Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Kask spadł?

Jak poinformował nas rzecznik Rajdu Warszawskiego pan Andrzej Karaczun, z raportu ratowników PZM wynika, że w momencie przeprowadzania akcji ratunkowej i wyjmowania z rozbitego samochodu Rafała Stodółki nie stwierdzono na głowie zawodnika obecności kasku.

Oficjalny komunikat zostanie opublikowany po zakończeniu dochodzenia przez policję i prokuraturę.

Informacja ta potwierdzałaby opowieści naocznych świadków, którzy twierdzili, ze kask wypadł przez okno Lanosa podczas pierwszego uderzenia w drzewo. Oto jedna z nich:

"Szkoda, że piszę do was w takiej sytuacji, ale byłem jednym z kibiców którzy byli na miejscu wypadku Spławy-Neymana. Staliśmy razem z kolegami na na skrzyżowaniu ulicy Leona Berensona i Kątów Grodzieńskich. Widzieliśmy jak w oddali nadjeżdzał jakiś samochód aż zniknął za domami i usłyszeliśmy przytłuminy huk. Początkowo myśleliśmy ze to jakieś niegroźne uderzenie. Po minucie przyjechała następna załoga i przekazała organizatorom, którzy byli na tym skrzyżowaniu , że potrzebna jest karetka i Neyman miał wypadek. W tym momencie razem z kumplami pobiegliśmy w tamtym kierunku. Po około 3-4 minutach byliśmy na miejscu. Kibice którzy byli tam wcześniej próbowali wyjąc pilota z samochodu, ale nie mogli otworzyć drzwi. Po jakichś 30 sekundach przyjechała karetka i straż pożarna, po 30 może 45 sekundach drzwi zostały otwarte i przystąpiono do wyciągania pilota. W międzyczasie lekarz założył Rafałowi kołnierz ortopedyczny. Rafał krwawił z nosa i z boku głowy z okolic ucha od strony środkowego słupka samochodu. Gdy przybiegłem na miejsce, Rafał nie miał już kasku, ale wtedy myślałem że zdjeli go kibice próbujący go wyciągnąć. Później jednak dowiedziałem się od tych którzy widzieli wypadek, że kask wypadł z samochodu podczas uderzenia w cieńsze drzewo stroną pilota. Na kasku były ślady uderzenia, ale nie był on doszczętnie rozbity. Drugie uderzenie było od strony kierowcy, ale jego impet był dużo mniejszy, także drzwi kierowcy otwierały się bez problemu.

Wierny Autoklubowicz i stary widz Motowiadomości

Martini"

Poprzedni artykuł McRae i Delecour w Mitsubishi.
Następny artykuł Martin oficjalnie w Fordzie!

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry