nie zdołaliśmy tego sprawdzić w tunelu aerodynamicznym.

Na większości pozostałych torów powinno być OK. Liczymy, że okażemy się trochę szybsi w pozostałych wyścigach. Od stycznia pracujemy nad przyszłorocznym samochodem . Dużo ludzi zajmuje się nim od długiego czasu, a obecnie praktycznie cała fabryka na tym się koncentruje. Włożyliśmy w ten samochód wiele pracy. W przyszłym roku wracamy do bardziej konwencjonalnego ustawienia i na tym będziemy budować.

Fot. Andrew Ferraro / LAT