Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wymuszone wakacje Webbera

Mark Webber, przebywający w prywatnym szpitalu w Hobart po operacji złamanej nogi, udzielił wywiadu dziennikowi Herald Sun.

- Wrócę za kierownicę dużo wcześniej przed Australian Grand Prix pod koniec marca. Wszystko odbędzie się normalnie. Testy tak naprawdę nie zostaną zakłócone. Ostatnie parę dni stanowiło zakłócenie, bo leżę w szpitalu, ale nie miałem wolnego od zakończenia sezonu F1, więc tydzień lub trochę więcej wymuszonych wakacji nie powinno mi zaszkodzić.

To proste i czyste złamanie, a zatem nie spodziewam się żadnych komplikacji lub powikłań. Mam nadzieję, że jutro wstanę z łóżka i pojadę do Canberry lub Melbourne na dwa - trzy tygodnie, a potem wrócę do Europy. Wróciłbym tam już jutro, gdyby pozwolili na to lekarze. Odradzono mi długi lot zbyt szybko po operacji.

Przeszedłem tylko jedną operację - zaraz po wypadku. Założono mi pręt i dwie śruby. Inne zabiegi nie były potrzebne. Teraz czekam, aż wypiszą mnie ze szpitala.

Skręciłem w prawo i starałem się ominąć samochód, ale wiedziałem, że jeżeli pojadę za daleko, wóczas skończę w rowie. Udało mi się uratować przed uderzeniem głowę i górną połowę ciała, ale niestety, stopa była przymocowana do pedału i otrzymałem cios w nogi. Bardzo bolało i od razu wiedziałem, że mam złamane podudzie. To moje pierwsze złamanie od czasu, gdy szalałem w szkole i złamałem rękę. Mama nie wierzyła przez trzy lub cztery dni, że ręka jest złamana!

W ciągu paru minut na miejscu znalazło się trzech sanitariuszy z Challenge'u, zabezpieczających odcinek. Przypadkiem był w pobliżu mój tata Alan, który nam pomagał w zawodach. Wiedział, że doszło do wypadku i przyjechał, żeby zobaczyć, czy może w czymś pomóc. Nie miał pojęcia, że to ja uległem wypadkowi.

W przyszłym miesiącu miałem testować tylko przez dwa dni, a potem Sebastian i ja mieliśmy wyjechać nowym samochodem 10 lutego. Jak tylko wstanę z łóżka, zajmę się rehabilitacją i zobaczymy, co poleci mi zespół.

Święta przebiegną zgodnie z planem - w domu w Zjednoczonym Królestwie. Mama i tata mają już zarezerwowane bilety i do nas przylecą. Zamierzamy trzymać się planu.

W tej chwili organizujemy przesyłkę raportów medycznych do Europy, żeby przeanalizowali je specjaliści Red Bulla. Oni dysponują jednym z najlepszych zapleczy rehabilitacyjnych na świecie. Ciągle mają do czynienia z kontuzjami narciarskimi i zajmują się przywracaniem sprawności narciarzom i innym wyczynowym sportowcom. Kiedy Red Bull otrzyma wszystkie informacje, oni będą mogli zadecydować, w jaki sposób i gdzie najlepiej przejść rehabilitację.

Na co dzień ryzykuję życiem, wsiadając do wyścigowego samochodu, ale w rzeczywistości poziom bezpieczeństwa w F1 jest obecnie niezwykle wysoki. Trzeba mieć dużego pecha, żeby odnieść poważne obrażenia. Kiedy jadę na rowerze nic mnie nie chroni - szczególnie przy zderzeniu z czterokołowym pojazdem. To ironia losu, że zostałem ranny na rowerze, a nie w samochodzie wyścigowym, ale kiedy nie mamy wyścigów, niemal codziennie trenuję na rowerze, więc szanse odniesienia kontuzji są większe.

Byłem zdumiony, jak dużym newsem okazała się informacja o moim wypadku - szczególnie w Europie. Niemal każdy znajomy kontaktował się ze mną lub z Ann. Wiadomości o poparciu i życzenia od ludzi z całego świata naprawdę mnie wzruszyły. Chciałbym wszystkim za nie podziękować. Otrzymałem wspaniałe e-maile od innych kierowców F1, jak również zawodników z MotoGP i Superbike'ów.

Złamana noga nie powstrzyma mnie przed odwiedzaniem fabryki RBR i dowiadywaniem się, jak przebiegają prace nad nowym samochodem. Będę już sprawny, kiedy za około 83 dni rozpoczną się pierwsze testy w 2009. Mam nadzieję, że RB5 okaże się udaną konstrukcją i od początku sezonu będziemy mogli walczyć o punkty. Przy nowych przepisach zapowiada się interesujący rok.

Fot. GEPA

Poprzedni artykuł Dwa włoskie symbole
Następny artykuł Rekord 18-latka

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry