Rewanż Litwinowicza

Weekend wyścigowy rozpoczął się od drobnej awarii hamulców w treningu, ale potem nie było już kłopotów z niezawodnością jego Hondy Civic.

Pierwsze kwalifikacje nie poszły najlepiej ze względu na falstart i konieczność zaliczenia dwóch przejazdów JokerLap. Natomiast biegi 3 i 4 padły już jego łupem i przy problemach rywali zakończył tę część zawodów na pierwszym miejscu.

W półfinale pokonał Łukasza Tyszkiewicza i Michała Genstwę, a w decydującej rywalizacji zostawił za sobą Tyszkiewicza i Tomasza Łozę. Wygrał również finał klasy SN 2000.

W zeszłym roku podczas pierwszej rundy w Słomczynie był faworytem, ale w finale zaliczył dachowanie. Ten sezon rozpoczął od rewanżu za zeszłoroczną porażkę.

- Udało się wygrać prawie wszystko co jechałem. Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział Damian Litwinowicz dla motorsport.com. – To rekompensata za zeszły rok. Wtedy też było bardzo dobrze, ale niestety na jednym z zakrętów dachowałem.

- Forma jest. Samochód spisuje się bardzo dobrze i liczę, że dalej tak będzie – dodał.

W tym roku pozostał wierny Hondzie Civic, ale zmienił zespół obsługujący auto. Teraz współpracuje z ekipą FF-Sport.

- Przed sezonem zrobiliśmy remont silnika. Zmieniliśmy zawieszenie na te marki Ohlins. Samochód jest doskonały, a to zasługa naszego nowego zespołu – podsumował.

MPRC, Autodrom Slomczyn

Photo by: Michał Kondrowski