Głosy przed Warszawskim
LESZEK KUZAJ: - Ponieważ tak się złożyło, że podczas ostatnich dwóch rajdów nie dane mi było w sportowej walce postawić kropki nad „i”, znalazłem olbrzymią motywację do występu w Rajdzie Warszawskim.
Odcinki specjalne są takie jak zawsze - bardzo szybkie, mało techniczne, zbliżone do prób z tamtego roku. Szutry na Mazowszu nie są tak twarde jak na Mazurach. Zwłaszcza na bardzo szybkich partiach jest dużo miękkiego piasku na twardym podłożu. Jadąc z numerem 1 będę musiał czyścić rywalom trasę, na pewno więc nie będzie łatwo. Wystartuję Subaru Imprezą w specyfikacji ’05. Zdaję sobie sprawę, że nasi konkurenci w Lancerach Evo IX dysponują dużo mocniejszymi samochodami, co na tych trasach ma niebagatelne znaczenie. Będą więc bardzo groźni. Ale postaramy się od początku narzucić swoje właściwe tempo.
MICHAŁ BĘBENEK: - Rajd Warszawski zapowiada się wyjątkowo emocjonująco. Sytuacja w tabeli przedstawia się bardzo ciekawie i chociaż tytuł mistrzowski jest już nieosiągalny to sprawa drugiego miejsca jest jeszcze rzeczą otwartą. Nastawiamy się razem z Grześkiem na ostrą walkę i pełny atak od początku imprezy. Zeszłoroczne trasy bardzo mi odpowiadały i pomimo tego, że nie osiągnęliśmy mety, dobrze wspominamy tamtą imprezę. Cel, jaki zamierzamy zrealizować w tym rajdzie to walka o podium RSMP 2006, co przy odrobinie szczęścia jest do wykonania. Wierzymy, że uda nam się to osiągnąć i nie zawiedziemy oczekiwań naszych sponsorów oraz kibiców. Samochód, jak na każdą eliminację, jest perfekcyjnie przygotowany przez ekipę High Tec Kraków, więc nie pozostaje nam nic innego jak tylko skutecznie go wykorzystać na ciechanowskich trasach i wywalczyć miejsce na „pudle” tegorocznych mistrzostw.
MICHAŁ KOŚCIUSZKO: - Rajd Warszawski to już ostatnia eliminacja w tegorocznych Mistrzostwach Polski. Z ośmioma punktami przewagi mamy komfortową sytuację w klasyfikacji Super 1600, dlatego przede wszystkim będziemy chcieli pojechać tutaj dla kibiców. Trasy są szybkie, z miękką szutrową nawierzchnią, która samochodom przednionapędowym nie ułatwia zadania, niemniej jednak na pewno będziemy chcieli wykorzystać możliwości naszego Swifta.
SEBASTIAN FRYCZ: - Rajd jest jak zwykle bardzo szybki, o dobrym wyniku mogą decydować późne hamowania. Trasa pokrywa się w dużej części z odcinkami specjalnymi z ubiegłego roku, nie ma więc większych niespodzianek. Pierwszy etap wydaje się bardziej twardy, drugi bardziej miękki, piaszczysty. Na pewno w wielu miejscach potworzą się koleiny, ale nie ma to większego wpływu na jazdę samochodem czteronapędowym. Pierwsza próba rozgrywana na terenie lotniska Bemowo, jest typowo dla publiczności. W piątek o tej porze są to jeszcze godziny pracy. Na pewno byłoby większe zainteresowanie, gdyby rozgrywano oes na zakończenie, w niedzielę. Dla nas nie ma to większego znaczenia, bo i tak wszystko będzie się rozgrywało dopiero w sobotę i niedzielę w okolicach Ciechanowa. Ale na pewno mimo to każdy będzie chciał urwać tych parę sekund rywalowi. Tym bardziej, że taka próba równoległa bardzo do tego mobilizuje. Przygotowując się do rajdu przejechałem sporo kilometrów, powinienem być więc w dobrej formie. Samochód jak podczas każdej eliminacji, jest perfekcyjnie przygotowany. Na dzisiejszym odcinku testowym dokonaliśmy ostatnich ustawień, przede wszystkim zawieszenia.
ZBIGNIEW STANISZEWSKI: - Jesteśmy po pierwszym dniu zapoznania z trasą i znowu nic nowego - odcinki takie jak zawsze, niezbyt techniczne i bardzo mocowe. Niby proste to do wykonania, ale łatwo przesadzić i znaleźć się poza trasą. O wyniku decydować będą późne hamowania. Wiemy jak to zrobić i ugrać swoje. Drugie miejsce z ubiegłego roku zobowiązuje. Spróbujemy pojechać czysto. Celujemy w pudło. Konkurencja jest bardzo silna i ma doskonałe samochody, ale i nasz „Misiek” jest bardzo dobry i konkurencyjny. Po Kaszubach jesteśmy mądrzejsi o kolejne kilometry. Po analizie z kamery on-board wyeliminuję drobne błędy z techniki jazdy i powinno być tylko lepiej. Jesteśmy rozjeżdżeni i o własną dyspozycję się nie obawiamy. Samochód ma duży potencjał. Jego zachowanie na drodze bardzo nam odpowiada.
MARCIN PASECKI: - Jestem bardzo zadowolony, że udało nam się zapiąć budżet i możemy wystartować w ostatniej rundzie tegorocznych zmagań. Mamy o co walczyć, bo w naszym zasięgu ciągle jest tytuł Mistrza Polski w klasie A-7. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwo, ale będziemy starali się nadrobić stratę po odpuszczonym z powodów finansowych Rajdzie Nikon. Jazda po luźnej szutrowej nawierzchni sprawia mi ogromną przyjemność. Wiem jednak, że warszawskie oesy są zdradliwe. Trasa jest bardzo grząska i autem z napędem na jedną oś nie będzie nam łatwo, zwłaszcza po przejeździe czołówki. No, ale oczywiście nie odpuścimy ani na chwilę i zapewniamy kibiców, że będzie widowiskowo.
JAKUB MARCINKIEWICZ: - Mamy za sobą testy po nawierzchniach szutrowych i myślę, że auto jest też nieźle przygotowane na szuter, więc będziemy walczyć. Dla mnie szutry to trasy, na których czuję się lepiej. Pilotuje mnie Robert Hundla, który jest najbardziej doświadczonym z moich dotychczasowych pilotów. Mimo, że jest to mój debiutancki sezon startów w Mistrzostwach Polski, będę nie tylko zbierać doświadczenia ale i walczyć o jak największą ilość punktów.
GRZEGORZ GRĄBCZEWSKI: - To będzie nasz pierwszy start po dość długiej przerwie. Samochód jest przygotowany do sezonu i mam nadzieję, że nie będzie sprawiał żadnych niespodzianek. Rajd Warszawski jest traktowany bardzo poważnie, chcemy się pokazać jak najlepiej przed przyszłorocznymi sponsorami.
ADAM KOPCYCH: - Liczba samochodów zgłoszona w naszej klasie (A-6) w połączeniu z zestawieniem pucharowych aut sprawia, że czeka nas emocjonujący weekend, a wskazanie faworyta przed rajdem jest bardzo trudne. Myślę, że wszystkie załogi reprezentują dobry poziom, a na trasie okaże się, kto będzie najbardziej skuteczny. Przede wszystkim ogromnie się cieszę, iż znów możemy stanąć na starcie eliminacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie firm VOKE - ROZPUSZCZALNIKI, oraz DOSPEL - LIDER WENTYLACJI. Dziękujemy im ogromnie za okazaną pomoc.
Jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni na rajd, szutry to zdecydowanie najbardziej pasująca nam nawierzchnia. Przede wszystkim chcemy się skupić na czystej, bezawaryjnej jeździe i czerpaniu jak największej przyjemności z jazdy na luźnej nawierzchni.
RADOSŁAW TYPA: - Przed nami ostatni tegoroczny rajd w pucharze - najważniejszy dla mnie i Wojtka. W tej chwili w łącznej punktacji jesteśmy na drugiej pozycji, sześć punktów przed braćmi Dobrowolskimi. W dużym stopniu to od wyników tego rajdu będzie zależała nasza pozycja w końcowej tabeli. W przypadku wygranej Marcina i Michała, do pełni szczęścia będziemy musieli ukończyć rajd na minimum trzeciej pozycji w pucharze. Mamy troszeczkę ciśnienia przed startem, ale szutrowa nawierzchnia należy do moich ulubionych, więc z pewnością wszystko dobrze się ułoży.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.