Wystarczy 80 procent

Robert przyznał, że wystarczyłoby do tego odzyskanie sprawności prawej ręki chociaż w 80 procentach.- Trudno mi oglądać wyścigi F1. Brakuje mi ścigania i to mój największy problem - powiedział Robert. - Po wyścigu, kiedy jestem w domu myślę, że prowadzę nudne i monotonne życie. Gdy prowadzę samochód, dzięki koncentracji moje ograniczenia tak naprawdę za bardzo mi nie przeszkadzają. Jestem wdzięczny za to co mam. Nie można otrzymać w życiu wszystkiego co się chce. Kiedy jadę samochodem wyścigowym, z pewnością jest znacznie lepiej niż sześć miesięcy temu. Jestem bardzo blisko tego, co robiłem przed wypadkiem, a zatem jest bardzo dobrze. Kiedy pierwszy raz testowałem na torze, wyrównałem własny rekord i zacząłem się śmiać. Pomyślałem, że jadę szybciej, bo jestem bardziej zły.Monocoque jest bardzo wąski, dlatego trzeba wszystko robić nadgarstkiem i przedramieniem. W samochodach GT, turystycznych, rajdowych mogę to skompensować ramieniem, a zatem nie ogranicza mnie brak miejsca. Oczywiście, nie mam takiej siły w ramieniu jak dawniej, lecz gdyby to był jedyny problem, wówczas wystarczyłyby dwa miesiące ćwiczeń. Niestety, są większe problemy i muszę się skoncentrować na ich rozwiązaniu, a nie na sile.Mam ograniczone funkcjonowanie dłoni i palców, jednak jestem przekonany, że powoli odzyskam sprawność, bo nerwy potrzebują dużo czasu. W tym roku były powolne postępy. Takie jest życie. Niczego nie zyskam, jeżeli wpadnę we frustrację. To bardzo proste. Nie ma innej opcji, jak tylko nadal cisnąć, nadal pracować.Jeżeli w 80 procentach odzyskam sprawność ręki, wówczas będę mógł wrócić do F1. Powrót byłby dla mnie bardzo prosty, gdybym mógł operować kierownicą we właściwy sposób. Do tego wystarczy 80 procent elastyczności ręki.

Fot. ACI Sport