Zielone światło dla Rzymu
Jak informuje La Repubblica, po 1,5 roku pracy firma Maurizio Flamminiego, promotora mistrzostw świata Superbike podpisała wstępny kontrakt z Bernie Ecclestonem na organizację Gran Premio di Roma - wyścigu F1 na ulicach Rzymu.
Wstępny termin to 2012 rok. Flammini uzyskał zgodę lokalnych władz i wspólnie z nimi zamierza rozwijać projekt.
- Sądzimy, że Grand Prix Rzymu jest bardzo ważne i popieramy wyścig - powiedzial burmistrz stolicy Włoch, Gianni Alemanno. - Między innymi, będzie to droga do Olimpiady w 2020, światowa prezentacja Rzymu. To nie jest alternatywa dla Monzy - zamierzamy się uzupełniać.
- To ważny krok naprzód - oświadczył Maurizio Flammini. - Umowa została uwarunkowana kilkoma sprawami administracyjnymi, które musimy jeszcze załatwić, bo pamiętajmy, że to nie jest normalny wyścig F1. Nie chodzi tylko o wyścig. Zamierzamy zorganizować wielką imprez, która zapewni miastu znaczny rozwój pod względem turystycznym. Postanowiliśmy przeprowadzić serię pobocznych show, aby zwiększyć widowisko. Pomysł polega na obstawieniu całej okolicy dużymi ekranami, różne ekspozycje samochodów F1 i spotkania z kierowcami. Wszystko to zamieni Grand Prix w populistyczną imprezę.
W ciągu miesiąca wszystko się rozstrzygnie. Mówimy o 2012 roku, choć pierwszy wyścig mógłby odbyć się wcześniej, gdybyśmy przygotowali tor w rekordowym czasie. Pracujemy nad zorganizowaniem Grand Prix wiosną lub jesienią. Sierpniowy termin również ma swoje zalety, bo na ulicach Rzymu nie ma wówczas dużego ruchu, a hotele są puste. Nie będzie to typowy wyścig uliczny, ponieważ ulice w Rzymie są gigantyczne i zapewniają wysoki poziom bezpieczeństwa. Tor będzie bardzo szeroki, z dużymi strefami bezpieczeństwa. Na ulicznej trasie w Rzymie, poziom bezpieczeństwa i widowiska powinien odpowiadać stałemu autodromowi.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.