Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Helikoptery nie mogły latać w taką burzę, ponadto po drodze były rzeki, które wezbrały i były nieprzejezdne. Przez takie ulewy i rwące rzeki na poprzednich Dakarach rozegrało się kilka dramatów. Teraz mamy silne deszcze, jutro ma być podobnie, więc trudno powiedzieć, jak to będzie wyglądać. Odcinek pewnie się odbędzie, ale będzie bardzo trudny i nieprzewidywalny. Warunki są niestabilne, więc każdy etap, który dojdzie do skutku, będzie niezwykle ciężki, a stawka się przetasuje. Na moim pierwszym Dakarze było odwołanych pięć etapów z powodu algierskich terrorystów. Na kolejnych Dakarach niejednokrotnie były odwoływane odcinki, bądź ich części.

Małysz/Panseri

ADAM MAŁYSZ: – Rano nad okolicą przeszła straszna ulewa. Wszystko: pola, łąki, drogi, zostało zalane. Dodatkowo z powodu złych warunków nie mogły wystartować helikoptery zapewniające w razie potrzeby pomoc medyczną. Nie jestem zaskoczony, bo tych deszczy można było się spodziewać. Jeszcze w Polsce, przed wylotem, docierały do nas informacje o możliwych trudnościach spowodowanych przez pogodę, przestrogi przed powodziami. Mimo to szkoda mi trochę tego dzisiejszego odcinka. Pozwoliłby nam się rozkręcić, a tak jutro czeka nas wyzwanie – ponad 500 kilometrów walki na całego, najdłuższy odcinek specjalny całego rajdu. By na takim dystansie utrzymać dobre tempo i nie popełnić większych błędów, kierowca i pilot muszą być maksymalnie skoncentrowani.

Rafał Sonik

RAFAŁ SONIK: - Z  powodu ulewnych deszczy, wichur i burz etap został odwołany. Wszyscy zgromadziliśmy się na stacji przed startem odcinka specjalnego, na który nawet nie da się dostać, bo wjazd kilka kilometrów stąd jest zalany wodą. Organizatorzy trzykrotnie przekładali start oesu, aż w końcu zdecydowali o jego odwołaniu. Wszystko ze względu na to, że nie mogły wystartować helikoptery bezpieczeństwa – warunek rozpoczęcia każdego rajdowego dnia. Tym samym kibice oraz zawodnicy będą musieli czekać na prawdziwy start zmagań do poniedziałkowego poranka. Decyzja organizatorów okazała się dla mnie szczęśliwa. Mój iritrack i GPS zostały kompletnie zniszczone przez wodę, która uszkodziła wewnętrzną instalację elektryczną. Przed chwilą organizator wymieniał mi całe oprzyrządowanie, żeby w ogóle wiedzieć gdzie jestem. Gdybyśmy wystartowali o czasie stałoby się to na odcinku specjalnym.

Poprzedni artykuł Błażusiak poza podium
Następny artykuł Optymizm kierowców McLarena

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry