Zdobywanie Nordschleife

Nick Heidfeld w BMW Sauberze F1.06, zaliczył trzy okrążenia o długości 20,8 km. Kilka razy hamowano go na każdym kółku, żeby dać szansę kamerzyście w samochodzie, podążającym za F1. Najlepszym wynikiem Nicka pozostało 8 minut 34 sekundy na drugim okrążeniu.

Rano Heidfeld zapoznał się z Nordschleife w 140-konnym pojeździe Formuły BMW. F1.06 został maksymalnie podniesiony - o 4 cm na przedniej osi, o 8 cm na tylnej. Na koła założono twarde Bridgestone przygotowane na pokazówki, w Melbourne wolniejsze o 10 sekund od "normalnych" opon. Przełożenia były skrócone, ale BMW Sauber rozpędził się na Döttinger Höhe do 275 km/godz. Beat Zehnder, zazwyczaj siedzący za murkiem depo, tym razem zajął miejsce w telewizyjnym śmigłowcu, żeby utrzymać stałą łączność z kierowcą.

- To była niewiarygodna jazda - mówił Nick. - Wyobrażałem sobie, jak wspaniale może się jeździć na Nordschleife, ale było lepiej, niż się spodziewałem. Ten tor jest najpiękniejszy na świecie. Najchętniej jeździłbym aż do wyczerpania zbiornika. Zjazd z pętli GP w kierunku Nordschleife stanowił bardzo szczególny moment. Na sekcjach Bergwerk i Döttinger Höhe naprawdę byłem wzruszony. W życiu nie zapomnę tego dnia! Dołączam to przeżycie do wielu miłych wspomnień z dzieciństwa, a potem sportowych sukcesów.

Na torze był również obecny Sebastian Vettel. Olaf Manthey jeździł wyciągniętym z muzeum BMW M3 GTR. Andy Priaulx, Jörg Müller i Augusto Farfus rozdawali autografy i wozili pasażerów po Nordschleife.