Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

BMW tonuje oczekiwania

Sheldon van der Linde zapowiedział, że głównym celem BMW na początek sezonu Długodystansowych Mistrzostw Świata będzie skupienie się na niezawodności samochodu.

BMW M Hybrid V8

Bawarski producent powraca do WEC po raz pierwszy od jednosezonowej kampanii w klasie GTE Pro z modelem M8 z zespołem MTEK w latach 2018-19. W tym roku natomiast wystawi dwa prototypy M Hybrid V8 LMDh oraz M4 w nowej klasie LMGT3. Wszystko to przy współpracy ze stajnią WRT.

Pojazd LMDh zbudowany wspólnie z Dallarą ma za sobą już jeden sezon startów w IMSA z ekipą Team RLL. Zdołali sięgnąć raz sięgnąć po zwycięstwo, które miało miejsce na torze Watkins Glen. Jednak van der Linde podkreśla, że BMW jest ostrożne w kontekście swoich sportowych oczekiwań. Przed nimi bowiem rywalizacja między innymi z Toyotą i Ferrari dysponującymi pojazdami LMH.

Na pytanie portalu Motorsport.com, jakie BMW wyznacza sobie cele na rok 2024, posiadając rok doświadczenia w klasie Hypercar z autem LMDh, podobnie jak Porsche i Cadillac, mistrz DTM z 2022 roku, van der Linde odpowiedział: - Powinniśmy być realistami co do naszych celów. Nie możemy oczekiwać, że z marszu pokonamy Ferrari czy Toyotę. Musimy naprawdę rozwijać samochód krok po kroku oraz upewnić się, że jest solidny już od początku mistrzostw. Mamy bardzo mocny skład kierowców w tym roku, z doświadczonymi zawodnikami, takimi jak Robin Frijns i Rene Rast. To naprawdę pozwoli nam pchnąć ten program do przodu.

- Należy sprawić, że pojazd będzie nie tylko szybki, ale też niezawodny - kontynuował. - Praca nad jego tempem to jedno, powinien jeszcze być bezawaryjny. Ważne jest dla nas, abyśmy dojeżdżali do mety. Dlatego najpierw skupimy się na niezawodności tej maszyny, a potem nad jej osiągami.

Czytaj również:

Van der Linde ma już spore doświadczenie w M Hybrid V8, nabyte w zeszłym roku podczas wyścigów długodystansowych serii IMSA. Jest zadowolony z dotychczasowych postępów w pracach rozwojowych nad tą konstrukcją.

- Początkowo mieliśmy trudności i samochód wymagał wielu poprawek - przyznał. - W okresie międzysezonowym poczyniliśmy duże postępy wraz z WRT. Zrobili naprawdę dobrą robotę, a jak wszyscy wiedzą, to jeden z najlepszych zespołów w tej branży.

Południowoafrykańczyk dodał, że RLL było otwarte w kontekście udostępniania danych z IMSA belgijskiej ekipie: - To żadna tajemnica, że dostajemy od nich praktycznie wszystko.

- Początki w IMSA były dość trudne, ale postępy w trakcie mistrzostw naprawdę niezłe. Z tego punktu widzenia wierzę, że mamy mocne auto do rywalizacji, a dzielenie się informacjami między tymi dwiema stajniami przebiegało bezproblemowo. To powinno oczywiście przyspieszyć proces nauki i opanowania nowego samochodu, którego nie mieliśmy wcześniej w zespole WRT - podsumował.

Czytaj również:

Video: Ford Mustang GT3 z bliska

Poprzedni artykuł Szansa na lepsze wyniki Peugeota
Następny artykuł Żelazne Damy w komplecie

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry