Mówią po Poznaniu
PAWEŁ SZKOPEK: - Ulga i nieprawdopodobna radość, to jest to, co mogę powiedzieć.
Jestem niezwykle szczęśliwy, że tytuł Mistrza Polski jest w moich rękach. Nasze krajowe rozgrywki są coraz bardziej wymagające i stawiają coraz wyżej poprzeczkę. Jeździmy w wyścigach z międzynarodową obsadą, w każdej z mistrzowskich klas pojawiają się znakomici zawodnicy zagraniczni, bardzo szybcy i doświadczeni. Rywalizacja z nimi, to prawdziwe wyzwanie, ale jednocześnie to czyni ten sport tak ciekawym. Chciałbym, aby coraz więcej kibiców odwiedzało Tor Poznań i na żywo obserwowało wyścigi motocyklowe. Jeśli chodzi o ostatnią rundę – było ciężko. Podczas sobotnich kwalifikacji mocno poturbowałem swoją Yamahę R1, nie było możliwości szybkiej ‘reanimacji’ sprzętu, więc wystartowałem na zapasowym motocyklu, który przygotowany był na wypadek deszczu. Nie chciałem ryzykować na przesychającym torze i zadowoliłem się trzecim miejscem, ale za to w niedzielę, po ciężkiej dla mechaników nocy, kiedy odbudowali motocykl, dałem z siebie wszystko. Pamiętałem ciągle o mojej maksymie, że „chcieć to móc” i zrobiłem to. Wyprzedziłem Gwena na ostatnim zakręcie i zdobyłem dla Polski jedyny ale najważniejszy tytuł Mistrza Polski w najmocniejszej klasie Superbike. Chciałbym ogromnie podziękować wszystkim, którzy mi pomagali i wspierali mnie, całemu zespołowi, mojemu bratu, Markowi, przyjaciołom i rodzinie, a szczególne wyrazy uznania należą się naszym przyjaciołom ze Słowacji, zespołowi Bily Racing, prowadzonemu przez Roberta Bily. To dzięki nim dysponowałem znakomitym motocyklem, który pozwalał mi na walkę i zwycięstwa z aktualnym Mistrzem Świata. Dziękuję też serdecznie wszystkim moim kibicom i sympatykom, którzy niejednokrotnie dawali mi wyraz swojej sympatii i poparcia. Dziękuję moim rywalom za walkę fair play na wysokim poziomie. Rywalizujemy tylko na torze, w życiu będąc kolegami. Zachęcam jednocześnie do śledzenia moich startów, bo jest szansa, że jeszcze w tym roku wystartuję w ostatniej rundzie Mistrzostw Świata Endurance na torze w Katarze oraz w Bahrajnie.




MARCIN KADŁOWSKI: - Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ nie tylko zapewniłem sobie drugie wicemistrzostwo, ale także tytuł dla zespołu." - mówi Kałdowski. "W sobotę zwycięstwa pozbawił mnie drobny błąd. Dzisiaj, mimo nienajlepszej pogody i ślizgających się opon, byłem w stanie utrzymać za sobą Daniela i cieszę się z tego zwycięstwa. Wciąż nie wiem w jakiej klasie wystartuje w przyszłym roku, ale na pewno nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa i chcę znów walczyć o czołowe pozycje.

BARTŁOMIEJ WICZYŃSKI: - Ostatni wyścig był dla mnie całkiem udany, paradoksalnie dlatego, że zepsułem start i musiałem gonić. To jednak oznaczało mnóstwo walki i świetnej zabawy. Jestem piąty w klasyfikacji generalnej i choć nie satysfakcjonuje mnie to w pełni, to jednak cieszę się, że poradziliśmy sobie z problemami z motocyklem i mieliśmy mocną końcówkę roku. To dobrze wróży przed następnym sezonem.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.