NZ po I etapie: Gronholm liderem, Kulig nie jedzie!!
Marcus Gronholm prowadzi po pierwszym etapie Rajdu Nowej Zelandii – czwartej tegorocznej eliminacji mistrzostw świata.
Jadący Peugeotem 206 WRC Fin wygrał dziś siedem z dziewięciu rozegranych odcinków specjalnych. Dwa pozostałe zapisał na swoim koncie jego partner z francuskiego zespołu – Richard Burns. Anglik, lider w klasyfikacji po trzech rundach mistrzostw, zmuszony był dziś otwierać trasę. Jeszcze wczoraj przygotowany był na wielką stratę, wynikającą z oczyszczania drogi innym samochodom. Tymczasem niespodziewane opady deszczu pomogły – szutrowa nawierzchnia stała się twardsza i umożliwiła mu znacznie szybszą jazdę. Po pierwszym etapie jest czwarty ze stratą 55 sekund do Gronholma.
Marcus Gronholm: "Przy padającym deszczu pozycja startowa nie robi większej różnicy. Wszyscy mają równe szanse. Dzień był dla nas niezwykle udany. Nie popełniliśmy żadnych błędów, samochód sprawował się fantastycznie. Jazda w tych warunkach była sporym wyzwaniem. Dobór opon był trudny, bo trzeba było być przygotowanym na wszystko.”
Drugie miejsce w klasyfikacji po dniu pierwszym zajmuje Markko Martin. Estoński kierowca potwierdza tym samym, że debiutujący w tym rajdzie nowy Ford Focus WRC może być bardzo groźną rajdową bronią. Martin traci do lidera 38,1 sekundy.
Markko Martin: "To chyba sen, jesteśmy na drugim miejscu. To był wspaniały dzień. Nie mieliśmy żadnych kłopotów. Jechałem naprawdę szybko. Czuję się świetnie w tym samochodzie. Prowadzi się go bardzo łatwo. Spisujemy się lepiej niż oczekiwaliśmy. Byłem przygotowany na stratę czasową wynikającą z naszej pozycji startowej, ale padający deszcz podziałał na naszą korzyść. Warunki są bardzo zmienne. Raz pada, raz nie pada. Niektóre drogi są mokre, niektóre suche, na innych z kolei jest błoto. Bardzo trudno było dobrać opony.”
Trzecie miejsce zajmuje Petter Solberg (Subaru Impreza WRC), po raz kolejny pokazując swoje wysokie umiejętności. Norweski zawodnik traci do prowadzącego 43,6 sekundy.
Petter Solberg: "Mieliśmy kłopoty z hamulcami, ale już się z tym uporaliśmy. Był także problem z musem. Nie zadziałał w dwóch oponach. Nie straciliśmy jednak zbyt wiele czasu. Czuje się dobrze w samochodzie. Nie ryzykuję, po prostu jadę.”
Piąty jest Fin Harri Rovanpera ze stratą 1:03,6 min. Najlepszy z kierowców Citroena jest Sebastien Loeb. Francuz jest wyraźnie szybszy od swoich bardziej rutynowanych kolegów. Tuż za jego plecami znajduje się Tommi Makinen. Czterokrotny mistrz świata znów wyraźnie przegrywa z partnerem z ekipy. Usprawiedliwia go jednak choroba. Fin narzeka na grypę.
Ostatnie punktowane miejsce zajmuje Carlos Sainz. W Nowej Zelandii Citroeny jadą poniżej oczekiwań. Kierowcy francuskiego teamu narzekają na zaparowane szyby.
Z rajdem pożegnał się Colin McRae. Szkotowi nie szło od początku. Już na pierwszej próbie obracał się tracąc sporo czasu. Później nie mógł złapać rytmu notując słabe wyniki, aż w końcu na szóstym odcinku specjalnym wypadł z trasy. Udało mu się ukończyć odcinek, ale uszkodzenia samochodu okazały się zbyt poważne, aby kontynuować rajd.
Los Colina podzielił Armin Schwarz. Niemiec na OS 1 wypadł z drogi i urwał koło. Do mety nie dotrze również trzeci zawodnik Hyundaia Jussi Valimaki. Fin wypadł z trasy cztery kilomerty przed końcem siódmego odcinka specjalnego i nie udało mu się powrócić na drogę.
Kłopoty techniczne trapią Francoisa Duvala. Młody Belg nie ma tyle szczęścia co Markko Martin. W jego nowym Focusie najpierw szwankowała skrzynia biegów, a potem nawaliła hydraulika. Duval zajmuje szesnaste miejsce.
Siedemnaste miejsce zajmuje Tomasz Kuchar. Jego strata do Belga wynosi ponad 50 sekund, a kolejnego kierowcę wyprzedza o ponad minutę.
W klasyfikacji Production Car bardzo dobrze radził sobie Janusz Kulig (Mitsubishi Lancer Evo 7). Po ośmiu odcinkach zajmował czwarte miejsce. Do lidera Toshi Araia tracił 44 sekundy. Niestety na trzy kilometry przed końcem dziewiątego odcinka specjalnego (ostatniego dziś) musiał się wycofać z rywalizacji z powodu awarii pompy paliwowej.
Słabo spisuje się Krzysztof Hołowczyc, które zajmuje dopiero dziesiąte miejsce. Do poprzedzającego go Stiga Bolmqvista traci 15 sekund.
"Mamy za sobą pierwsze naprawdę trudne kilometry. Tutejsza nawierzchnia, z pozoru szutrowa, kryje w sobie sporo tajemnic. Raz jedziemy po tradycyjnej luźnej nawierzchni by za chwilę znaleźć się na bardzo twardym podłożu. Miejscami pod kołami mamy wręcz beton posypany kamieniami. Dodatkowo sytuację wszystkim utrudnia pogoda. Kiedy startujemy jest pogodnie, a za chwilę zaczyna padać deszcz i nawierzchnia z suchej przeobraża sie bardzo sliską i grząską maź. Właściwy dobór opon to w tych warunkach naprawdę nie lada sztuka. Ale to jest rajd i tak naprawdę dopiero jego początek. Drugi etap wita nas blisko 60-kilometrowym odcinkiem.To będzie prawdziwa walka podczas której wiele się może wydarzyć." - powiedział Krzysztof Hołowczyc.
"Żałuję ze z rywalizacji już na pierwszym etapie musiał wycofać się Janusz Kulig. Jechał naprawdę dobrze. Cóż w tym sporcie potrzebna jest odrobina szczęścia. Tego zabrakło również Łukaszowi Sztuce."
Jeszcze przed startem pierwszego odcinka specjalnego z powodu awarii wycofał się Łukasz Sztuka.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.