Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Barbórkowe przygody Picanto

W stawce 93 załóg, które znalazły się na liście startowej 44 Rajdu Barbórka, dziesięć stanowiło markową klasę 1 - Kia Picanto.

Młodym zawodniczkom i zawodnikom startujących w seryjnych samochodach Kia Picanto przygotowanych do wyścigów torowych, przyszło ścigać się na rajdowych trasach z doświadczonymi załogami w znacznie mocniejszych i szybszych samochodach. Oczywiste więc było, że w walce o awans do trzydziestki najlepszych dopuszczonych do startu w legendarnym Kryterium Asów na ul. Karowej, już przed startem stali na straconych pozycjach.

Walka toczyła się więc o to, kto w stawce Kia Picanto po czterech odcinkach specjalnych zdoła znaleźć się w pierwszej trójce. Już pierwsze metry rajdu okazały się dla załóg wyścigowego Pucharu Picanto bardzo trudne. Nauki wyczynowej jazdy pobrane na torach wyścigowych, w warunkach rajdu są co najmniej niewystarczające. Niewielkie moce samochodów i dobór opon (i ciśnienia powietrza) zgodny z wiedzą kierowców wyścigowych nie ułatwiały płynnego pokonywania zakrętów, hopek czy szutrowych pułapek. Najszybsza z pań w wyścigowym Pucharze Picanto, Klaudia Podkalicka, wspierana była z prawego fotela przez swego ojca. Po czwartym odcinku specjalnym na Bemowie stwierdziła stanowczo, że zostaje w wyścigach i o rajdach na razie nie myśli. Z kolei Mariusz Sikora z występującym w roli pilota Grzegorzem Sieczkowskim, robił wrażenie bardzo zadowolonego. Podobnie jak Marcin Ślusarczyk, który w tym rajdzie pilotował swego niedawnego rywala z torów, Macieja Ostoję-Chyżyńskiego. Obaj stwierdzili krótko - Rajdy, to jest to!

Na Karowej jechały trzy załogi w Picanto. Do mety dotarła jedna. Monika Luberadzka (z doświadczoną Majką Szpotańską) zaliczyła spotkanie z krawężnikiem i skończyło się uszkodzeniem samochodu. Równie bezwzględnie potraktowała „Pani Karowa” Dariusza Poletyłę. Bez poważniejszych przygód, ale z emocjami pokonali Kryterium Asów Mariusz Sikora i Grzegorz Sieczkowski. Zajęli trzydzieste miejsce w 44. Rajdzie Barbórka i na mecie nie kryli radości. Wszak w pokonanym polu zostali wszyscy rywale klasy 1.

Poprzedni artykuł Opinie po Barbórce
Następny artykuł Seat zakończył sezon

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry