10 godzin czekania na start

Wyścig, który miał się rozpocząć o godzinie 8.45, ruszył o 18.15! Zaczęło padać i startowano za Safety Carem, a po trzech okrążeniach pojawiła się czerwona flaga. Ponowny start znów nastąpił za samochodem bezpieczeństwa. Po pięciu kółkach zakończono neutralizację, po dziewięciu machnięto czerwoną flagą przyznając połowę punktów.

25-letni Christian Bebion wykorzystał pole position i odniósł pierwsze zwycięstwo w Supercopie (- To był kuriozalny i niełatwy wyścig). Za Shane Williamsem finiszował Thomas Marschall, który przebijał się z siódmego pola startowego. Czwarty na mecie, Andreas Simonsen odzyskał prowadzenie w punktacji. Damian Sawicki, początkowo szósty, zaliczył kontrakt z Maximilianem Sandritterem, a potem musiał hamować, by uniknąć kolizji - i ostatecznie zajął 9 miejsce. Patryk Pachura zdobył pół punktu za 12 lokatę. Tuż za nim kończył wyścig Mateusz Lisowski, który startował z 18 pola.

- Dziś od samego rana było bardzo ciężko i nie wiem, czy można nazwać to wyścigiem - mówi Damian Sawicki. - Pogoda sprzysięgła się przeciwko nam. Po południu kilka serii miało szansę rozegrać swoje rundy, ale tuż przed startem naszego wyścigu aura zastrajkowała ponownie. Chyba było już trochę za późno na wyścig o tej godzinie, tym bardziej, że tor położony jest w samych górach.

Chwilę przed startem zaczęła się straszna ulewa. Wszyscy w pośpiechu zmieniali opony i set up. Tor tonął w ciemnościach co widać na zdjęciach, a dodatkowo widoczność utrudniała wszechobecna woda, która w wielu miejscach płynęła strumieniami a gdzie indziej stała. Na domiar złego w kilku autach, w tym u mnie, zaparowały szyby i jechałem niemalże po omacku. Dzisiejsze zawody tak naprawdę nie powinny się odbyć w ogóle. To był totalny chaos. Dawno czegoś takiego nie widziałem. Ściganiem tego nazwać nie można.

– Choć w tym zwariowanym wyścigu jechałem na set up'ie na suchy tor, to uzyskałem trzeci czas okrążenia i byłem najszybszym kierowcą w trzecim sektorze – powiedział Patryk Pachura. – Szkoda, że wyścig został skrócony, bo była szansa na dużo lepsze miejsce. Na czterech okrążeniach wyprzedziłem kilku rywali i gdyby nie pomyłka, mogłem być dziewiąty. Niestety, rywal popełnił błąd, a mnie brakło toru. Pokazałem, że potrafię jechać po mokrym. To, czy wyścig powinien się odbyć na całym dystansie to druga sprawa. Czekaliśmy cały dzień, aby pojechać cztery kółka. To mówi samo za siebie.

– Był to bardzo dziwny i rozegrany w trudnych warunkach wyścig – stwierdził Mateusz Lisowski. – Musieliśmy cały dzień czekać na start, a przed samym biegiem lunął deszcz. W ostatniej chwili zmienialiśmy opony na deszczowe. Awansowałem na czterech okrążeniach z 18. na 13. miejsce. Razem z Patrykiem mogliśmy awansować jeszcze bardziej, ale organizatorzy przerwali zmagania.

WYŚCIG 2 (9 okrążeń)
1. Christian Bebion (D) 26.00,914
2. Shane Williams (ZA) +2,159
3. Thomas Marschall (D) +5,196
4. Andreas Simonsen (S) +8,523
5. Mario Dablander (A) +11,795
6. Andreas Pfister (D) +12,765
7. Peter Scharmach (D) +13,067
8. Max Sandritter (D) +13,278
9. Damian Sawicki (PL) +14,532
10. Elia Erhart (D) +15,142
11. Matthias Luger (D) +15,273
12. Patryk Pachura (PL) +16,101
13. Mateusz Lisowski (PL) +17,879
14. Mario Koch (D) +18,894
15. Philipp Frommenwiler (CH) +19,383
16. Petr Fulin (CZ) +19,726
17. Alexander Plenagl (D) +31,420
18. Mario Kotaska (D) +1.00,329

PUNKTACJA SEAT LEON SUPERCOPA
1. Simonsen 114, 2. Sawicki 110, 3. Bebion 103, 4. Williams 102,5, 5. Pfister 63, 6. Fulin 55, 7. Sandritter 52,5, 8. Frommenwiler 48, 9. Marschall 48, 10. Dablander 35, 15. Lisowski 12, 18,. Pachura 3,5.

Fot. urner-media.de