24 godziny z Broniszewskim
24 godziny Spa obchodzą w tym roku 90-lecie.
Najdłuższa runda Blancpain Endurance Series rozpoczyna się w sobotę o 16.30. Na liście zgłoszeń widnieje 61 samochodów - osiemnaście w Pro Cup. Michał Broniszewski będzie się zmieniał z Alessandro Bonacinim, Giacomo Piccinim i Marco Frezzą w Ferrari 458 z numerem 11 wystawionym przez Kessel Racing. Polsko-włoska ekipa ma 31 rywali w Pro-Am Cup.
- To najbardziej prestiżowy wyścig w moim tegorocznym kalendarzu startów - mówi Michał Broniszewski. - Jadę do Spa jak zwykle z nadzieją na dobry wynik i przerwanie pechowej passy awarii, które prześladują nas w tym sezonie. Pojedziemy zupełnie nowym egzemplarzem Ferrari w specyfikacji 2014 po tym, jak Alessandro Bonacini rozbił doszczętnie poprzedni samochód podczas oficjalnej sesji testowej w Spa kilka tygodni temu, wypadając na zakręcie Blanchimont przy ponad 250 km/h. Na szczęście nic mu się nie stało i w komplecie stawimy się na starcie wyścigu. Dodatkowo w załodze znalazł się Giacomo Piccini, mój zmiennik w European Le Mans Series, bo w wyścigu 24 h Spa w naszej kategorii Pro-Am startują załogi czteroosobowe.
Znam doskonale przepiękny obiekt w Spa i bardzo go lubię. Startowałem tu wielokrotnie, udawało mi się nawet stawać na podium. Tor jest niezwykle trudny. Po fantastycznych, niesamowicie szybkich zakrętach, takich jak Eau Rouge/Raidillon, czy Blanchimont są długie proste i dlatego wyjście z nich z jak największą prędkością jest bardzo ważne. Niekiedy dosłownie 1 czy 2 km/h więcej od rywala daje kilka dziesiątych sekundy zysku na okrążeniu, a to bardzo dużo. Szybki rytm zakłóca na każdym kółku pełne hamowanie przed nawrotem La Source.
Czego spodziewamy się po wyścigu? To wyjątkowo trudne pytanie. Chcemy przede wszystkim być na mecie. W czasie dobowej rywalizacji może wydarzyć się tyle rzeczy, na które nie mamy wpływu, że lepiej o tym nie myśleć. Nasza klasa jest wyjątkowo mocno i licznie obsadzona. Duża liczba zgłoszonych załóg - 60 samochodów na torze oznacza ogromny tłok i problemy przy wyprzedzaniu rywali. W nocy będziemy korzystać ze świateł, a nie wszyscy kierowcy są do tego przyzwyczajeni. Nad ranem da o sobie znać zmęczenie. Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest zawsze w Spa pogoda, bo tor znajduje się w górach i warunki mogą zmienić się w jednej chwili. Niekiedy zdarza się, że część toru jest mokra, a inne fragmenty zupełnie suche i świeci tam słońce, a więc wybór opon to niemal loteria. Jak widać atrakcji w ten weekend na torze w Spa nie zabraknie.
Zapraszam do oglądania tej niepowtarzalnej imprezy i kibicowania całemu naszemu zespołowi, jak zwykle startującemu z numerem 11.
Ubiegłoroczny zwycięzca, HTP Motorsport przesadził Bernda Schneidera do Mercedesa Harolda Primata i Nico Verdoncka. Maximilian Buhk i Maximilian Götz mieli nie startować, ale w końcu pojadą z debiutantem w 24-godzinnym wyścigu, 21-letnim Jazemanem Jaafarem. SLS-a z numerem 86 zgloszono w ostatniej chwili, po nawiązaniu współpracy z Fortec Motorsport.
Audi, które wygrało Total 24 Hours of Spa 2011 i 2012, liczy na Belgian Audi Club Team WRT. Miejscowy zespół z Flénu umieścił trzy R8 LMS ultra na czele listy zgłoszeń. Z jedynką jadą René Rast, Laurens Vanthoor i Markus Winkelhock, z dwójką zwycięzcy Le Mans - Marcel Fässler, André Lotterer i Benoît Tréluyer, z trójką James Nash, Frank Stippler i Christopher Mies.
M-Sport Bentley, triumfator poprzednich dwóch rund Blancpain Endurance Series, zajmuje kolejne dwa miejsca na liście. Bentleye Conitental GT3 poprowadzą Andy Meyrick, Guy Smith i Steven Kane oraz Jérôme D'Ambrosio, Antoine Leclerc i Duncan Tappy.
BMW, które nie wygrało w Spa-Francorchamps od 1998 roku, przekazało swoich fabrycznych kierowców zespołowi Marc VDS. W Z4 GT3 z numerem 66 będą się zmieniać Maxime Martin, Jörg Müller i Augusto Farfus. Pojazd z numerem 77 obsadzili Lucas Luhr, Markus Paltalla i Dirk Werner.
Listę faworytów uzupełnia McLaren. ART Grand Prix dwukrotnie w tym roku startował z pole position i wygrał 3 godziny Monzy. Grégoire Demoustier i Álvaro Parente ponownie otrzymali wsparcie Nicolasa Lapierre'a. Drugiego MP4-12C powierzono Kevinowi Korjusowi, Kévinowi Estre i Andy'emu Soucekowi.
Fot. MB Racing
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.