Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wzajemne oskarżenia po kolizji w walce o najwyższą stawkę

Antonio Fuoco ostro skrytykował „brudny manewr” Raffaele'a Marciello, który pozbawił Włocha szansy na pierwsze zwycięstwo Ferrari w FIA GT World Cup w Makau. Marciello z kolei obwinia o kolizję jego.

Raffaele Marciello, TORO Racing powered by MCG BMW M4 GT3

Raffaele Marciello, TORO Racing powered by MCG BMW M4 GT3

Autor zdjęcia: Macau GP

Kierowca stajni z Maranello prezentował imponujące tempo w trudnych, deszczowych warunkach na ulicznym torze Guia, tuż po zjeździe samochodu bezpieczeństwa wyprzedzając drugiego Driesa Vanthoora w zakręcie R Bend, a następnie atakując prowadzącego Marciello, w zaledwie jedno okrążenie zmniejszając stratę z 1,6 sekundy praktycznie do zera 

Na dwa okrążenia przed końcem, Fuoco wykonał kolejny manewr w zakręcie R Bend, przejmując prowadzenie, jednak Marciello natychmiast podjął próbę odzyskania pozycji. Kierowca Toro Racing chciał wrócić na fotel lidera w zakręcie Lisboa, ale zahaczył o tył Ferrari 296 AF Corse, wypadając wraz z rywalem poza tor i dając kierowcy Mercedesa, Maro Engelowi zwycięstwo w wyścigu.

Podczas gdy Marciello wycofał się do alei serwisowej, Fuoco uplasował się na dziewiątej pozycji. Po zakończeniu rywalizacji otwarcie powiedział, co myśli o incydencie i manewrze Marciello.

- Uderzył mnie, inaczej zmieściłbym się w zakręcie - mówił wywiadzie dla Motorsport.com zwycięzca ubiegłorocznej edycji 24-godzinnego wyścigu Le Mans. - Uderzył mnie w tył i nawet nie był w stanie zatrzymać swojego samochodu, więc wyobraź sobie, gdzie by zahamował. Samochód był niesamowity, byliśmy naprawdę szybcy, nie ma o czym więcej mówić.

Marciello przyznał, że BMW miało trudności na mokrym torze, po tym jak on i Vanthoor ukończyli suchy sobotni wyścig kwalifikacyjny z wyraźną przewagą nad resztą stawki. Równocześnie obwinił Fuoco za kolizję, która zaprzepaściła szanse BMW na trzecie z rzędu zwycięstwo w FIA GT World Cup.

- Szło bardzo dobrze, zostały dwa okrążenia do końca i nawet, jeśli nie byliśmy szybcy, wierzyłem, że mam wszystko pod kontrolą, ponieważ w pierwszym sektorze, w Mandarin, byłem zawsze bardzo mocny - powiedział Marciello w rozmowie z Motorsport.com.

- Potem Antonio wykonał świetny manewr, wyprzedzając mnie w ostatnim zakręcie. Mieli lepsze tempo, a ja byłem wolniejszy o około dwie sekundy na okrążeniu. Następnie próbowałem go wyprzedzić w zakręcie Lisboa, ale niestety zmienił tor jazdy podczas hamowania. Nie miałem dokąd uciec.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Powrót do Lamborghini
Następny artykuł Engstler wraca do zdrowia

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry