Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Najważniejsza jest nauka

Po drugim z rzędu zwycięstwie w WRC 2, Robert Kubica odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej FIA po Rally Italia Sardegna.Robert, gratulacje z okazji twojego drugiego zwycięstwa w WRC 2.

Wygrałeś drugi raz z rzędu! Sprawiłeś, że wyglądało to na łatwe zwycięstwo.To był zdecydowanie trudny rajd. Przede wszystkim odcinki były trudne, bardzo wąskie, bardzo szybkie, z kamieniami. Nie było łatwo. Jest jedna rzecz, o której trzeba porozmawiać. Nawet chociaż wygrałem, muszę to powiedzieć. Uważam, że w szutrowych rajdach wypuszczanie załóg na trasę w minutowych odstępach jest zbyt niebezpieczne. Już na pierwszym odcinku, który mierzył 30 kilometrów, po 10 kilometrach panowała zła widoczność. Jechałem przez 20 kilometrów w kurzu i to jest po prostu niebezpieczne. Nie ma sensu tego robić. Byłem bardzo zdenerwowany. OK, warunki są takie same dla wszystkich, ale kolejność startu nie jest taka sama i kiedy za kimś jedziesz, tracisz czas i jest to bardzo niebezpieczne. FIA zazwyczaj wykonuje wspaniałą robotę w temacie bezpieczeństwa. To co tu widziałem, było rozczarowujące, bo wyglądało na to, że nikt nie dba o zawodników. Nie chodzi tylko o bezpieczeństwo załóg, ale również kibiców. Jechaliśmy 20 sekund za Wiegandem i ludzie wychodzili na środek drogi, bo nie spodziewali się, że tak szybko nadjedzie nasz samochód. Na dodatek w kurzu nic nie widzieli. Trzeba coś z tym zrobić bo niestety, prędzej czy później coś się wydarzy. Lepiej zadziałać przed nieszczęściem. Chciałem to podkreślić bo sądzę, że rajdy to i tak niebezpieczny sport, a jeżeli ludzie czynią rajdy jeszcze bardziej niebezpiecznymi, to coś jest nie tak. Powiem szczerze. Postanowiłem, że jeżeli po wczorajszym dniu nadal będziemy startować minutę za poprzednią załogą, wówczas się wycofam i więcej tu nie przyjadę. Nie ma sensu, żeby ryzykować własne życie, życie kibiców, ryzykować rozbicie samochodu. Życie jest cenniejsze od zwycięstwa. To bardzo proste...Czy czujesz, że poprawiłeś tempo w porównaniu z Grecją?Nadal czeka mnie długa droga. Przyjechałem do Portugalii na mój pierwszy rajd WRC, pierwszy rajd na szutrze po zaliczeniu dwudniowych testów obejmujących 300 kilometrów. W Portugalii mieliśmy trochę pecha, popełniliśmy drobny błąd, ale jechaliśmy dobrym tempem i zdecydowanie każdego dnia uczyłem się nowych rzeczy. Być może nie chodziło o szybszą jazdę, tylko bezpieczniejszą. Lepiej kontrolowałem samochód, lepiej rozumiałem warunki na drodze. Dla mnie każdy rajd jest nowy. Najpierw poznaję odcinki na zapoznaniu, potem muszę przygotować opis, co nie jest łatwe. A po trzecie, muszę nauczyć się jechać równo, nauczyć się wielu rzeczy o jeździe na szutrze. Rajdy to złożony sport. W kwietniu była Portugalia, mój pierwszy rajd WRC na szutrze, potem mieliśmy Grecję, no i przyjechaliśmy tutaj. Oczywiście, wyniki wyglądają fajnie, ale wiem, że z mojego punktu widzenia droga jest jeszcze długa, żeby poprawić tempo. Zdałem sobie sprawę z tego, że w rajdach najważniejsze jest doświadczenie, a ja nie mam żadnego. A zatem żeby się poprawić, muszę zaliczyć tyle rajdów, ile będzie możliwe.Czy poprawiasz opis, wprowadzasz dużo zmian przed drugimi przejazdami odcinków?Właściwie nie. Bardzo trudno opisuje się szutrowe odcinki, szczególnie jeżeli droga jest szeroka. Na zapoznaniu przygotowuję notatki i mam wizję, jakim pojadę torem. Przekonałem się, że wszystkie moje przewidywania były całkowicie niewłaściwe. Inni kierowcy jadą zupełnie inną linią. Często, szczególnie na długich zakrętach, mój opis nie jest perfekcyjny. Inaczej to widzę szczególnie na wyjściach z zakrętów, ale przez całe życie byłem w stu procentach asfaltowym kierowcą, a na asfalcie obowiązują inne reguły. Oczywiście, staramy się wykonywać dobrą robotę, ale nie jest łatwo. Wszystkie rajdy WRC są wymagające z różnych powodów. Grecja stanowiła wyzwanie, bo trasa była bardzo dziurawa. Portugalia również była wymagająca z powodu licznych szczytów. Oczywiście, Finlandia będzie najgorsza. Tu na Sardynii drogi są bardzo piaszczyste, bardzo śliskie i bardzo wąskie. Musieliśmy jechać szybko, a nie było marginesu na błędy.Powiedziałeś w Grecji, że nie myślisz o mistrzostwie, o zdobyciu tytułu w WRC 2. Czy teraz po dwóch zwycięstwach nadal tak czujesz?Ostatnie dwa lata spędziłem na rekonwalescencji po ciężkich obrażeniach. Widzę rzeczy trochę inaczej, bo nadal nie jestem w stu procentach sprawny i jeszcze daleka droga dzieli mnie od takiego stanu, w jakim chciałbym się znajdować. Już moja decyzja o wyborze rajdów a nie DTM, mogła wyglądać trochę dziwnie. Priorytetem w tym roku jest jak najszybsza rehabilitacja i chcę to zrobić jak najlepiej. To jest powód, dla którego wybrałem rajdy. Po drugie, chcę się uczyć i poprawiać jako kierowca. Sądzę, że rajdy dają mi to dodatkowe coś, żeby stać się kompletnym kierowcą - z powodu szutru, z powodu zmiennej charakterystyki odcinków. Żeby stać się rajdowym kierowcą, musisz jeździć inaczej niż na torze. Torowym kierowcą nie zostaje się w jeden dzień, rajdowym również. To długi i skomplikowany proces. Mówiąc szczerze, moje podejście było takie, żeby się uczyć i w tym roku przez cały czas tak będzie. Bez względu na wyniki, najważniejsza dla mnie jest nauka, poprawa mojej jazdy, poprawa pracy rąk na kierownicy.Powiedziałeś, że zdobycie doświadczenia w szutrowych rajdach wymaga czasu, a z drugiej strony rajdy wymagają pieniędzy. Czy jesteś pewny, że znajdziesz środki lub wkrótce zostaniesz fabrycznym kierowcą?Myślę, że w rajdach trudno otrzymywać pieniądze. Gdybym chciał mieć jaką pensję, pozostałbym na torze. Nadal mam całkiem dobre nazwisko, duże doświadczenie i myślę, że nie byłoby trudno otrzymywać dobrą zapłatę na torze. Ale moja sytuacja jest trochę trudniejsza i bardziej złożona niż się wydaje. Czułem, że potrzebuję nowego wyzwania, bo ścigałem się w najwyższej kategorii motorsportu na świecie, w Formule 1. To nie jest mała różnica. F1 znacznie przewyższa cały światowy motorsport. A zatem musiałem coś zmienić, żeby mieć podobne wyzwanie - i dlatego wybrałem rajdy. Co do przyszłości, szczerze mówiąc nie wiem. Chciałbym jednak podziękować moim wielkim sponsorom. Bez firmy LOTOS nie byłoby to możliwe. Citroen również mi pomaga, podobnie jak moja kieszeń. Inwestuję z mojej strony. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Musimy nadal pracować. Postaram się znaleźć jakieś dobre możliwości w razie, gdybym podjął decyzję o pozostaniu w rajdach. To jeszcze daleka droga i szczerze mówiąc, na razie o tym nie myślę.Zaliczyłeś tylko kilka rajdów WRC. Co oznacza dla ciebie drugie zwycięstwo z rzędu?Prawdę mówiąc, niewiele. Dużo znaczy dla mnie to, czego się nauczyłem. Mam za sobą dopiero trzy rajdy, ale przy zerowym doświadczeniu te trzy rajdy procentowo bardzo dużo mi dały. Myślę, że jako kierowca, uczysz się nowych rzeczy przez całą karierę. A zdecydowanie na początku uczysz się najwięcej. Dlatego moje podejście jest takie, żeby brać po kolei każdy dzień, każdy rajd. Z doświadczenia przychodzi nauka i wiedza. Oczywiście, jeżeli jedziesz wolno, starasz się ukończyć rajd, nie uczysz się tak wiele. Trzeba zbliżyć się do limitu, żeby sprawdzić czy opis jest poprawny, sprawdzić jak zachowuje się samochód, jak zmienia się przyczepność. W ten weekend wykonaliśmy dobrą robotę. Wszystkie nadchodzące rajdy są dla mnie nowe i znowu będzie bardzo trudno. Muszę zachować duży spokój, szczególnie w Finlandii.

Kubica/Baran | Fot. rallyitaliasardegna.com

Fot. rallyitaliasardegna.com

Poprzedni artykuł Powrót do S2000
Następny artykuł Wielki dzień Sama Moffetta

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry