15-letni lider Kia Lotos Race
Michał Śmigiel triumfował w drugim wyścigu Kia Lotos Race na Autodromie Most.
Nowym liderem klasyfikacji generalnej został najmłodszy uczestnik serii - Piotr Parys.Drugi wyścig rozegrano na przesychającym torze, a start przebiegł według standardowej procedury. Z pole position ruszał dziesiąty w pierwszym wyścigu, Oskar Kałuża. Obok niego auto zaparkował Lubas. Kałuża dramatycznie zepsuł start, z czego skorzystali konkurenci. Bardzo dobrze wystartował Parys, ale w tłoku, tuż po zgaśnięciu czerwonych świateł, jego auto dostało się pomiędzy Picanto Kamila Serafina i zmieniającego linię Pawła Malczaka, co zakończyło się oberwaniem przedniego zderzaka w aucie najmłodszego uczestnika KLR. Świetnie ruszył Śmigiel, który z ósmego pola błyskawicznie przebił się na trzecie miejsce, a po szykanie już był drugi. Walka na torze rozgorzała na dobre, a trudne warunki i zmienna przyczepność jeszcze bardziej podnosiły poprzeczkę. Spore kłopoty sprawiała pierwsza po szykana toru, gdzie często dochodziło do kontaktów. Swoje auto uszkodził tam Konrad Wróbel, który wpadł w tym wirażu na Karola Urbaniaka. Został na niej również Kamil Serafin, a przy wtórze odpadających lusterek i gniecionej karoserii pokonywała ją znaczna część zawodników.Na czele tym czasem próbował wykorzystać swoją szansę Lubas, jednak wyraźnie szybciej od niego jechali Śmigiel, Parys, Kostrzak i Berdys. Walka pomiędzy tymi dwoma ostatnimi była zacięta, aż Kostrzak na jednym z zakrętów wypadł z toru i wylądował na 10 pozycji.Z wyścigu odpadali kolejni kierowcy. Śmigiel uporał się z Lubasem i objął prowadzenie. Coraz szybciej pędziło Picanto Parysa, które mimo braku przedniego zderzaka, dzielnie goniło liderów. Po wyprzedzeniu Lubasa, Parys zajął miejsce za tylną klapą Śmigla i czekał na swoją szansę. Po kilku próbach ataków, w końcu spróbował na ostatnim wirażu toru i na przedostatnim okrążeniu został liderem wyścigu.Gdy już się wydawało, że dowiezie to zwycięstwo do mety, na ostatnim kółku popełnił błąd na „eskach”, stracił prędkość, a szansę zwęszył Śmigiel. Tym razem to sopocianin zaatakował na ostatnim zakręcie i na metę wpadł jako zwycięzca, ułamki sekundy przed najmłodszym w stawce kierowcą KLR. Podium uzupełnił Lubas.Po dwóch udanych dla Parysa wyścigach i nienajlepszym dla lidera tabeli weekendzie, w Wyścigowych Mistrzostwach Polski Kia Picanto prowadzenie objął 15-letni lublinianin, na drugie miejsce spadł Lubas, na trzecie wskoczył Śmigiel. Ale sytuacja punktowa jest absolutnie otwarta przed finałową rundą KLR, jaka rozegrana zostanie na torze Zolder. Szanse na tytuł mistrzowski wciąż zachowało paru kierowców i to w Belgii rozstrzygnie się tegoroczna batalia o tytuł i główną nagrodę Kia Lotos Race.Michał Śmigiel: - Super weekend, jestem bardzo zadowolony. Wszystko poszło tak jak powinno. Pierwszy wyścig poszedł nie najgorzej, w drugim miałem start marzenie. Po pierwszym zakręcie, jak zobaczyłem, że jestem drugi, to myślałem, że to sen. Potem była naprawdę ciężka walka z rywalami, ale wszystko było fair. Wiem, że za nami też sporo się działo. Super wyścig, a wyprzedzenie Piotrka (Parysa) na ostatnim zakręcie tuż przed metą było dla mnie niebywałe.Piotr Parys: - Bardzo zacięta walka, wyrównana, walczyliśmy dosłownie do ostatniego metra, a konkurenci pokazali wielką klasę. Jestem bardzo zadowolony i oby takich wyścigów było więcej. Wiem, że zostałem liderem klasyfikacji, ale nadal powtarzam podstawową rzecz – ja przyszedłem się tu uczyć ścigać w tym roku. Bardzo fajnie, że nazbierałem teraz najwięcej punktów, ale to nie jest priorytet. Oczywiście, że będę w Zolder jechał by wygrać, jak się uda, to będę szczęśliwy.Karol Lubas: - To był dla nas bardzo trudny weekend. Nie szło mi na treningach, w czasówce też nie poukładało się tak jak chcieliśmy. Pierwszy wyścig był dramatem i 9 miejsce z pewnością nie było moim celem. W drugim wyścigu poszło mi znacznie lepiej, wykorzystałem start z pierwszej linii i udało się dotrzeć na podium. Byłem wolniejszy od Michała i Piotra, więc zbytnio się nie opierałem przy ich atakach, ale udało się utrzymać tempo i jest trzecie miejsce. Cały czas walczymy o tytuł, ale wiem, że w Belgii będzie ciężko odzyskać pozycję lidera. Ale z pewnością nie składamy broni.Konrad Wróbel: - Bardzo cię cieszę ze zwycięstwa w pierwszym wyścigu. To były niesamowicie trudne zawody. Chyba najcięższe w jakim jechałem. Dużo wyprzedzania, trudne warunki, ale deszcz mi chyba służy.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.