Wypowiedzi po Silverstone
LORIS BAZ: - Zwycięstwo w Anglii jest naprawdę wyjątkowe, ponieważ w zeszłym roku ścigałem się tu przez pewien moment w BSB.
Chcę również podziękować Kawasaki, że uwierzyli we mnie. Nie popełniliśmy żadnych błędów w pierwszym wyścigu i finiszowaliśmy na czele. Myślę, że w suchych warunkach jesteśmy naprawdę szybcy i możemy walczyć o pierwszą piątkę. Wybrałem slicki, ponieważ to była najlepsza opcja na pierwszy wyścig. Warunki były zwariowane. Kiedy zobaczyłem, że nadchodzi deszcz, mocno przycisnąłem i chociaż zrobiło się dość mokro, utrzymałem się na motocyklu. Dziękuję całemu zespołowi, a zwycięstwo dedykuję dla Joana Lascorza. W drugim wyścigu to znów było niesamowite, że finiszowałem w pierwszej trójce. Na początku nie było tak mokro, więc starałem się oszczędzać opony. Potem ruszyłem za Kubą i Sylvainem i minąłem ich jeszcze przed wywrotką. Myślę, że to była słuszna decyzja, aby przerwać wyścig po ośmiu okrążeniach. Było dużo wody na torze.
ANDRZEJ CHMIELEWSKI: - Warunki atmosferyczne przez cały czas się zmieniały. Przed wyścigiem, na suchym torze przejechałem tylko jeden trening wolny i poranną rozgrzewkę, a Silverstone było dla mnie całkowitą nowością, więc musiałem uczyć się go od zera. Podczas kwalifikacji tor przesychał, ale w ostatnich minutach na chwilę zaczęło kropić. Nie chciałem zakładać mokrych opon, ale zespół podjął taką decyzję, choć i tak nie dało się na nich poprawić czasu. Na ostatni wyjazd wyjechałem na deszczówkach, podczas gdy tor był już praktycznie suchy i nie mogłem poprawić wyniku, stąd dopiero dwudzieste pole startowe. W niedzielę liderzy szybko mi odjechali, a ja jechałem sam i cały czas uczyłem się toru. W pewnym momencie wyprzedził mnie jeden zawodnik, ale złapałem się za nim i odebrałem mu pozycję przed metą. Co ciekawe, na ostatnim kółku pojechałem o dwie sekundy szybciej, niż na poprzednich, co pokazało, że cały czas robiliśmy postępy i uczyłem się. Liczyłem na lepszy wynik, ale przynajmniej udało się zdobyć cenne punkty, więc czekam już na kolejną rundę.
ADRIAN PASEK: - Jestem zadowolony, ponieważ wywalczyliśmy dobry wynik, odrobiliśmy punkty w klasyfikacji generalnej i poprawiliśmy ustawienia motocykla. Warunki były bardzo trudne, a wielu rywali upadło, dlatego pod koniec wyścigu starałem się jechać dość spokojnie. Przede mną do mety dojechali zawodnicy, którzy nie walczą regularnie w czołówce, a lider tabeli nie ukończył wyścigu, co pozwoliło na odrobienie kilku punktów w generalce. Bark nie sprawia już problemów podczas jazdy i mam nadzieję, że w ostatnich wyścigach znów będę w takiej samej formie, jak na początku roku.
SZYMON KACZMAREK: - Podczas wyścigu tor powoli przesychał po opadach deszczu i warunki były bardzo trudne. Wielu zawodników zaliczyło wypadki, więc jechałem bardzo zachowawczo, aby przede wszystkim dojechać do mety. Cieszę się, że wywalczyłem swój najlepszy wynik w tym roku i dojechałem do mety przed Arturem. Z wyścigu na wyścig jest coraz lepiej, a jestem przekonany, że w ostatnich rundach będzie jeszcze lepiej!
ARTUR WIELEBSKI: - Pogoda prześladuje nas w tym roku przez cały sezon. Deszcz podczas kwalifikacji sprawił, że miałem problem z parującą szybką od kasku, przez co straciłem trochę czasu i zakwalifikowałem się dopiero na dziewiętnastej pozycji. To utrudniło mi zadanie w wyścigu, ale jestem zadowolony z przebiegu rywalizacji. Systematycznie przebijałem się do przodu, aż dogoniłem Szymona, ale tuż przed metą popełniłem drobny błąd. Liderzy tabeli mieli dzisiaj gorszy dzień, co oznacza, że nadal liczymy się w walce o czołowe pozycje. W ten weekend na torze dopingowała mnie także moja rodzina, mieszkająca na stałe w Wielkiej Brytanii. Bardzo mi to pomogło, więc serdecznie dziękuję moim najbliższym.
SAM LOWES: - Tor nie był dzisiaj w idealnym stanie po mokrym weekendzie, ale najważniejsze, że mój domowy wyścig był suchy. Wysunąłem się na czoło stawki i po prostu robiłem swoje. Wiedziałem, że Jules jedzie tuż za mną, ale dawałem z siebie wszystko. Wyprzedził mnie na ostatnim okrążeniu i pokonał mnie, ale drugie miejsce jest bardzo ważne dla klasyfikacji generalnej. Wykonaliśmy w ten weekend dobrą pracę. Dziękuję zespołowi, który jak zwykle, przygotował dla mnie świetny motocykl i czekam już na rundę w Moskwie. Jestem zawodnikiem i chcę wygrywać, dlatego nie mogę doczekać się wyścigu w Rosji.
MATHEW SCHOLTZ: - Pierwszy start nie był dla mnie udany. Straciłem kilka pozycji, a potem ktoś uderzył we mnie od tyłu i upadłem. Kierownica uległa uszkodzeniu i mechanicy musieli naprawiać ją do ostatniej chwili, dlatego startowałem z alei serwisowej, ale gdy ruszyłem, miałem dobre tempo. Jechałem z czasami okrążeń podobnymi do tych, jakie notowała pierwsza szóstka, więc trochę szkoda, że musiałem startować z pit-lane, ale z drugiej strony cieszę się z cennych punktów. W Rosji będę chciał poprawić ten wynik.
ALEXANDER LUNDH: - Dobrze wystartowałem i czułem się pewnie na motocyklu, ale wtedy wyścig przerwano. Po wznowieniu jeden z zawodników wypchnął mnie na zewnętrzną i straciłem pięć pozycji w jednym zakręcie. Musiałem ostro walczyć, ale pod koniec wyścigu znów złapałem dobre tempo. Na ostatnim kółku byłem piętnasty, ale znów zostałem wypchnięty szeroko i do punktu zabrakło mi jednej dziesiątej sekundy. Nie jeździłem na motocyklu Supersport od października, dlatego potrzebuję więcej czasu na suchym torze, ale to był mimo wszystko dobrze rokujący debiut w barwach Bogdanki.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.