Problem ze sprzęgłem
- Mamy problem ze sprzęgłem - powiedział Krzysztof Hołowczyc, lider Rajdu Orlen przed końcowymi trzema oesami.
- Ja nie jestem falstartowiczem, ale kiedy na starcie dodałem gazu, pociągnęło sprzęgło. Będziemy próbowali je odpowietrzyć. Prawdopodobnie tarcze są już pokrzywione. Będę musiał po prostu wbijać bieg bezpośrednio na starcie. Mogę sobie pozwolić wtedy na stratę dwóch sekund na starcie, ale nie na falstart - bo następny to już minuta! Tak, że ja muszę być już naprawdę bardzo czujny, bo nie mogę tego spaprać takim czymś.
- Czuję się lepiej niż wczoraj - mówił Bryan Bouffier. - Dzisiaj bardziej przyjemnie się jedzie - jeszcze nie na sto procent, ale naprawdę lepiej niż w sobotę. Jak na razie wszystko jest OK, zero błędów. Peugeot dobrze pracuje i nie mamy żadnych problemów.
- Dzisiaj rano nasz bardziej doświadczony kolega Leszek poradził nam miękką gumę, więc taką założyliśmy - opowiadał Michał Sołowow. - Ale chyba przesadzili z tą miękkością.
- Jest ostra walka na sekundy - przyznał Kajetan Kajetanowicz. - Nie da się optymalnie jechać po szutrach. Tam, gdzie mamy sprawdzone, że możemy wypuścić, tam wypuszczamy. Gdzie mamy sprawdzone, że możemy głęboko ciąć, to tam tniemy. Mocno późno hamujemy, czasami trochę za późno, ale nie nazwałbym tego rzeźbą.
- Jest super - ocenił Tomasz Kuchar. - Tylko my już jedziemy po dosyć rozwalonej drodze i na pewno z przodu jechać jest dużo łatwiej. Droga jest na pewno dla nich lepsza. Jedziemy z Michałem obok siebie, więc mamy te same warunki. Będziemy się cięli. Mam nadzieję, że to my wygramy!
- U nas w porządku - informował Grzegorz Bębenek. - Niestety, trochę postaliśmy na pierwszym oesie, ale sytuacja jest już wyjaśniona. Na drugim odcinku zgasiliśmy samochód na zakręcie. Straciliśmy około 10 sekund. Trzeci oes pojechaliśmy w miarę przyzwoicie. Troszeczkę dźwigamy auto do góry i jedziemy następną pętlę. Będziemy się ścigać z Tomkiem, ale chcemy też pościgać się z Kajtkiem, ponieważ ma być jeszcze jakaś ewentualna korekta czasu po przejeździe tego pierwszego odcinka w drugiej pętli.
- Może to się robi powoli nudne, ale tradycyjnie znowu usadowiliśmy się na tej trzeciej pozycji - komentował Paweł Dytko. - Teraz nam pomógł Zbyszek Staniszewski, bo opuścił drogę, a pewnie byśmy go nie doszli. Reszta konkurencji jest gdzieś tam z tyłu. Chcemy dojechać do końca - tym bardziej, że są już sygnały tego, że nasz silnik czuje trudy całego sezonu. Chuchamy na zimne i staramy się dojechać do mety, żeby tylko nic się nie wydarzyło. Zostało 60 km, więcej niż mieliśmy w pierwszy dzień. Będzie na pewno trudno. Kolejna pętla będzie paskudna.
- Złapaliśmy kapcia, jak to na szutrach! - stwierdził Mariusz Stec. - Ale mimo kapcia, przegraliśmy z Pawłem tylko o 5 sekund. Bardzo dobrze współpracuje mi się z nową pilotką. Wyniki chyba widać. Jedziemy razem po raz pierwszy i na pewno nie ostatni!
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.